(na śmierć F. Dzierzyńskiego)
Po Frunzem — Dzierzyński.
Stara gwardia leninowska straciła jeszcze jednego z najlepszych przywódców i bojowników. Partia poniosła jeszcze jedną niepowetowaną stratę.
Kiedy teraz, nad otwartą trumną, wspominany całą przebytą tow. Dzierzyńskiego drogę — więzienia, katorgę, zesłanie, Komisję Nadzwyczajną do walki z kontrrewolucją odbudowę zrujnowanego transportu, budowę młodego przemysłu socjalistycznego — ma się ochotę scharakteryzować to tętniące energią życie jednym słowem: WIECZNY PŁOMIEŃ.
Rewolucja Październikowa postawiła go na trudnym posterunku — na posterunku kierownika Komisji Nadzwyczajnej do walki z kontrrewolucją. Żadne imię nie było dla burżuazji bardziej nienawistne niż imię Dzierzyńskiego, który stalowym ramieniem odpierał ciosy wrogów rewolucji proletariackiej. „Postrach burżuazji” — tak nazywano wówczas tow. Feliksa Dzierzyńskiego.
Gdy nastąpił „okres pokoju”, tow. Dzierzyński prowadzi dalej swą tętniącą energią działalność. Tow. Dzierzyński płonie ogniem usprawniając zdezorganizowany transport, a potem jako przewodniczący Najwyższej Rady Gospodarki Narodowej płonie ogniem budując nasz przemysł. Nie znając wytchnienia, nie stroniąc od żadnej szeregowej pracy, walcząc mężnie z trudnościami i przezwyciężając je, oddając wszystkie swe siły, całą swą energię sprawie, którą mu powierzyła partia — spłonął w pracy w imię interesów proletariatu, w imię zwycięstwa komunizmu.
Żegnaj, bohaterze Października! Żegnaj, wierny synu partii!
Żegnaj, budowniczy jedności i potęgi naszej partii!
J Stalin
22 lipca 1926r
,,prawda '' nr 166 22 lipca 1926 r.