Mao Tse-Tung – W sprawie Praktyki

Materializm przedmarksowski rozpatrywał zagadnienia poznania w oderwaniu od społecznej natury człowieka, w oderwaniu od historycznego rodzaju ludzkości i dlatego nie mógł pojąć zależności poznania od praktyki społecznej, to jest zależności poznania produkcji i walki klasowej.

Marksiści przede wszystkim uważają, że działalność produkcyjna ludzi jest najbardziej podstawową działalnością praktyczną, która określa wszelką inną działalność. Kształtowanie się poznania ludzkiego zależy głównie od materialnej działalności produkcyjnej, w procesie której ludzie stopniowo dochodzą do zrozumienia zjawisk przyrody, charakteru przyrody, prawidłowości rządzących przyrodą oraz stosunków między człowiekiem a przyrodą; jednocześnie poprzez działalność produkcyjną stopniowo osiągają oni rozmaite szczeble poznania określonych stosunków wzajemnych między sobą. Cała ta wiedza jest nie do osiągnięcia w oderwaniu od działalności produkcyjnej. W społeczeństwie bezklasowym każdy poszczególny człowiek jako członek tego społeczeństwa współpracuje z pozostałymi członkami społeczeństwa i wchodząc z nimi w określone stosunki produkcji urzeczywistnia działalność produkcyjną, mającą na celu rozwiązywanie zagadnień materialnego życia ludzi. W rozmaitych społeczeństwach klasowych członkowie tych społeczeństw, należący do różnych klas, wchodząc w rozmaitych formach w określone stosunki produkcji, również urzeczywistniają działalność produkcyjną, mającą na celu rozwiązanie zagadnień materialnego życia ludzi. To jest właśnie podstawowe źródło rozwoju ludzkiego poznania.

Praktyka społeczna ludzi nie ogranicza się do samej tylko działalności produkcyjnej, lecz ma ponadto wiele innych form, jak walka klasowa, życie polityczne, działalność w dziedzinie nauki i sztuki; słowem, człowiek w społeczeństwie bierze udział we wszystkich sferach praktycznego życia społecznego. Dlatego poznanie ludzkie nie ogranicza się do życia materialnego; człowiek poznaje nadto – w rozmaitym stopniu – istotę rozmaitych stosunków zachodzących pomiędzy ludźmi w procesie życia politycznego i kulturalnego (ściśle związanego z życiem materialnym). Szczególnie zaś głęboki wpływ na rozwój poznania ludzkiego wywierają rozmaite formy walki klasowej. W społeczeństwie klasowym każdy człowiek znajduje się w określonej sytuacji klasowej, toteż nie ma takiej ideologii, która by nie nosiła piętna klasowego.

Marksiści uważają, że działalność produkcyjna społeczeństwa ludzkiego rozwija się krok za krokiem od szczebli niższych do wyższych, wobec czego i wiedza ludzka, zarówno o świecie przyrody, jak o społeczeństwie, również rozwija się krok za krokiem od szczebli niższych do wyższych, to jest od prostego do złożonego, od jednostronnego do wielostronnego. W ciągu bardzo długiego okresu dziejów ludzie mogli pojmować historię społeczeństwa tylko jednostronnie; wynikało to, z jednej strony, z tego, że klasy wyzyskiwaczy tendencyjnie interpretowały i stale wypaczały obraz historii społeczeństwa, z drugiej zaś – z tego, że produkcja na małą skalę ograniczała widnokrąg ludzi. Dopiero wówczas, gdy wraz z pojawieniem się potężnych sił wytwórczych – wielkiego przemysłu – pojawił się współczesny proletariat, stało się możliwe wszechstronne historyczne zrozumienie przez ludzi procesu historycznego rozwoju społeczeństwa i przeobrażenie wiedzy o społeczeństwie w naukę. Tą nauką właśnie jest marksizm.

Marksiści uważają, że tylko praktyka społeczna ludzi może stanowić kryterium prawdziwości wiedzy ludzkiej o otaczającym nas świecie. Bo faktycznie, tylko w procesie praktyki społecznej (w procesie produkcji materialnej, walki klasowej, doświadczeń naukowych) wiedza ludzka może zostać potwierdzona przez uzyskanie oczekiwanych przez ludzi wyników. Jeżeli ludzie dążą do osiągnięcia sukcesów w pracy, a więc do uzyskania oczekiwanych wyników, to powinni bezwzględnie dostosować swe idee do prawidłowości otaczającego nas obiektywnego świata: w przeciwnym razie praktyka przyniesie im porażkę. Poniósłszy porażkę ludzie wyciągają naukę z samego faktu porażki, zmieniają swe idee i dostosowują je do prawidłowości otaczającego nas świata, a wówczas mogą przekształcić porażkę w zwycięstwo; przysłowia, że : ,,Porażka jest matką powodzenia’’ i ,,Każde niepowodzenie czyni nas mądrzejszymi’’, wyrażają właśnie tę prawdę.Teoria poznania materializmu dialektycznego stawia praktykę na pierwszym miejscu, uważa, że poznania ludzkiego nie można w najmniejszym nawet stopniu odrywać od praktyki, zwalcza wszystkie błędne teorie negujące ważność praktyki i odrywające poznanie od praktyki. Lenin powiedział: ,,Praktyka stoi ponad poznaniem (teoretycznym), gdyż przysługuje jej nie tylko walor powszechności, lecz i bezpośredniej rzeczywistości’’[1].

Filozofia marksistowska – materializm dialektyczny – ma dwie wybijające się na pierwszy plan cechy szczególne: pierwsza cecha szczególna – to jej charakter klasowy, otwarte przyznanie, że materializm dialektyczny służy proletariatowi; druga cecha szczególna – to jej charakter praktyczny, podkreślenie tego, że podstawą teorii jest praktyka i że z kolei teoria służy praktyce. O prawdziwości wiedzy czy teorii decyduje nie ocena subiektywna, lecz wynik obiektywnej praktyki społecznej. Probierzem prawdy może być tylko praktyka społeczna. Punkt widzenia praktyki – oto naczelny i podstawowy punkt widzenia teorii poznania materializmu dialektycznego[2].

W jaki jednak sposób z praktyki powstaje poznanie ludzkie i jak z kolei służy ono praktyce? Aby to zrozumieć, wystarczy zapoznać się z procesem rozwoju poznania.

Chodzi o to, że początkowo w procesie działalności praktycznej ludzie widzą tylko zewnętrzną stronę rozmaitych rzeczy, zjawisk występujących w tym procesie, widzą poszczególne strony rzeczy, zjawisk, widzą zewnętrzny związek między poszczególnymi zjawiskami. Na przykład ludzie, którzy przybyli do Jenanu w celu zbadania sytuacji, przez kilka pierwszych dni widzieli w Jenanie miejscowość, ulice, domy, stykali się z wielu ludźmi, byli obecni na przyjęciach, wieczorach i wiecach, słuchali różnych przemówień, czytali różne dokumenty; wszystko to stanowiło zewnętrzną stronę zjawisk, poszczególną stronę zjawisk i zewnętrzny związek tych zjawisk. Ten szczebel procesu poznania nazywa się szczeblem postrzeżenia zmysłowego, to znaczy szczeblem wrażeń i wyobrażeń. Te różne zjawiska napotkane w Jenanie, oddziałując na narządy zmysłowe panów z grupy przybyłej do zbadania sytuacji, wywołały w nich określone wrażenia, w świadomości ich powstał szereg wyobrażeń i zarysował się ogólny, zewnętrzny związek między tymi wyobrażeniami – oto pierwszy szczebel poznania. Na tym szczeblu ludzie nie mogą jeszcze wyrobić sobie głębokich pojęć i wysnuć logicznych wniosków.

Kontynuowanie praktyki społecznej doprowadza do wielokrotnego powtarzania się zjawisk, wywołując u ludzi wrażenia i wyobrażenia. Wówczas w świadomości człowieka zachodzi skok w procesie poznania – powstają pojęcia. Pojęcie odzwierciedla już nie zewnętrzną stronę rzeczy, zjawisk, nie poszczególne ich strony, nie ich związek zewnętrzny; uchwyca ono istotę zjawiska, zjawisko w jego całokształcie, wewnętrzny związek zjawisk. Między pojęciem a wrażeniem zachodzi różnica nie tylko ilościowa, ale i jakościowa. Dalszy rozwój w tym kierunku, zastosowanie metod sądzenia i wnioskowania może doprowadzić do logicznych wniosków. Kiedy w ,,Opowieści o Trzech Królestwach’’* czytamy: ,,Zmarszczysz brwi – i oto w głowie rodzi się plan’’ lub kiedy zwykliśmy mówić: ,,Dajcie mi pomyśleć’’ – to właśnie chwila, kiedy umysł ludzki operuje pojęciami, aby sądzić i wnioskować. To jest drugi szczebel poznania.

Panowie z grupy przybyłej do nas w celu zbadania sytuacji, zebrawszy różne materiały i ,,przemyślawszy’’ je, mogliby wydać taki sąd: ,,Polityka antyjapońskiego jednolitego frontu narodowego, którą realizuje partia komunistyczna, jest polityką konsekwentną, szczerą i uczciwą’’. Jeśli panowie ci równie uczciwie są za zjednoczeniem w imię ocalenia narodu, to po wydaniu tego sądu mogą pójść dalej i wysnuć następujący wniosek: ,,Jednolity antyjapoński front narodowy może być z powodzeniem utworzony’’. W ogólnym procesie poznania jakiegokolwiek zjawiska ten szczebel pojęć, sądów i wniosków jest szczeblem jeszcze ważniejszym, szczeblem poznania racjonalnego.

Prawdziwe zadanie poznania polega na tym, by od wrażenia wznieść się do myślenia, do stopniowego wyjaśnienia wewnętrznych sprzeczności w istniejących obiektywnie rzeczach, zjawiskach, do wyjaśnienia ich prawidłowości, do wyjaśnienia wewnętrznego związku między różnymi procesami, to znaczy, by osiągnąć poznanie logiczne. Powtarzamy: poznanie logiczne różni się od zmysłowego tym, że poznanie zmysłowe ogarnia poszczególne strony rzeczy, zjawisk, zewnętrzne ich strony, zewnętrzny związek między zjawiskami, natomiast poznanie logiczne czyni ogromny krok naprzód, ogarniając zjawisko w jego całokształcie, jego istotę i związek wewnętrzny zjawisk, wznosi się do wykrycia wewnętrznych sprzeczności otaczającego nas świata i dlatego może wyjaśnić rozwój otaczającego świata w całokształcie, wraz z jego powszechnymi związkami wewnętrznymi.

Przed marksizmem nikt konsekwentnie nie wysnuwał tego rodzaju dialektyczno-materialistycznej teorii procesu rozwoju poznania, opartej na praktyce i na ruchu od tego, co proste, do tego, co złożone. Materializm marksistowski pierwszy rozstrzygnął prawidłowo tę kwestię, w sposób materialistyczny i dialektyczny wskazał na coraz bardziej pogłębiające się poznanie, wskazał na ruch postępowy poznania ludzkiego od poznania zmysłowego do logicznego, odbywający się na gruncie skomplikowanej i wciąż powtarzającej się praktyki produkcji i walki klasowej. Lenin powiada: ,,Abstrakcja materii prawa przyrody, abstrakcja wartości itd., słowem wszystkie naukowe (prawidłowe, poważne, nie bzdurne) abstrakcje dają głębsze, wierniejsze, pełniejsze odzwierciedlenie przyrody’’[3]. Marksizm-leninizm uważa, że specyficzność dwóch szczebli procesu poznania polega na tym, iż na niższym szczeblu poznanie występuje jako poznanie zmysłowe, a na wyższym – jako poznanie logiczne, ale oba te szczeble są szczeblami jednego procesu poznania. Poznanie zmysłowe i poznanie racjonalne różnią się swym charakterem, ale nie są od siebie oderwane i łączą się w jedno na bazie praktyki.

Nasza praktyka świadczy, że nie możemy natychmiast pojąć rzeczy, zjawisk postrzeganych za pomocą zmysłów oraz że tylko zjawiska zrozumiane mogą stać się dla nas źródłem jeszcze głębszych wrażeń. Wrażenie może rozstrzygnąć jedynie kwestię dotyczącą zewnętrznych stron zjawiska, podczas gdy kwestię istoty rozstrzyga dopiero teoretyczne myślenie. Rozstrzygnięcie tych kwestii nie może być w najmniejszym stopniu oderwane od praktyki. Człowiek nie może poznać żadnego zjawiska bez zetknięcia się z nim, to znaczy – jeżeli jego własne życie (praktyka) nie ma do czynienia z tym zjawiskiem.

Nie można było z góry, żyjąc jeszcze w społeczeństwie feudalnym, poznać prawidłowości społeczeństwa kapitalistycznego, ponieważ wówczas nie było jeszcze kapitalizmu i nie było odpowiedniej praktyki. Marksizm mógł się pojawić jedynie jako wytwór społeczeństwa kapitalistycznego. Marks nie mógł w epoce kapitalizmu przedmonopolistycznego z góry konkretnie poznać pewnych swoistych prawidłowości epoki imperializmu, ponieważ imperializm jako ostatni stadium kapitalizmu wtedy jeszcze nie pojawił się i nie było jeszcze odpowiedniej praktyki; dopiero Lenin i Stalin mogli podjąć to zadanie.

Marks, Engels, Lenin i Stalin mogli stworzyć swą teorię nie tylko dzięki swej genialności, ale głownie dlatego, że brali osobiście udział w praktyce walki klasowej i doświadczeń naukowych owych czasów; gdyby nie to, żadna genialność nie mogłaby zapewnić sukcesu. Maksyma, że ,,siutsai* nie przekraczając progu swego domu może wiedzieć o wszystkich sprawach ziemskich’’, była czczym frazesem w dawnych czasach, kiedy technika stała na niskim poziomie, ale w nasze epoce, kiedy technika stoi na wysokim poziomie, daje się to urzeczywistnić, aczkolwiek prawdziwą wiedzę, osiągnięta na podstawie własnego doświadczenia, posiadają tylko ludzie związani z praktyką ,,ziemską’’; oni to w swojej praktyce zdobywają ,,wiedzę’’, która za pośrednictwem pisma i techniki trafia do ,,siutsai’’ i pozwala mu pośrednio wiedzieć ,,o wszystkich sprawach ziemskich’’.

Do bezpośredniego poznania jakiegokolwiek zjawiska lub zjawisk konieczny jest osobisty udział w walce praktycznej mającej na celu zmienienie rzeczywistości, zmienianie jakiegokolwiek zjawiska lub zjawisk, tylko bowiem osobisty udział w tej walce praktycznej może doprowadzić do zetknięcia się z zewnętrzną stroną jakiegokolwiek zjawiska lub zjawisk i tylko osobisty udział w tej praktycznej walce pozwala odkryć i zrozumieć istotę jakiegokolwiek zjawiska lub zjawisk. Oto droga poznania, którą w rzeczywistości kroczy każdy człowiek; chodzi tylko o to, że istnieją ludzie, którzy umyślnie wypaczają prawdę i przeczą temu.

W najbardziej zaś śmiesznej roli występują tu ludzie zwani ,,wszechwiedzącymi’’, którzy nachwytali się przypadkowych, urywkowych wiadomości i uważają się za ,,pierwsze osoby świata’’, co świadczy jedynie o ich nadmiernej zarozumiałości. Wiedza – to nauka, a w nauce nie ma miejsca na najmniejszą nawet obłudę i zarozumiałość, nauka stanowczo wymaga czegoś wręcz przeciwnego – uczciwości i skromności. Jeżeli chcecie zdobyć wiedzę, musicie brać udział w praktyce zmieniającej rzeczywistość. Jeżeli chcecie poznać smak gruszki, musicie ją zmienić – wziąć do ust i rozgryźć. Jeżeli chcecie poznać budowę i właściwości atomu, musicie dokonać odpowiednich doświadczeń fizycznych i chemicznych, zmienić stan atomu. Jeżeli chcecie znać teorię i metody rewolucji, musicie wziąć udział w rewolucji. Cała rzeczywista wiedza pochodzi z bezpośredniego doświadczenia. Jednakże człowiek nie może doświadczyć bezpośrednio wszystkiego na świecie, toteż w rzeczywistości większa część naszej wiedzy – to wytwór doświadczenia pośredniego, to wiedza pochodząca z wszystkich minionych stuleci i wiedza osiągnięta przez ludzi gdzie indziej. Wiedza ta jest wytworem bezpośredniego doświadczenia ludzi, którzy żyli w przeszłości, lub bezpośredniego doświadczenia innych ludzi. Jeżeli w okresie bezpośredniego doświadczenia osiągniętego przez naszych przodków lub ludzi nam współczesnych wiedza ta odpowiadała wymogom, o których mówił Lenin – to znaczy była rezultatem abstrakcji naukowej i była naukowym odbiciem obiektywnie istniejących zjawisk, to wiedzy tej można ufać; w przeciwnym razie ufać jej nie można. Dlatego też wiedza człowieka składa się z dwóch części – z danych doświadczenia bezpośredniego i danych doświadczenia pośredniego. To, co dla mnie jest doświadczeniem pośrednim, dla innych jest jednocześnie doświadczeniem bezpośrednim. A zatem jeżeli chodzi o wiedzę w jej całokształcie, żadne jej elementy nie mogą być oderwane od bezpośredniego doświadczenia.

Źródłem całej wiedzy są wrażenia odbierane przez narządy zmysłów człowieka z obiektywnie istniejącego świata zewnętrznego;  kto neguje wrażenie, neguje bezpośrednio doświadczenie, neguje osobisty udział w praktyce zmieniającej rzeczywistość – nie jest materialistą. W tym tkwi przyczyna śmieszności ludzi ,,wszechwiedzących’’. Chińczycy mają stare przysłowie: ,,Nie można schwytać tygrysiąt nie wlazłszy do legowiska tygrysa’’. Przysłowie to jest słuszne zarówno w odniesieniu do praktyki ludzkiej, jak i do teorii poznania. Poznanie oderwane od praktyki jest nie do pomyślenia.

Aby wyjaśnić dialektyczno-materialistyczny ruch poznania odbywający się na podstawie praktyki zmieniania rzeczywistości – ruch stopniowo pogłębiającego się poznania – przytoczymy jeszcze kilka przykładów.

W początkowym okresie swej praktyki – okresie niszczenia maszyn i walki żywiołowej – proletariat stał dopiero na szczeblu zmysłowego poznania społeczeństwa kapitalistycznego i poznawał jedynie poszczególne strony i zewnętrzny związek różnych zjawisk kapitalizmu. W owych czasach proletariat był jeszcze tak zwaną ,,klasą w sobie’’. Gdy jednak nastąpił drugi okres praktyki proletariatu – okres świadomej i zorganizowanej walki ekonomicznej i politycznej, gdy różnorodne doświadczenie oparte na praktyce, doświadczenie oparte na długotrwałej walce, zostało w sposób naukowy uogólnione przez Marksa i Engelsa, gdy powstała teoria marksistowska, która oświeciła proletariat i dzięki której osiągnął on zrozumienie istoty społeczeństwa kapitalistycznego, zrozumienie eksploatatorskich stosunków między klasami społecznymi, zrozumienie własnych historycznych zadań – wówczas proletariat stał się ,,klasą dla siebie’’.

Taka sama była forma poznania imperializmu przez lud chiński. Pierwszy szczebel był szczeblem powierzchniowego poznania zmysłowego, szczeblem walki przeciwko cudzoziemcom w ogóle za czasu ruchów taipingów, bokserów i innych ruchów. Dopiero drugi szczebel był szczeblem poznania racjonalnego – gdy lud chiński dojrzał rozmaite sprzeczności wewnętrzne i zewnętrzne imperializmu, gdy dojrzał  istotę ucisku i wyzysku szerokich mas ludowych Chin przez imperializm sprzymierzony z chińską burżuazją kompradorską i klasą feudalno-obszarniczą; poznanie to rozpoczęło się dopiero w okresie ,,ruchu 4 maja’’ 1919 roku.

Spójrzmy teraz na wojnę. Gdyby wojną kierowali ludzie nie mający doświadczenia wojennego, to początkowo nie mogliby zrozumieć głębokich praw kierowania daną konkretną wojną (na przykład naszą rewolucyjną wojną agrarną w okresie ubiegłych 10 lat). Początkowo zdobyliby oni tylko osobiste doświadczenie w wielu bitwach, przy czym sporo bitew kończyłoby się ich porażką. Niemniej jednak doświadczenie to (doświadczenie zwycięstw, a zwłaszcza porażek) pozwoliłoby im zrozumieć elementy wewnętrzne przenikające całą tę wojnę, to znaczy prawidłowości tej konkretnej wojny, zrozumieć strategię i taktykę, a więc dałoby im możność pewną ręką kierować wojną. Gdyby w tym czasie powierzyć kierownictwo wojną człowiekowi nie mającemu doświadczenia, to również mógłby on zrozumieć rzeczywiste prawidłowości wojny dopiero po doznaniu szeregu porażek (to znaczy po zdobyciu doświadczenia).

Słyszy się często, jak niektórzy towarzysze, nie chcąc podjąć się tej czy owej pracy, oświadczają, że tej pracy nie podołają. A czemu sądzą, że nie podołają? Ponieważ nie mają właściwego wyobrażenia o charakterze i warunkach tej pracy: bądź nigdy nie stykali się z tego rodzaju pracą, bądź też stykali się, ale rzadko, wobec czego nie może być mowy o tym, by znali tego rodzaju pracę. Gdy się im jednak dokładnie zanalizuje stan i warunki pracy, ludzie się zaczynają czuć bardziej pewnie i wyrażają zgodę na zajęcie się tą pracą. Jeżeli będą zajmować się tą pracą przez pewien czas – nabędą w niej doświadczenia; jeżeli zaś ponadto będą rzetelnie wnikać w rzeczywistą sytuację, jeżeli nie będą patrzyli na rzeczy subiektywnie, jednostronnie i powierzchownie – to będą mogli sami wysnuć wniosek co do tego, jak należy tę pracę wykonywać, i zaczną pracować znacznie pewniej. Tylko ludzie, którzy patrzą na rzeczy subiektywnie jednostronnie i powierzchownie, którzy po przybyciu na nowe miejsce nie interesują się sytuacją, nie wnikają w całokształt sprawy (w jej historię i jej stan obecny) i nie pojąwszy istoty sprawy (charakteru danej sprawy oraz jej związku wewnętrznego z innymi sprawami) od razu zaczynają zarozumiale wydawać rozkazy i zarządzenia – tylko racy ludzie skazani są na nieuchronne fiasko.

A zatem pierwszym krokiem procesu poznania jest początkowe zetknięcie się ze zjawiskami świata zewnętrznego – szczebel wrażeń. Drugim krokiem jest uogólnienie danych uzyskanych z wrażeń, ich uporządkowanie i przetworzenie – szczebel pojęć, sądów i wniosków. Jedynie posiadając bardzo obfite (a nie bezładne i niepełne) dane uzyskane z wrażeń i jedynie wówczas, gdy odpowiadają one rzeczywistości (to znaczy, gdy nie są rezultatem mylnego postrzeżenia), można na podstawie tych danych opracować prawidłowe pojęcia i teorię.

Istnieją tu dwa ważne momenty, które należy specjalnie podkreślić. O pierwszym była już mowa, tutaj jednak wypadnie powtórzyć go raz jeszcze – jest to zagadnienie zależności poznania racjonalnego od zmysłowego. Ten, kto uważa, że poznanie racjonalne nie wywodzi się z poznania zmysłowego – jest idealistą. W dziejach filozofii istniał tak zwany racjonalizm uznający tylko realność rozumu, negujący realność doświadczenia, uważający, że polegać można jedynie na rozumie oraz że doświadczenie oparte na postrzeganiu zmysłowym nie jest wiarygodne; błędy tego kierunku polegają na tym, że stawia on fakty na głowie. Wiarygodność danych poznania racjonalnego opiera się właśnie na tym, że źródłem ich jest postrzeżenie zmysłowe; w przeciwnym razie te dane poznania racjonalnego byłyby jak rzeka bez źródła, jak drzewo bez korzeni, byłyby czymś pozbawionym wiarogodności, powstającym tylko subiektywnie. Z punktu widzenia kolejności stadiów procesu poznania doświadczenie zmysłowe jest pierwotne, toteż podkreślamy znaczenie praktyki społecznej w procesie poznania, tylko bowiem praktyka społeczna może zapoczątkować poznanie ludzkie, tylko w związku nią obiektywnie istniejący świat zewnętrzny poczyna nam dostarczać odpowiedniego zaświadczenia zmysłowego. Człowiek, który zamknie oczy, zatka uszy i zupełnie odgrodzi się od obiektywnie istniejącego świata zewnętrznego – w ogóle nie może poznawać. Poznanie rozpoczyna się od doświadczenia – to właśnie jest materializm teorii poznania.

Drugi moment to konieczność pogłębiania teorii poznania, konieczność przejścia od szczebla zmysłowego poznania do szczebla racjonalnego poznania – to właśnie jest dialektyka teorii poznania[4]. Uważać, że poznanie może się zatrzymać na niższym szczeblu – na szczeblu poznania zmysłowego – że wiarygodne jest jedynie poznanie zmysłowe, a poznanie racjonalne jest niewiarygodne – to znaczy powtarzać znane z historii błędy empiryzmu. Błędy tej teorii polegają na niezdawaniu sobie sprawy, że aczkolwiek dane postrzeżenia zmysłowego niewątpliwie są odbiciem pewnych rzeczy realnych obiektywnie istniejącego świata zewnętrznego (nie będę tu mówił o idealistycznym empiryzmie, który sprowadza doświadczenie do tak zwanej samokontemplacji), niemniej jednak dane te są jednostronne i powierzchowne, a uzyskane odbicie rzeczy jest niepełne, nie odzwierciedla istoty rzeczy. Do pełnego odzwierciedlenia istoty rzeczy, do odzwierciedlenia wewnętrznych prawidłowości niezbędne jest zbudowanie systemu pojęć i tez teoretycznych, przetworzenie – za pomocą myślenia – bogatych danych postrzeżenia zmysłowego, przetworzenie polegające na odrzuceniu plew i wybraniu ziarna, na usunięcie tego co fałszywe, a zachowaniu tego, co prawdziwe, na przejściu od jednej strony zjawiska do innej, od tego, co zewnętrzne, do tego co wewnętrzne – do zbudowania tego systemu pojęć i tez teoretycznych konieczny jest skok od poznania zmysłowego do poznania racjonalnego.

Wskutek tego przetworzenia wiedza nasza nie stanie się mniej pełna, mniej wiarygodna. Przeciwnie, wszystko to, co stanowi naukowo przetworzony produkt procesu poznania przebiegającego na bazie praktyki jest, jak mówił Lenin, jeszcze głębsze, wierniejsze, jeszcze bardziej odzwierciedla istniejący obiektywnie świat. Tego właśnie nie rozumieją ograniczeni praktycy: hołdują oni jedynie doświadczeniu, a ignorują teorię, wskutek czego nie mogą ogarnąć całokształtu procesu obiektywnego, brak im jasnej orientacji i rozległej perspektywy, upajają się swymi przypadkowymi sukcesami i powierzchownymi wyobrażeniami. Gdyby ci ludzie kierowali rewolucją – zepchnęliby ją w ślepy zaułek.

Poznanie racjonalne zależy od poznania zmysłowego, a poznanie zmysłowe powinno się rozwijać w racjonalne – oto teoria poznania materializmu dialektycznego. Racjonalizm i empiryzm w filozofii nie rozumieją historycznego czy też dialektycznego charakteru poznania i aczkolwiek każdy z tych kierunków zawiera jedną stronę prawdy (mowa tu o materialistycznym racjonalizmie i materialistycznym empiryzmie, a nie o idealistycznym racjonalizmie i idealistycznym empiryzmie), to jednak przy rozpatrywaniu ich z punktu widzenia całokształtu teorii poznania okaże się, że oba te kierunki są błędne. Dialektyczno-materialistyczny ruch poznania od zmysłowego do racjonalnego ma miejsce zarówno w procesie poznania zjawiska małego (na przykład poznanie jakiejś rzeczy lub jakiejś pracy), jak i w procesie poznania zjawiska wielkiego (na przykład poznanie tego czy innego społeczeństwa lub tej czy innej rewolucji).

Jednakże ruch poznania na tym się jeszcze nie kończy. Gdyby materialistyczno-dialektyczny ruch poznania zatrzymywał się jedynie na poznaniu racjonalnym – byłoby to rozwiązanie tylko połowy problemu; co więcej, z punktu widzenia filozofii marksistowskiej byłoby to rozwiązanie bynajmniej nie najważniejszej połowy problemu. Filozofia marksistowska uważa, że najważniejszą rzeczą jest nie to, by zrozumiawszy prawidłowości obiektywnego świata móc wytłumaczyć świat, lecz to, by wykorzystać poznanie obiektywnych prawidłowości do aktywnego przeobrażania świata. Marksizm uznaje doniosłość teorii, znalazło to pełny wyraz w następującej tezie Lenina: ,,Bez rewolucyjnej teorii niemożliwy jest również ruch rewolucyjny’’[5]. Ale marksizm przywiązuje do teorii poważne znaczenie właśnie dlatego i tylko dlatego, że może ona kierować działalnością praktyczną. Jeśli się ma prawidłową teorię, ale poprzestaję się na czczych rozmowach o niej, jeżeli trzyma się ją pod suknem i nie urzeczywistnia jej w praktyce, to teoria ta nie może mieć znaczenia, chociażby była jak najlepsza.

Poznanie zaczyna się od praktyki; uzyskawszy wiedzę teoretyczną poprzez praktykę, należy znowu powrócić do praktyki. Aktywna rola poznania wyraża się nie tylko w aktywnym skoku od poznania zmysłowego do poznania racjonalnego, ale, co jeszcze ważniejsze, w skoku od racjonalnego poznania do rewolucyjnej praktyki. Poznanie, które opanowało prawidłowości świata, powinno być znów skierowane ku praktycznemu przeobrażaniu świata, zastosowanie w praktyce produkcji, w praktyce rewolucyjnej walki klasowej i walki narodowo-wyzwoleńczej, jak również w praktyce doświadczeń naukowych. Oto proces sprawdzania teorii oraz rozwoju teorii – dalszy ciąg jednolitego procesu poznania.

Kwestia, czy teza teoretyczna odpowiada obiektywnej prawdzie, nie rozstrzyga się w pełni i nie może być w pełni rozstrzygnięta w ruchu poznania od poznania zmysłowego do poznania racjonalnego, o którym mówiliśmy wyżej. Aby w pełni rozstrzygnąć tę kwestię, trzeba od poznania racjonalnego znowu powrócić do praktyki społecznej, zastosować teorię w praktyce i sprawdzić, czy może ona doprowadzić do wytkniętego celu. Wiele teorii przyrodniczych uznano za prawdziwe nie tylko dlatego, że zostały one odkryte przez przyrodników, lecz i dlatego, że potwierdziła je późniejsza praktyka naukowa. Podobnie również marksizm-leninizm uznano za teorię prawdziwą, że Marks, Engels i Lenin opracowali ją naukowo, ale i dlatego, że potwierdziła ją późniejsza praktyka rewolucyjnej walki klasowej i walki narodowowyzwoleńczej. Materializm dialektyczny jest prawdą powszechną dlatego, że – jak stwierdziła praktyka całego społeczeństwa, praktyka poszczególnych klas i poszczególnego człowieka – wszystko nieuchronnie podlega jej obiektywnym prawom odkrytym przez marksizm. Historia poznania ludzkiego mówi, że prawdziwość wielu teorii była niedostatecznie pełna, lecz dzięki sprawdzeniu w praktyce niepełność ich została usunięta. Liczne teorie były błędne, lecz dzięki sprawdzeniu w praktyce błędy ich zostały skorygowane. Oto dlaczego praktyka stanowi kryterium prawdy. ,,Punkt widzenia życia, praktyki powinien być naczelnym i podstawowym punktem widzenia teorii poznania’’[6].Doskonale wyraził to Stalin: ,,…teoria staje się bezprzedmiotowa, jeśli nie łączy się z rewolucyjną praktyką, podobnie jak i praktyka staję się ślepa, jeśli nie oświetla sobie drogi rewolucyjną teorią’’[7].

Czy na tym kończy się ruch poznania? Odpowiadamy: kończy się, a zarazem nie kończy się. Człowiek społeczny, który włączył się do praktyki zmieniania jakiegoś określonego obiektywnego procesu na jakimś szczeblu jego rozwoju (zarówno gdy chodzi o praktykę zmieniania jakiegoś procesu przyrodniczego czy też praktykę zmieniania jakiegoś procesu społecznego) wskutek odzwierciedlania obiektywnego procesu i swej aktywności subiektywnej może przejść od poznania zmysłowego do poznania racjonalnego i budować idee, teorie, plany czy projekty odpowiadające na ogół prawidłowościom tego procesu obiektywnego; i jeżeli następnie stosuje te idee, teorie, plany, czy projekty w praktyce zmieniania tegoż procesu obiektywnego uda się osiągnąć wytknięty cel, to znaczy – jeżeli w praktyce tego procesu uda się przekształcić sformułowane poprzednio idee, teorie, plany i projekty w rzeczywistość lub osiągnąć na ogół ich realizację to ruch poznania tego konkretnego procesu można uznać za zakończony. Na przykład urzeczywistnienie planu jakiejś budowli, potwierdzenie jakiejś hipotezy naukowej, stworzenie jakiegoś mechanizmu, zebranie plonów jakiejś uprawy – w procesie zmieniania przyrody, albo też sukces jakiegoś strajku, zwycięstwo w jakiejś wojnie, wykonanie jakiegoś planu w dziedzinie nauczania – w procesie zmieniania społeczeństwa – wszystko to jest osiągnięciem wytkniętego celu. Jednakże na ogół biorąc, zarówno w praktyce zmieniania przyrody, jak i praktyce zmieniania społeczeństwa rzadko się zdarza, by idee, teorie, plany i projekty, z którymi ludzie początkowo do tej praktyki, wcielone zostały w życie bez najmniejszych zmian. Dzieje się tak dlatego, że ludzie zmieniający rzeczywistość są często skrępowani wielorakimi ograniczeniami: są często skrępowani nie tylko warunkami naukowymi i technicznymi, lecz i rozwojem samego procesu obiektywnego oraz stopniem jego przejawiania się (nie zostały jeszcze odsłonięte w całej pełni wszystkie strony i istota obiektywnego procesu). W takiej sytuacji wskutek ujawnienia się w praktyce okoliczności uprzednio nie przewidzianych, zdarza się często, że idee, teorie, plany i projekty ulegają częściowym zmianom, a zdarzają się nawet wypadki całkowitej ich zmiany. Jak z tego wynika, zdarzają się wypadki, że poprzednio opracowane idee, teorie, plany i projekty częściowo lub całkowicie nie odpowiadają realnej rzeczywistości, są częściowo lub całkowicie błędne. W wielu wypadkach dopiero po licznych niepowodzeniach udaje się usunąć błędne poznanie, uzyskać zgodność z prawidłowościami obiektywnego procesu – a zatem przekształcić to, co subiektywne, w to, co obiektywne, to jest w praktyce osiągnąć oczekiwane rezultaty. W każdym razie, z nadejściem  tej chwili, ruch poznania ludzkiego w jakimś określonym obiektywnym procesie na jakimś określonym szczeblu rozwoju można uważać za zakończony.

Jednakże jeżeli rozpatrywać proces w jego rozwoju, to trzeba stwierdzić, że ruch poznania ludzkiego na tym nie kończy się. Wszelki proces, czy to w przyrodzie, czy w społeczeństwie, wskutek istnienia sprzeczności wewnętrznych i ich walki, postępuje naprzód i rozwija się. Toteż proces poznania ludzkiego idąc za nim również musi postępować naprzód i rozwijać się. Jeśli chodzi o ruch społeczny, to przywódcy prawdziwie rewolucyjni powinni nie tylko umieć prostować błędy w swoich ideach, teoriach, planach i projektach, jak o tym wspominaliśmy wyżej, lecz również podczas przechodzenia określonego obiektywnego procesu z jednego szczebla rozwoju na inny powinni umieć sami wraz ze wszystkimi uczestnikami rewolucji włączyć się do tego przejścia w swym własnym subiektywnym poznaniu, to jest dążyć do tego, by wysuwane nowe zadania rewolucyjne i nowe plany pracy odpowiadały nowym zmianom w sytuacji. W okresie rewolucyjnym sytuacja zmienia się bardzo szybko, toteż jeżeli poznanie rewolucjonistów nie będzie nadążało za tymi zmianami, nie będą mogli doprowadzić rewolucji do zwycięskiego końca.

Często jednak zdarza się, że idee pozostają w tyle za rzeczywistością; dzieje się tak dlatego, że rozliczne warunki społeczne ograniczają poznanie ludzkie. Walczymy przeciwko konserwatystom w naszych rewolucyjnych szeregach, gdyż ich idee nie odpowiadają zmianom zachodzącym w sytuacji obiektywnej, co w historii przejawiało się w postaci prawicowego oportunizmu. Ludzie ci nie widzą, że walka sprzeczności przesunęła już proces obiektywny naprzód, a ich poznanie wciąż jeszcze pozostaje na dawnym szczeblu. Cechy te właściwe są ideom wszystkich konserwatystów. Idee ich są oderwane od praktyki społecznej, nie mogą oni kroczyć na czele ruchu społeczeństwa i pełnić roli jego przewodnika, zdolni są jedynie do tego, by wlec się w ogonie tego ruchu i wyrzekać na zbyt szybki ruch społeczeństwa naprzód, usiłują pociągnąć je wstecz i zawrócić koło historii.

Walczymy również przeciwko ,,lewicowej’’ frazeologii. Idee jej przedstawicieli wybiegają naprzód, przeskakując określone szczeble rozwoju obiektywnego procesu; jedni z nosicieli tych idei biorą złudzenia za rzeczywistość, inni usiłują gwałtem zrealizować w teraźniejszości ideały, które dadzą się zrealizować dopiero w przyszłości; idee ich oderwane od współczesnej praktyki większości ludzi, oderwane od współczesnej rzeczywistości doprowadzają w działalności praktycznej do awanturnictwa. Rozbrat między tym, co subiektywne, a tym, co obiektywne, oderwanie poznania od praktyki stanowią swoistą cechę idealizmu i mechanistycznego materializmu, oportunizmu i awanturnictwa. Marksistowsko-leninowska teoria poznania, dla której probierzem prawdy jest praktyka, musi prowadzić stanowczą walkę przeciwko tym błędnym poglądom. Marksiści głoszą, że w absolutnym ogólnym procesie rozwoju wszechświata rozwój poszczególnych konkretnych procesów ma charakter względny. Dlatego też z nieskończonych potoków prawdy absolutnej ludzkie poznanie poszczególnych konkretnych procesów na określonych etapach ich rozwoju czerpie tylko prawdy względne. Z sumy niezliczonych prawd względnych powstaje prawda absolutna[8].

Rozwój obiektywnego procesu – to rozwój pełen sprzeczności i walki. Rozwój poznania ludzkiego – to również rozwój pełen sprzeczności i walki. Wszelki ruch dialektyczny w obiektywnym świecie może wcześniej czy później znaleźć swe odbicie w poznaniu ludzkim. Proces powstawania, rozwoju i zagłady jest w praktyce społecznej nieskończony i tak samo nieskończony jest proces powstawania, rozwoju i zagłady w poznaniu ludzkim. Ponieważ praktyka oparta na określonych ideach, teoriach, planach i projektach i zmierzająca do zmieniania obiektywnej rzeczywistości postępuje wciąż naprzód, to i ludzkie poznanie obiektywnej rzeczywistości wciąż się pogłębia. Proces zmieniania obiektywnie istniejącego świata realnego jest wieczny i nie ma granic i tak samo wieczne jest i nie ma granic poznawanie przez ludzi prawdy w procesie praktyki. Marksizm-leninizm nie kładzie bynajmniej kresu poznawaniu prawdy, lecz przeciwnie, nieustannie toruje drogi do poznania prawdy w procesie praktyki. Nasz wniosek: jesteśmy za konkretną historyczną jednością tego, co subiektywne, i tego, co obiektywne, teorii i praktyki, wiedzy i działania; jesteśmy przeciwko wszystkim – ,,lewicowym’’ i prawicowym – błędnym poglądom oderwanym od konkretnej historii. W przeżywanej przez nas obecnie epoce rozwoju społecznego odpowiedzialność za prawidłowe poznanie i przeobrażanie świata historia złożyła na barki proletariatu i jego partii. Zarówno w Chinach, jak i na całym świecie proces praktyki przeobrażania świata – proces, którego przebieg został z góry nakreślony na podstawie poznania naukowego – doszedł do momentu niebywałego w dziejach całej ludzkości. Jest to moment całkowitego poznania ciemności, zarówno w Chinach, jak i na całym świecie, i przekształcenie tego świata w nieznany dotąd świat.

Walka proletariatu i rewolucyjnych mas ludowych o przeobrażenie świata obejmuje zrealizowanie następujących zadań: przeobrażenie obiektywnego świata, jak również przeobrażenie swego subiektywnego świata – przeobrażenie swych zdolności poznawczych, przeobrażenie stosunku świata subiektywnego do obiektywnego. Na jednej części kuli ziemskiej – w Związku Radzieckim – ludzie dokonują już tych przeobrażeń i obecnie przyspieszają ten proces przeobrażeń. Naród chiński i narody całego świata również przechodzą obecnie lub przejdą w przyszłości proces tych przeobrażeń.

Obiektywny świat ulegający przeobrażeniom obejmuje również wszystkich przeciwników przeobrażeń; powinni oni przejść z początku etap przeobrażenia opartego na przymusie; dopiero potem będą mogli wkroczyć w etap świadomego przekuwania ich psychiki. Epoka, w której ludzkość całego świata okaże się zdolna do świadomego przeobrażania siebie i świata, będzie właśnie epoką komunizmu na całym świecie.

Poprzez praktykę wykrywać prawdy i poprzez taktykę również potwierdzać prawdy i rozwijać prawdy. Od poznania zmysłowego aktywnie przechodzić do poznania racjonalnego i następnie od poznania racjonalnego – do aktywnego kierowania praktyką rewolucyjną, do przeobrażania subiektywnego i obiektywnego świata. Praktyka – poznanie, znowu praktyka – i znowu poznanie – cykle tego procesu powtarzają się nieskończenie, a przy tym treść cyklów praktyki i poznania wznosi się za każdym razem na wyższy szczebel. Oto w ogólnych zarysach teoria poznania materializmu dialektycznego na jedność wiedzy i działania.

[1] W. I. Lenin, ,Konspekt książki Hegla <>’’ (Zeszyty filozoficzne, Moskwa 1947, str. 185. – Przypis redakcji). – 399

[2] Patrz K. Marks i F. Engels, ,,Jedenaście tez o Feuerbachu’’ (Dzieła, wyd. ros., t. IV, str. 589. – Przypis redakcji); W. I. Lenin, ,,Materializm a empiriokrytycyzm’’ (Dzieła, tom 14, Warszawa 1949, str. 160. – Red. przekł. polsk.). – 399

* ,,Opowieść o Trzech Królestwach’’ (,,Sankuo jenji’’) – popularna w Chinach powieść historyczna osnuta na tle walki trzech królestw – Wei, Wu i Szu  w III wieku n. e.

[3] W. I. Lenin, ,Konspekt książki Hegla <>’’ (Zeszyty filozoficzne, Moskwa 1947, str. 146. – Przypis redakcji). – 402

* Siutsai – najniższy stopień naukowy w dawnych Chinach

[4] W. I. Lenin mówi: ,,Aby zrozumieć, trzeba empirycznie rozpocząć pojmowanie, badanie, od empirii wznosić się do uogólnienia’’. W. I. Lenin, ,,Konspekt książki Hegla <> (Zeszyty filozoficzne, Moskwa 1947, str. 178. – Przypis redakcji). – 407

[5] W. I. Lenin, ,,Co robić?’’ (Dzieła, tom 5, Warszawa 1950, str. 404 – Red, przekł. polsk.). – 410

[6] W. I. Lenin, ,, Materializm a empiriokrytycyzm’’ (Dzieła, tom 14, Warszawa 1949, str. 160. – Red. przekł. polsk.) – 410

[7] J. W. Stalin, ,,O podstawach leninizmu’’ (,,Zagadnienia leninizmu’’, Warszawa 1951, str. 27 – Red. przekł. polsk.). – 410

[8] Patrz W. I. Lenin, ,,Materializm, a empiriokrytycyzm’’ (Dzieła, tom 14, Warszawa 1949, str. 151. – Red. przekł. polsk.). – 413

Mao Tse Tung – Długi Marsz

Armia Czerwona nie lęka się próby długotrwałego marszu; 
Tysiąc gór i dziesięć tysięcy rzek są dla niej niczym; 
Pięć Grzbietów są dla niej niczym fale marszczące delikatnie lustro wody; 
A górskie szczyty Wumengu to nic więcej, jak kulki błota. 
Otulone mgłą klify obmywane przez Rzekę Złocistych Piasków wydają się im ciepłe; 
Chłodne zaś żelazne łańcuchy łączące brzegi rzeki Tatu. 
Miriady zasp śnieżnych Minshanu tylko budzą w nich radość, 
Gdy Armia Czerwona nadchodzi, witają ją uśmiechy 

Mao Tse-Tung – SKĄD POCHODZĄ SŁUSZNE IDEE CZŁOWIEKA?

SKĄD POCHODZĄ SŁUSZNE IDEE CZŁOWIEKA?

Czy spadają z nieba? Nie. 
Czy istnieją pierwotnie w głowie? Nie. 
Słuszne idee człowieka pochodzą jedynie ze społecznej praktyki, z trzech praktyk w społeczeostwie, mianowicie: z walki o produkcję, walki klasowej i eksperymentu naukowego. Byt społeczny ludzi określa ich idee. 


Z chwilą, kiedy słuszne idee, reprezentujące przodującą klasę, zostały opanowane przez masy, stają się one siłą materialną, przeobrażającą społeczeostwo i świat. Ludzie w praktyce społecznej prowadzą różnego rodzaju walkę, zdobywają bogate doświadczenie, doświadczenie sukcesów i niepowodzeń.  


Niezliczone zjawiska obiektywnego świata zewnętrznego znajdują odbicie w głowie człowieka przez jego pięć narządów zmysłowych – narządy wzroku, słuchu, powonienia, smaku i dotyku i na początku jest to poznanie zmysłowe. 
Kiedy nagromadzi się dużo materiałów poznania zmysłowego, następuje skok, przejście do poznania racjonalnego, do idei. 


Jest to jeden proces poznania. Jest to pierwszy etap całego procesu poznania, etap przejścia od obiektywnej materii do subiektywnego ducha, eta odbytu do idei. W tej chwili jeszcze nie zostało udowodnione, czy duch i idee (obejmujące teorię, politykę, plany i metody) słusznie odzwierciedlają prawa obiektywnego świata zewnętrznego czy też nie, nie można jeszcze określić, czy są one słuszne czy nie. Potem następuje drugi etap procesu poznania, etap przejścia od ducha do materii, od idei do bytu. To znaczy, zastosowanie wiedzy, zdobytej w pierwszym etapie, do praktyki społecznej, by sprawdzić, czy teoria, polityka, plany, metody itd. doprowadzą do oczekiwanych sukcesów. Ogólnie mówiąc to, co się kończy sukcesem, jest słuszne, a to, co się kończy niepowodzeniem, jest błędne, odnosi się to szczególnie do walki ludzkości z przyrodą. 


W walce społecznej siły reprezentujące przodującą klasę niekiedy ponoszą porażkę nie dlatego, że ich idee są niesłuszne, a dlatego, że w układzie sił w walce siły przodujące tymczasowo ustępują siłom reakcyjnym, ponoszą więc tymczasową porażkę, lecz potem, wcześniej czy później zwyciężą.


W rezultacie sprawdzenia przez praktykę poznanie ludzkie dokonuje innego skok. 
Ten skok w porównaniu z poprzednim ma jeszcze większe znaczenie. Ponieważ jedynie ten skok może udowodnić, czy pierwszy skok w poznaniu, to znaczy, czy idee, teoria, polityka, plany, metody itd. uzyskane w procesie odzwierciedlania obiektywnego świata zewnętrznego są słuszne czy błędne. Innego sposobu sprawdzenia prawdy nie ma.  
Słuszne poznanie często może być osiągnięte dopiero po wielokrotnym powtarzaniu przejść od materii do ducha i od ducha do materii, to znaczy, od praktyki do poznania i od poznania do praktyki. Taka jest marksistowska teoria poznania, dialektyczno-materialistyczna teoria poznania. 


Co więcej, jedynym celem proletariatu w procesie poznawania świata jest jego zmiana. 

Słuszne poznanie często może być osiągnięte dopiero po wielokrotnym powtarzaniu przejść od materii do ducha i od ducha do materii, to znaczy, od praktyki do poznania i od poznania do praktyki. Taka jest marksistowska teoria poznania, dialektyczno-materialistyczna teoria poznania. 
Jest wśród nas dużo takich towarzyszy, którzy jeszcze nie rozumieją tej teorii poznania. Kiedy spyta się ich o źródła ich idei, opinii, polityki, metod, planów i wniosków, elokwentnych mów i długich artykułów, uważają, że takie pytanie jest dziwne i nie potrafią na nie odpowiedzieć. 


Nie rozumieją tego, że materia może zostać przetransformowana w ducha a duch w materię, podczas gdy takie przejścia są fenomenem codziennego życia. 
To dlatego konieczne jest wykształcenie nasze towarzyszy w teorii dialektycznego materializmu, żeby mogli poprawnie przeorientować ich myślenie, stać się mistrzami w analizie, studiowaniu i podsumowaniu doświadczeń, pokonaniu trudności, popełniać mniej błędów, wykonywać swoją pracę lepiej i walczyć ciężej do przebudowania Chin w wielki i potężny kraj socjalistyczny i by pomóc uciemiężonym i wyzyskiwanym masom na całym świecie, wypełniając nasz wielki internacjonalistyczny obowiązek.

Mao Tse-Tung – Z iskry może rozgorzeć pożar

List napisany przez towarzysza Mao Tse-tunga w celu skrytykowania pewnych pesymistycznych nastrojów, istniejących  wtedy w partii.

Część naszych towarzyszy komunistów jeszcze niezupełnie prawidłowo ocenia obecną sytuację i niezupełnie prawidłowo rozumie wypływającą z niej linię naszych działań. Wierzą oni w niezawodny przypływ fali rewolucyjnej, ale nie wierzą, że może on szybko nastąpić. Dlatego nie aprobują planu opanowania prowincji Kiangsi i godzą się jedynie na lotną akcję partyzancką w trzech rejonach na styku prowincyj Fukien, Kuangtung i Kiangsi. Jednocześnie nie są oni głęboko przeświadczeni o konieczności ustanawiania czerwonej władzy w rejonach partyzanckich. Dlatego też nie są głęboko przeświadczeni o konieczności przyśpieszenia przypływu fali rewolucji w całym kraju drogą wzmocnienia czerwonej władzy i rozszerzenia jej terytorium. Uważają widocznie, że w okresie kiedy jeszcze daleko jest do przypływu fali rewolucji, daremną byłoby rzeczą prowadzić tę niezmiernie ciężką pracę nad ustanowieniem władzy; zamierzają z początku rozszerzyć nasz wpływ polityczny, posługując się w tym celu łatwiejszym środkiem — lotną akcją partyzancką; kiedy zaś, powiadają, praca nad pozyskaniem mas w skali ogólnokrajowej będzie całkowicie lub do pewnego stopnia zakończona — wtedy wszcząć w całych Chinach zbrojne powstanie i rzucić na szalę siły Armii Czerwonej, rezultatem czego właśnie będzie wielka rewolucja, która ogarnie cały kraj.

Ta ich teoria, głosząca, że najpierw należy pozyskać masy w całym kraju (to znaczy we wszystkich jego zakątkach), a dopiero potem  ustanawiać   nową  władzę,   nie  odpowiada   rzeczywistym warunkom,  w jakich  rozwija się  rewolucja chińska.   Źródłem tej teorii jest przede wszystkim fakt, że zapominają, iż Chiny są krajem półkolonialnym, o który toczy ze sobą walkę szereg państw imperialistycznych.  A tymczasem wystarczy tylko zrozumieć, że Chiny są krajem półkolonialnym, o który toczy ze sobą walkę  wiele państw imperialistycznych,   i   wtedy   wszystko   stanie   się jasne:

1)   stanie się rzeczą jasną,   dlaczego  spośród  wszystkich  państw  świata tylko w  Chinach istnieje tak niezwykłe zjawisko, jak długotrwała walka wewnętrzna  w obozie klas panujących;  dlaczego  ta walka wewnętrzna rozszerza się i zaostrza z dnia na dzień; dlaczego w Chinach nic udawało się i nie udaje ustanowić jednolitej władzy;

2) stanie się rzeczą jasną doniosłość kwestii chłopskiej i w konsekwencji można będzie   zrozumieć,   dlaczego   powstania   na   wsi   przybierają   taki rozmach, jak to się dzieje teraz, kiedy ogarnęły one cały kraj;

3) stanie się rzeczą jasną słuszność hasła robotniczo-chłopskiej władzy demokratycznej;

4) stanie się zrozumiale również  inne niezwykłe zjawisko, które wynikło w związku z długotrwałą walką wewnętrzną w  obozie  klas  panujących — niezwykłym zjawiskiem,  istniejącym spośród wszystkich krajów świata wyłącznie tylko  w Chinach — a mianowicie istnienie i rozwój Armii Czerwonej  oraz oddziałów partyzanckich, jak  również  towarzyszące temu  istnienie  i  rozwój niewielkich czerwonych rejonów, wyrosłych w otoczeniu sił białej władzy (poza Chinami podobnie niezwykłego zjawiska nie da się nigdzie zaobserwować);

5) stanie się również rzeczą jasną, że tworzenie się i wzrost Armii Czerwonej, oddziałów partyzanckich i czerwonych rejonów jest w półkolonialnych  Chinach wyższą formą walki chłopstwa pod kierownictwem proletariatu, nieuniknionym rezultatem rozwoju walki chłopskiej w kraju półkolonialnym i niewątpliwie jednym z najważniejszych czynników, przyśpieszających przypływ fali rewolucyjnej w całym kraju;

6) wreszcie stanie się rzeczą jasną, że polityka samej tylko lotnej akcji partyzanckiej nie może zadecydować o przyśpieszeniu przypływu fali rewolucyjnej w całym kraju i że niewątpliwie   prawidłowa jest polityka   Czu Te — Mao Tse-tunga, polityka  Fang  Czy-mina1,   przewidująca  tworzenie  baz,   planowe powoływanie organów władzy, pogłębianie rewolucji agrarnej, rozwijanie sił zbrojnych ludu poprzez tworzenie gminnych, rejonowych, powiatowych oddziałów Gwardii Czerwonej i terenowych wojsk Armii Czerwonej w celu utworzenia regularnej Armii Czerwonej, wytrwałe rozszerzanie rejonów czerwonej władzy systemem falowym itp. Tylko w ten sposób można tchnąć w rewolucyjne masy całego kraju taką samą wiarę, jaką wzbudza Związek Radziecki na całym świecie. Tylko w ten sposób można postawić klasy panujące w obliczu ogromnych trudności, zachwiać grunt pod ich nogami i przyśpieszyć ich wewnętrzny rozkład. I tylko w ten sposób można w rzeczywistości stworzyć Armię Czerwoną, która stanic się najpotężniejszym orężem nadchodzącej wielkiej rewolucji. Słowem,  tylko  w  ten  sposób  można  przyśpieszyć  przypływ  fali rewolucyjnej.

Towarzysze cierpiący na ultrarewolucyjność popełniają błąd: przeceniają subiektywne siły rewolucji2, a nie doceniają sił kontrrewolucji. Tego rodzaju ocena jest głównie skutkiem subiektywistycznego podejścia i niewątpliwie może sprowadzić na drogę puczyzmu. Z drugiej strony rzeczą równie niesłuszną byłoby pomniejszać subiektywne siły rewolucji, a wyolbrzymiać siły kontrrewolucji, gdyż tego rodzaju nieprawidłowa ocena również niechybnie doprowadziłaby do ujemnych rezultatów, chociaż innego rodzaju. Toteż oceniając polityczną sytuację Chin należy mieć na względzie następujące główne momenty:

1. Jeżeli obecnie subiektywne siły rewolucji chińskiej są słabe, to z drugiej strony słaba jest również cala organizacja reakcyjnych klas panujących (władza, siły zbrojne, partie itd.), oparta na zacofanym i słabym społeczno-ekonomicznym systemie Chin. Właśnie tym tłumaczy się następująca sytuacja: aczkolwiek obecnie subiektywne siły rewolucji w krajach Europy zachodniej są, być może, nawet potężniejsze niż subiektywne siły rewolucji chińskiej, niemniej jednak rewolucja w Europie zachodniej nie może wybuchnąć w krótkim czasie, gdyż w krajach tych siły reakcyjnych klas  panujących  wielokrotnie   przewyższają siły reakcyjnych   klas panujących Chin. Toteż aczkolwiek subiektywne siły rewolucji chińskiej są obecnie słabe, mimo to jednak, ponieważ i siły kontr-rewolucji są również stosunkowo słabe, przypływ rewolucji w Chinach nastąpi niewątpliwie prędzej niż w Europie zachodniej.

2. Po klęsce rewolucji w 1927 roku subiektywne siły rewolucji rzeczywiście   bardzo   osłabły.    Szczupłość   pozostałych   sił,   jeżeli sądzić o nich tylko na podstawie pewnych zewnętrznych objawów, może wzbudzić wśród towarzyszy (którzy ujmują tę kwestię właśnie w ten sposób) nastroje pesymistyczne. Jeżeli jednak brać pod uwagę istotę rzeczy, to sprawa wygląda zupełnie inaczej. Tutaj całkowicie daje się zastosować stare przysłowie chińskie: ,,Z iskry może rozgorzeć pożar”. Oznacza to, że chociaż siły rewolucji są teraz niewielkie, jednak rozwiną się one w bardzo szybkim tempie. Warunki, w jakich znajdują się Chiny, sprawiają, że wzrost tych sił jest nie tylko możliwy, ale nieunikniony; znajduje to całkowite potwierdzenie w doświadczeniu  ruchu  30 maja  1925  roku  i  wielkiej  rewolucji, jaka po nim nastąpiła. Każde zagadnienie należy  ujmować   biorąc pod uwagę jego istotę, a objawy zewnętrzne należy uważać jedynie za znaki wskazujące   drogę do progu,   po   przestąpieniu   którego uchwycimy istotę zagadnienia. Taka jest jedyna niezawodna naukowa metoda analizy zjawisk.

3. Teza ta pozostaje słuszna   również   przy   ocenie   sił kontrrewolucji: należy rozpatrywać ich istotę, a nie tylko same przejawy zewnętrzne.   W   chwili   kiedy   dopiero   zaczęliśmy   tworzyć   bazę rewolucyjną na styku prowincyj Hunan i Kiangsi,  niektórzy towarzysze, poważnie uwierzywszy niesłusznej ocenie, jaką dał wówczas Hunański    Komitet    Prowincjonalny    partii,   zbytnio   lekceważyli klasowego wroga; dotychczas jeszcze wspomina się u nas z uśmiechem epitety ,.stuprocentowa dezorganizacja” i „całkowita panika”, których nie szczędził w tym czasie (maj — czerwiec 1928 roku) Hunański Komitet Prowincjonalny partii przy ocenie sił zarządcy prowincji Hunan, Lu Ti-pinga3. W polityce tego rodzaju oceny nieuchronnie doprowadzają do puczyzmu. Jednak już w okresie pomiędzy listopadem  1928  roku  a lutym   1929 roku,  kiedy trzecia ,.ekspedycja karna”4 nieprzyjaciela zbliżała się do Tsingkangszanu (a wojna pomiędzy Czang Kai-szekiem a kliką kuangsińską jeszcze nie wybuchła6), niektórzy nasi towarzysze wyrażali wątpliwość: „Czy długo jeszcze uda nam się utrzymać czerwony sztandar?” Faktycznie zaś w tym czasie walka między Anglią, Stanami Zjednoczonymi i Japonią w Chinach przybrała już zupełnie jawną formę i zanosiło się na wojnę między Czang Kai-szekiem, kliką kuangsińską i Feng Ju-siangiem. W istocie rzeczy było to początkiem opadania fali kontrrewolucji i nowego przypływu fali rewolucji. Niemniej jednak nastroje pesymistyczne istniały wtedy nie tylko w Armii Czerwonej i terenowych organizacjach partyjnych, lecz nawet w Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii Chin, który w tym okresie wprowadziła w błąd zewnętrzna strona wydarzeń i w którego wypowiedziach zabrzmiały nuty pesymistyczne. Dowodem tego jest lutowe pismo Komitetu Centralnego6, które odzwierciedliło istniejącą wtedy w partii pesymistyczną ocenę sytuacji.

4. Obecna obiektywna sytuacja wciąż jeszcze może łatwo wprowadzić w błąd tych towarzyszy, którzy rozpatrują tylko zewnętrzną stronę zjawisk i nie wnikają w ich istotę. Szczególnie dotyczy to naszych ludzi, pracujących w Armii Czerwonej: wystarczy, że jakiś oddział doznaje niepowodzenia w boju, że zostaje okrążony lub że go ściga silny nieprzyjaciel, a tacy towarzysze, często nie zdając sobie z tego sprawy, zaczynają uogólniać krótkotrwałą specyficzną sytuację lokalną i wyolbrzymiać jej znaczenie, jak gdyby sytuacja w całym kraju i na całym świecie nie wróżyła nic dobrego, a perspektywa zwycięstwa rewolucji cofnęła się bardzo daleko i zasnuła mgłą. Ta powierzchowna ocena, uwzględniająca tylko zewnętrzną stronę zjawisk i pomijająca ich istotę, wynika z tego, że towarzysze ci nie poddali naukowej analizie istoty całej sytuacji. Tymczasem zaś, aby rozstrzygnąć, czy w Chinach szybko nastąpi przypływ fali rewolucyjnej, istnieje tylko jeden sposób: należy dokładnie zapoznać się z sytuacją i zbadać, czy w rzeczywistości narastają różne sprzeczności, które prowadzą do przypływu fali rewolucji.  W miarę tego, jak na arenie międzynarodowej narastają sprzeczności między różnymi państwami imperialistycznymi, między państwami imperialistycznymi a koloniami, między imperialistami a proletariatem ich krajów, konieczność prowadzenia wojny o Chiny staje się dla imperialistów coraz ostrzejsza. Kiedy tylko walka imperialistów o Chiny zaostrza się, w samych Chinach narastają sprzeczności między imperializmem a Chinami w ogóle oraz sprzeczności między poszczególnymi państwami imperialistycznymi, powodując rozszerzające się i zaostrzające z każdym dniem walki wewnętrzne między różnymi ugrupowaniami panujących sił reakcyjnych w Chinach, to jest dalsze zaostrzenie się sprzeczności między nimi. Zaostrzenie się sprzeczności między rozmaitymi ugrupowaniami reakcyjnych sił panujących, znajdujące wyraz w walce wewnętrznej militarystów, powoduje wzrost ciężarów podatkowych. To z kolei przyczynia się do dalszego narastania sprzeczności między szerokimi masami   podatników   a   reakcyjnymi   kołami   rządzącymi.

Sprzeczności między imperializmem a chińskim przemysłem narodowym doprowadzają do tego, że chiński przemysł narodowy nie może osiągnąć ustępstw ze strony imperializmu; na skutek tego pogłębiają się sprzeczności między burżuazją chińską a chińską klasą robotniczą, gdyż kapitaliści chińscy szukają wyjścia w bezlitosnym wyzysku robotników, a robotnicy chińscy sprzeciwiają się temu. Zalewowi towarów z krajów imperialistycznych, rabunkowej działalności chińskiego kapitału handlowego, wzrostowi podatków itp. towarzyszy dalsze pogłębianie się sprzeczności między klasą obszarników a chłopstwem, to jest zwiększenie wyzysku chłopstwa za pomocą podwyższenia opłat dzierżawnych i lichwiarskiego procentu od pożyczek, co jeszcze bardziej potęguje nienawiść chłopów do obszarników. Zalew rynku towarami zagranicznymi, osłabienie zdolności nabywczej szerokich mas robotników i chłopów oraz wzrost podatków coraz bardziej rujnują kupców handlujących towarami krajowymi i drobnych samodzielnych wytwórców. Nieustanne powiększanie armii dokonywane przez  rząd  reakcyjny  w  warunkach  braku  żywności  i  pieniędzy i   coraz   częściej   wskutek   tego   wybuchające   wojny   wewnętrzne skazują masy   żołnierskie   na   ciągłe   dotkliwe braki.   Wzrost   podatków,    podwyższanie    przez    obszarników    opłat    dzierżawnych i procentu od pożyczek, jak również z każdym dniem coraz bardziej dotkliwe następstwa wojny rodzą w całym kraju głód i bandytyzm, wskutek czego szerokie masy chłopstwa i biedoty miejskiej są w położeniu  bez wyjścia. Brak funduszów na prowadzenie szkół grozi wielu uczącym się utratą możliwości kształcenia się, a zacofanie produkcji pozbawia wielu ludzi wykształconych nadziei na uzyskanie pracy. Uświadomienie sobie wszystkich wskazanych sprzeczności  pozwala zrozumieć, jak bardzo chaotyczna jest sytuacja, jak bardzo niepokojące jest położenie, w którym znajdują się Chiny; pozwala to również zrozumieć, że przypływ fali rewolucyjnej, skierowanej przeciwko    imperializmowi,     militarystom   i    obszarnikom,    jest nieunikniony  i  że  musi  wkrótce  nastąpić.   Cale  Chiny  pełne  są materiału palnego, który musi bardzo szybko stanąć w płomieniach. „Z   iskry   może   rozgorzeć   pożar” — oto   przysłowie   dokładnie charakteryzujące obecną sytuację. Wystarczy spojrzeć na szerzące się w wielu miejscowościach strajki robotników, powstania chłopów, bunty żołnierzy, strajki studentów, aby zrozumieć, że od „iskry” do   „pożaru”  już   naprawdę  jest  niedaleko.

Główne myśli wypowiedziane powyżej zawarte już były w liście komitetu frontowego z 5 kwietnia ubiegłego roku, skierowanym do Komitetu  Centralnego.  List ten stwierdzał:

,,W piśmie swoim (z 9 lutego) Komitet Centralny dal zbyt pesymistyczną ocenę obiektywne; sytuacji i stanu subiektywnych sil. Trzecia «ekspedycja karna» Kuomintangu przeciwko Tsingkangszanowi była wyrazem najwyższego wzrostu kontrrewolucji. Jednak był to punkt przełomowy, po którym zaczyna się stopniowe opadanie fali kontrrewolucji i stopniowe narastanie rewolucji. Co prawda, bojowe i organizacyjne siły partii osłabły, jak to stwierdza Komitet Centralny, ale mimo to w warunkach stopniowego opadania fali kontrrewolucji rekonstrukcja tych sił będzie odbywała się oczywiście* bardzo szybko i bierność kadr partyjnych może być szybko zlikwidowana Masy niewątpliwie pójdą za nami. Metoda krwawych masakr’ to tylko «pędzenie ryby tam, gdzie jest głębiej»; reformizm również nie może już pociągnąć mas. Złudzenia mas w stosunku do Kuomintangu niewątpliwie bardzo szybko rozwieją się. W wytwarzających się warunkach ani jedna partia nie będzie w mocy mierzyć się z partią komunistyczną w walce o masy. Linia polityczna i organizacyjna, wytyczona przez VI Zjazd partii*, jest słuszna: na obecnym etapie rewolucja jest demokratyczna, a nie socjalistyczna; w danej chwili zadanie partii (należałoby dodać: «w dużych miastach») sprowadza się do walki o masy, a nie do natychmiastowego organizowania powstania. Jednak rewolucja będzie się rozwijać bardzo szybko, toteż zarówno w dziele propagandy, jak i przygotowania zbrojnego powstania powinniśmy zajmować stanowisko aktywne. W obecnej sytuacji całkowitego chaosu kierować masami można tylko za pomocą bojowych haseł i aktywnej działalności oraz zajmując aktywne stanowisko. Rekonstrukcja bojowych sił partii możliwa jest wyłącznie pod warunkiem takiego aktywnego stanowiska… Jedynym kluczem do zwycięstwa rewolucji jest kierownictwo proletariackie. Stworzenie proletariackiej bazy partii, organizacja komórek w przemyśle w ośrodkach miejskich — takie jest teraz jedno z najważniejszych organizacyjnych zadań partii: ale jednocześnie rozwijanie walk na wsi, ustanawianie czerwonej władzy w niewielkich rejonach, formowanie Armii Czerwonej i rozszerzanie jej szeregów są głównymi warunkami, sprzyjającymi walce w miastach i przyśpieszającymi przypływ lali rewolucyjnej. Dlatego wyrzeczenie się walki w miastach jest błędem; uważalibyśmy jednak za błąd również lęk przed rozwijaniem ruchu chłopskiego z obawy (jeśli taka obawa istnieje wśród członków partii), by szybko rozwijający się ruch chłopski nie zatopił sil klasy robotniczej i nie odbił się niepomyślnie na rewolucji; albowiem w przebiegu rewolucji w warunkach półkolonialnych Chin możliwą rzeczą jest tylko to, że walka chłopów dozna porażki z powodu braku kierownictwa ze strony robotników, ale niemożliwą jest rzeczą, aby rozwijająca się walka chłopstwa zatopiła sity klasy robotniczej   i  niepomyślnie  odbiła  się  na  samej  rewolucji”.

Odnośnie do tego, jaką taktykę powinna stosować Armia Czerwona,   daliśmy  w tym  liście  następującą  odpowiedź:

„Komitet Centralny zaleca: nie wystawiać wrogowi na cel wielkich jednostek; podzielić wojska na drobne oddziały; zdekoncentrować je po wsiach. Czu Te i Mao Tse-Tung mają opuścić armię. Wszystko to zaleca się nam po to, by zachować Armię Czerwoną i mobilizować masy. Takie postawienie kwestii jest całkowicie oderwane od rzeczywistości. Już poczynając od zimy 1927 roku planowaliśmy i wielokrotnie realizowaliśmy w praktyce wydzielanie kompanii i batalionów w oddzielne jednostki dla samodzielnych operacji, dekoncentrowaliśmy je po wsiach, stosowaliśmy taktykę partyzancką celem mobilizowania mas i po to, by nie wystawiać nieprzyjacielowi na cel wielkich jednostek — ale za każdym razem ponosiliśmy porażkę. Tłumaczy się to następującymi przyczynami: 1) w przeciwieństwie do terenowych oddziałów Gwardii Czerwonej główne siły Armii Czerwonej w większości składają się nie z miejscowych mieszkańców; 2) dekoncentrowanie oddziałów osłabia kierownictwo nimi, tracą one umiejętność znajdowania wyjścia z niepomyślnej sytuacji i ponoszą porażki; 3) nieprzyjaciel może bez trudu rozbijać nasze oddziały, każdy z osobna; 41 im sytuacja jest mniej korzystna, tym bardziej konieczną jest rzeczą, by wojska były skoncentrowane, by dowódcy nieugięcie trwali na swoich posterunkach bojowych — tylko w ten sposób można osiągnąć wewnętrzne zjednoczenie i poradzić sobie z przeciwnikiem. De-koncentrowanie wojsk dla działań partyzanckich możliwe jest jedynie w sytuacji pomyślnej, w której dowódcy nie są tak skrępowani jak w sytuacji niepomyślnej, kiedy nie wolno  im ani na chwilę opuszczać wojsk”.

Przytoczone wyżej rozważania mają następujące braki: wszystkie wysunięte argumenty udowadniające niedopuszczalność dekoncentrowania wojsk mają charakter negatywny, a to jest zupełnie niewystarczające. Oto pozytywny argument na korzyść koncentrowania sił zbrojnych: niszczyć większe siły nieprzyjaciela i opanowywać miasta można jedynie przy koncentrowaniu wojsk. Tylko zniszczenie większych sił nieprzyjaciela i zdobycie miast pozwoli porwać do walki szerokie masy ludu i stworzyć organy władzy na terytorium obejmującym kilka powiatów. Tylko w ten sposób można oddziałać na umysły i uczucia całego narodu (to właśnie nazywa się rozszerzaniem wpływów politycznych) i osiągnąć praktyczne rezultaty w sensie przyśpieszenia przypływu fali rewolucyjnej. Rezultatem polityki koncentracji sił zbrojnych jest na przykład zorganizowanie przez nas władzy w rejonie na styku prowincyj Hunan i Kiangsi w 1928 roku lub w zachodniej części prowincji Fukien w 1929 roku*. Takie są ogólne zasady. Ale czy zdarzają się wypadki, kiedy należy dekoncentrować wojska? Tak, zdarzają się. Część listu komitetu frontowego do Komitetu Centralnego, omawiająca taktykę partyzanckiej walki Armii Czerwonej, wskazuje na dopuszczalność dekoncentrowania wojsk w niewielkiej odległości od bazy.

„Taktyka opracowana przez nas w ciągu ostatnich trzech lat walki rzeczywiście różni się od taktyki wszystkich czasów i wszystkich narodów. Stosowanie naszej taktyki zwiększa rozmach walki mas z każdym dniem i najsilniejszy nieprzyjaciel nie może sobie poradzić z nami. Nasza taktyka — to taktyka walki partyzanckiej. W zasadzie sprowadza się ona do następujących metod: «dekoncentrować wojska, aby porywać do walki masy, i koncentrować   wojska, aby rozprawiać się   z   nieprzyjacielem»; «wróg  naciera— cofamy się, wróg przystanął — nękamy go, wróg zmęczył się — uderzamy, wróg cofa się — ścigamy»;  «przy tworzeniu stałych  rejonów oderwanych’0 stosować taktykę przesuwania się falami; kiedy silny przeciwnik ściga,  krążyć nie oddalając się zbytnio od bazy; «tracąc jak najmniej czasu i stosując najlepsze metody porywać do walki jak najszersze masy». Taktyka ta podobna  jest   do   sieci   rybackiej,   którą  w razie   potrzeby   można   rozstawić i w razie   potrzeby   ściągnąć:   rozstawić — aby zdobyć  masy, ściągnąć — aby walczyć  z   nieprzyjacielem.    W” ciągu ostatnich trzech lat niezmiennie stosowaliśmy  właśnie  taką  taktykę”.

Tutaj „rozstawić” oznacza zdekoncentrować wojska w niewielkiej odległości od bazy.  Tak  na przykład, kiedy po raz pierwszy zajęliśmy   m. Jungsin   w   rejonie pogranicznym Hunan—Kiangsi, pułki 29 i 31 były zdekoncentrowane w obrębie powiatu Jungsin; kiedy zajęliśmy Jungsin po raz trzeci, skierowano 28 pułk na granicę powiatu Anfu, 29 pułk — do Lienhua, 31 pułk na granicę powiatu Kian. Jako przykład można przytoczyć również zdekoncentrowanie wojsk w powiatach południowej części prowincji Kiangsi w kwietniu—maju ubiegłego roku lub w powiatach zachodniej części prowincji Fukien w lipcu. Co się tyczy dekoncentrowania wojsk w dużej odległości od bazy, to dopuszczalne jest ono tylko pod dwoma warunkami: kiedy sytuacja jest dostatecznie pomyślna i kiedy istnieją stosunkowo  silne  organy  kierownicze.   Przecież  cel  dekoncentrowania  wojsk  polega  na tym, by łatwiej zdobywać masy,  pogłębiać rewolucję agrarną i tworzyć organy władzy, by rozszerzać szeregi Armii   Czerwonej   i  terenowych  sił  zbrojnych.  Jeżeli  nie  można osiągnąć  tych  celów  lub jeżeli  dekoncentracja   wojsk  pociąga  za sobą  porażkę i  osłabienie Armii  Czerwonej  (jak  to się zdarzyło, na przykład, w sierpniu  1928 roku,  kiedy część wojsk rejonu po-granicznego Hunan—Kiangsi skierowano do ataku na m. Czenczou), to lepiej  w ogóle  nie stosować dekoncentracji. Jeżeli zaś istnieją obydwa wyżej wskazane warunki, należy niewątpliwie dekoncentrować wojsko, gdyż w tym wypadku jest to korzystniejsze niż koncentracja wojsk.

Lutowe pismo Komitetu Centralnego było niesłuszne w swej koncepcji: wywarło ono ujemny wpływ na część towarzyszy z organizacji partyjnej 4 korpusu. Ponadto Komitet Centralny wskazywał wówczas w jednym ze swych okólników że wojna między Czang Kai-szekicm a kliką kuangsińską może nawet nie wybuchnąć. Jednak w dalszym ciągu wypowiedź Komitetu Centralnego i jego wskazania były w zasadzie słuszne. Celem skorygowania nieprawidłowej oceny sytuacji we wskazanym okólniku Komitet Centralny rozesłał drugi okólnik, zawierający poprawkę do pierwszego. I aczkolwiek pismo skierowane do Armii Czerwonej nie zostało skorygowane, niemniej jednak w następnych wskazaniach Komitetu Centralnego nie było już pesymistycznych nut, a jego stanowisko w kwestii działań Armii Czerwonej zaczęło się zbiegać z naszym stanowiskiem. Jednakże ujemny wpływ, jaki wywarło pismo Komitetu Centralnego na niektórych towarzyszy, nie zatarł się. Dlatego uważam, że jeszcze teraz istnieje konieczność wyjaśnienia tej kwestii.

W kwietniu 1929 roku komitet frontowy przedstawił Komitetowi Centralnemu plan opanowania w ciągu roku prowincji Kiangsi. Później w tej sprawie powzięto uchwałę w Jutu. Wysuwane wówczas argumenty zostały przedstawione w następującym piśmie,  adresowanym do   Komitetu Centralnego:

„Wojska Czang Kai-szeka i kliki kuangsińskiej posuwają się do punktu spotkania w rejonie Kiukiangu; poważne walki mogą wywiązać się w każdej chwili. W rezultacie wznowienia walki mas ludowych oraz jednoczesnego wzrostu sprzeczności wewnątrz panującego obozu reakcyjnego wkrótce powinien nastąpić przypływ fali rewolucyjnej. W tej sytuacji wytyczając swoje plany wychodzimy z założenia, że w dwóch prowincjach południowych — w Kuangtungu i Hunanie — siły zbrojne kompradorów i obszarników są bardzo duże, przy czym w prowincji Hunan, z powodu błędów puczystowskich popełnionych przez partię, jej kadry są rozgromione i prawie całkowicie utraciła ona swoją bazę masową. Inna sytuacja wytworzyła się w prowincjach  Fukien,  Kiangsi  i Czekiang.  Po pierwsze, siły zbrojne nieprzyjaciela w tych trzech prowincjach są najsłabsze. W prowincji Czekiang są tylko nieliczne prowincjonalne wojska garnizonowe Cziang Po-czenga 11. Aczkolwiek w prowincji Fukien istnieje 5 związków taktycznych, liczących 14 pułków, jednak brygada Kuo Feng-minga12 jest już rozbita; oddziały Czen Kuo-hueia i Lu Sin-minga13 składają się z bandytów i ich siła bojowa jest bardzo niewielka,; dwie brygady piechoty morskiej, stojące na wybrzeżu, nigdy nie brały udziału w walkach i ich siła bojowa jest bezwzględnie nieduża; stosunkowo dużą siłą bojową odznaczają się tylko wojska Czang Czenga14, ale według danych Fukieńskiego Komitetu Prowincjonalnego partii tylko dwa pułki Czang Czenga posiadają stosunkowo dużą siłę bojową. Prócz tego w prowincji Fukien panuje obecnie zupełny chaos, nie ma jedności. W prowincji Kiangsi wojska Czu Pei-te15 i Siung Szy-hueia16 liczą razem 16 pułków. Ich siły przewyższają siły wojenne prowincyj Fukien i Czekiang, ale znacznie ustępują siłom stacjonującym w prowincji Hunan. Po drugie, w tych trzech prowincjach popełniono stosunkowo niewiele błędów puczystowskich. Nie wypowiadając się co do prowincji Czekiang, w której sytuacja nie jest dla nas zupełnie jasna, stwierdzamy, że organizacje partyjne i ich baza masowa w prowincjach Kiangsi i Fukien są nieco silniejsze niż w prowincji Hunan. Co się tyczy prowincji Kiangsi, to w jej północnej części – w powiatach Tean, Siuszui i Tungku – istnieje pewna baza masowa. W zachodniej części tej prowincji – w powiatach Ningkang, Jungsin, Lienhua, Suiczuan – siły partii i oddziałów Gwardii Czerwonej, istnieją takie jak dawniej ; w południowej części prowincji Kiangsi perspektywy  przedstawiają się dla nas jeszcze lepiej: siły 2 i 4 pułku Armii Czerwonej w powiatach Kian, Jungsin i Singkuo rosną z dnia na dzień, oddziały Armii Czerwonej Fang Czy-mina nie są wcale zniszczone. Tak więc powstają przesłanki do okrążenia Nanczangu.

Składamy Komitetowi Centralnemu następujący wniosek: w czasie długotrwałej wojny pomiędzy militarystami kuomintangowskimi rozwiniemy walkę z Czang Kai-szekiem i kliką kuangsińską o opanowanie prowincji Kiangsi oraz zachodniej części prowincyj Fukien i Czekiang, zwiększymy liczebność oddziałów Armii Czerwonej w tych trzech prowincjach, utworzymy tu bazę rewolucyjną i umocnimy ją siłami ludności. Termin wykonania tego planu – jeden rok”.

W przytoczonym powyżej planie opanowania prowincji Kiangsi niesłuszne jest ustalenie rocznego terminu wykonania tego planu. Co się zaś tyczy możliwości opanowania prowincji  Kiangsi, to w tym piśmie uzależnialiśmy taką możliwość nie tylko od sytuacji w samej prowincji, ale też od szybkiego przypływu fali rewolucji w całym kraju; nie mając pewności, czy przypływ fali rewolucyjnej nastąpi szybko, w żaden sposób nie można by było dojść do wniosku o możliwości opanowania prowincji Kiangsi w ciągu jednego roku. Wada naszego projektu polega na tym, że nie należało ustalać rocznego terminu — musiało to nadać głowom „wkrótce powinien” w wyrażeniu „wkrótce powinien nastąpić przypływ fali rewolucyjnej” odcień pewnego zniecierpliwienia.

Na poważną uwagę zasługują subiektywne i obiektywne warunki istniejące w prowincji Kiangsi. Poza warunkami subiektywnymi, o których mówi pismo skierowane do Komitetu Centralnego, istnieją tu warunki obiektywne, z których teraz można wskazać trzy następujące: 1) w zasadzie ekonomika prowincji Kiangsi ma charakter feudalny, wpływ kapitału handlowego jest tu stosunkowo niewielki, a obszarnicze siły zbrojne w Kiangsi są słabsze niż w jakiejkolwiek innej południowej prowincji; 2) prowincja Kiangsi nie ma własnych wojsk prowincjonalnych i jej ochronę stanowiły zawsze wojska innych prowincji; wojska zaś innych prowincji, przerzucone tu na „ekspedycje przeciwko komunistom”, „ekspedycje przeciwko bandytom”, nie znają miejscowych warunków i o wiele mniej zainteresowane są w tych operacjach niż wojska działające na terenie swoich prowincji — często nie wykazują one szczególnego entuzjazmu; 3) wpływy imperializmu są tu słabsze niż w sąsiadującej z Hongkongiem prowincji Kuangtung, gdzie prawie całe życie znajduje się pod kontrolą angielską.

Uwzględniając te trzy okoliczności możemy wyjaśnić, dlaczego powstania chłopskie w prowincji Kiangsi mają charakter bardziej powszechny niż w jakiejkolwiek innej prowincji oraz dlaczego od-działy Armii Czerwonej i wojska partyzanckie są tu liczniejsze niż gdziekolwiek indziej.

Wielu towarzyszy niepokoi sprawa, jak mianowicie należy rozumieć słowa „wkrótce powinien” w wyrażeniu „wkrótce powinien nastąpić przypływ fali rewolucyjnej”. Marksiści nie są wróżbiarzami: kiedy chodzi o przyszły rozwój i zmiany, mogą i powinni wskazywać tylko ogólny kierunek, ale nie mogą i nie powinni mechanicznie określać godzin i dni. Jednak moje sformułowanie: „w Chinach wkrótce powinien nastąpić przypływ fali rewolucyjnej” nie jest bynajmniej czczym frazesem w rodzaju sformułowania pewnych innych ludzi: „istnieje możliwość, że nastąpi przypływ fali rewolucyjnej”, które zupełnie nie wyraża woli działania i przedstawia przypływ fali rewolucyjnej jako coś złudnego i nieosiągalnego.

Przypływ fali rewolucyjnej jest jak płynący okręt, którego wierzchołki masztów widoczne już są na dalekim horyzoncie; jest jak tarcza słoneczna, której błyszczące promienie już się przedzierają, rozświetlając mgłę na wschodzie, już widoczne są ze szczytu wysokiej góry; jest jak dziecię, które już porusza się w łonie matki i wkrótce przyjdzie na świat.

PRZYPISY

1. Tow. Fang Czy-min, rodem z powiatu Ijang prowincji Kiangsi — członek Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin szóstej kadencji, założyciel czerwonego rejonu w północno-wschodniej części prowincji Kiangsi i twórca 10 korpusu Armii Czerwonej. W 1934 roku poprowadził awangardowe oddziały Armii Czerwonej na północ Chin do walki z najeźdźcami japońskimi. W styczniu 1935 roku w walce z kontrrewolucyjnymi wojskami koumintangowskimi dostał sic do niewoli. W lipcu tegoż roku zginął bohaterską śmiercią stracony przez kuomintangowców w Nanczangu. —156

2. Przez „subiektywne siły rewolucji” towarzysz Mao Tse-tung w danym wypadku rozumie zorganizowane siły rewolucji —157

3. Lu Ti-ping — militarysta kuomintangowski. gubernator prowincji Hunan w 1928 roku. — 158

4 Mowa o trzeciej z kolei ofensywie militarystów kuomintangowskich prowincyj Hunan i Kiangsi na Tsingkangszan — bazę Armii Czerwonej — w końcu 1928 roku i n» początku  1929 roku. — 159

5. Mowa o wojnie toczącej sie w marcu — kwietniu 1929 roku miedzy militarystami kuomintangowskimi — nankińską kliką Czang Kai-szeka a kuangsińską kliką Li Tsung-żena i Pai Czung-si. — 159

6. Pismo lutowe KC — pismo Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin z 9 lutego 1929 roku do frontowego komitetu partii. Cytowane w niniejszym artykule wyjątki z listu, skierowanego przez komitet frontowy do Komitetu Centralnego 5 kwietnia 1929 roku, przytaczają w ogólnym zarysie treść wymienionego pisma Komitetu Centralnego, głównie w sprawie oceny ówczesnej sytuacji i taktyki działań Armii Czerwonej. Opinia Komitetu Centralnego zawarta w tym piśmie była niesłuszna, toteż w liście komitetu frontowego do Komitetu Centralnego wysunięty został inny punkt widzenia. — 159

7. Mowa o katowskich metodach, stołowanych przez władze kontrrewolucyjne w celu zdławienia rewolucyjnych sil ludu. — 161

8.    Mowa o VI Ogólnochińskim Zjeździe Komunistycznej Partii Chin, który odbył sic w lipcu 1928 roku. Zjazd wskazał, że po kiesce rewolucji w 1927 roku rewolucja chińska w dalszym ciągu zachowuje charakter antyimperialistycznej i antyfeudalnej rewolucji burżuazyjno-demokratycznej, oraz wskazał na nieuchronność nowego przypływu fali rewolucyjnej; ponieważ jednak ten nowy przypływ fali rewolucyjnej jeszcze nie nastąpił, generalna linią partii w tym czasie była walka o masy. VI Zjazd położy) kres szerzącemu się w 1927 roku prawicowo-oportunistycznemu kapitulanctwu Czen Tu-siu oraz poddał krytyce lewacki puczyzm, który przejawił się w partii w końcu 1927 roku i na początku 1928 roku po porażce rewolucji w 1927 roku. Patrz trzecią cześć „Rezolucji o niektórych zagadnieniach historii” naszej partii”, załączonej   do   trzeciego  tomu  niniejszego wydania. —162

9    W 1929 roku Armia Czerwona wyruszyła z Tsingkangszanu do prowincji Fukien, gdzie utworzyła nową bazę rewolucyjną, ustanawiając władze ludowo-rewolucyjną w   powiatach   Lungjen,   Jungting i Szanghang w zachodniej części   Fukienu. —163

10. „Rejony oderwane” — stosunkowo trwałe bazy rewolucyjne, utworzone przez Armie Czerwoną. —164

11. Cziang Po-czeng — ówczesny dowódca kuomintangowskich wojsk „ochrony spokoju” w prowincji Czekiang. —166

12.   Mowa o brygadzie wojsk kuomintangowskich znajdującej się w prowincji Fukien.—166

13. Słynni bandyci w prowincji Fukien, oddziały których zostały przekształcone w jednostki kuomintangowakie. —166

14.   Czang  Czeng  — dowódca dywizji  wojak   kuomintangowskich. —166

15. Czu Pei-te — militarysta kuomintangowski, ówczesny gubernator prowincji Kiangsi. —166

16. Siung Szy-huei — w tym czasie dowódca dywizji wojsk kuomintangowskich znajdującej się w prowincji Kiangsi. — 166

Mao Tse-Tung – Przeciwko Liberalizmowi

Opowiadamy się za aktywna walką ideologiczną, stanowi ona bowiem narzędzie, za pomocą którego osiąga się wewnętrzne zespolenie partii i innych rewolucyjnych organizacji, gwarantujące ich zdolność bojową. Każdy komunista, każdy rewolucjonista powinien  posługiwać  się  tym  narzędziem.

Liberalizm zaś odrzuca walkę ideologiczną i stoi na stanowisku pokoju sprzecznego z wszelkimi zasadami. Rodzi to zgniły, filisterski styl pracy, który doprowadza poszczególne ogniwa, poszczególnych członków partii i innych rewolucyjnych organizacji do politycznego gnicia.

Liberalizm przejawia się w różnych formach:

1.  Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że ktoś postępuje niesłusznie, wystarczy jednak, że jest twoim znajomym, ziomkiem, kolegą z ławy szkolnej, serdecznym przyjacielem, człowiekiem bliskim, starym współtowarzyszem pracy lub podwładnym — a już nie prowadzisz z nim zasadniczej walki, lecz pozwalasz mu działać nadal w tym samym duchu, byleby tylko zachować spokój i przyjaźń; lub też z lekka ziajesz go, ale nie rozwiązujesz kwestii do końca, byleby wszystko szło cicho i gładko. W rezultacie wyrządza się szkodę i całemu zespołowi, i danej osobie.

2.  Pozwalasz sobie na nieodpowiedzialną krytykę poza plecami, ale nie stawiasz zdecydowanie kwestii wobec organizacji; nie mówisz prosto w oczy, a gadasz poza plecami; na zebraniach milczysz, a po zebraniach zajmujesz się paplaniną. W twojej świadomości zamiast zasad kolektywizmu panuje swoiste liberalizmowi niezdyscyplinowanie.

3.  Jeżeli sprawa nie dotyczy ciebie osobiście, starasz się trzymać od niej możliwie jak najdalej; doskonale wiesz, że ludzie nie mają racji, a uważasz za rzecz słuszną mówić jak najmniej: mędrzec, powiadasz, stroni od zła, byleby tylko samemu nie zgrzeszyć.

4.   Nic podporządkowujesz się zarządzeniom i swoje osobiste zdanie stawiasz ponad wszystkim; chcesz, by organizacja troszczyła się o ciebie, ale nie chcesz uznawać dyscypliny organizacji.

5.  Nie prowadzisz walki przeciwko niesłusznym poglądom, nie zwalczasz ich w interesie zespolenia, w interesie posuwania się naprzód, usprawniania pracy, lecz zajmujesz się osobistymi napaściami, intrygami, załatwianiem osobistych porachunków, starasz się mścić.

6.   Słyszysz niesłuszne opinie, ale nie wszczynasz dyskusji; co więcej, nawet nie sygnalizujesz o rozmowach kontrrewolucyjnych i odnosisz się do nich obojętnie, jak gdyby nic się nie stało.

7.  Nie prowadzisz propagandy i agitacji wśród mas, nie zabierasz głosu, nie zapoznajesz się z sytuacją, nie interesujesz się, nie bierzesz do serca palących interesów ludności, do wszystkiego odnosisz się obojętnie. Zapominasz, że jesteś członkiem partii komunistycznej, i staczasz się do poziomu pospolitego mieszczucha.

8.  Nie przejmujesz się widokiem postępków wyrządzających szkodę interesom mas, nie przekonujesz, nie powstrzymujesz, nie prowadzisz pracy uświadamiającej, lecz tolerujesz je, patrzysz na nie przez palce.

9- Do pracy odnosisz się niepoważnie, pracujesz bez określonego planu, bez określonego kierunku, partolisz, wszystko robisz, aby zbyć,  aby  dzień  minął — i  w porządku.

10. Uważając siebie za zasłużonego rewolucjonistę chełpisz się swoim stażem, ale z dużymi sprawami nie radzisz sobie, a od małych wymigujesz się, pracujesz byle jak, do nauki odnosisz się niedbale.

11. Nawet wtedy, kiedy zdajesz sobie sprawę, że popełniłeś błąd, nie chcesz go naprawić, wykazując w ten sposób liberalizm w stosunku do siebie samego.

Można by było przytoczyć jeszcze szereg przykładów, ale te jedenaście, które wyliczyliśmy, są główne.

Wszystko  to jest  przejawem  liberalizmu.

Liberalizm w kolektywie rewolucjonistów jest niezmiernie szkodliwy; jest on swego rodzaju czynnikiem rozkładowym, powoduje rozpad jedności, osłabienie spójności, bierność w pracy, zamęt ideowy. Liberalizm doprowadza do tego, że szeregi rewolucyjne zatracają silną organizację i dyscyplinę, zatracają możność prowadzenia politycznej linii konsekwentnie i do końca oraz że organizacja partyjna odrywa się od mas, którymi kieruje. Jest to szczególnie szkodliwa tendencja.

Źródła liberalizmu kryją się w chciwej, egoistycznej naturze drobnej burżuazji, która osobiste interesy stawia na pierwszym planie, a interesy rewolucji odsuwa na drugi plan. Stąd to rodzi się liberalizm w ideologii, w polityce i w kwestiach organizacyjnych.

Liberałowie uważają tezy marksizmu za abstrakcyjne dogmaty. Opowiadają się za marksizmem, ale nie mają zamiaru wcielać go w życie lub też nie mają zamiaru wcielać go całkowicie w życie; nie zamierzają zastąpić swego liberalizmu marksizmem. Mają w zanadrzu i marksizm, i liberalizm: w słowach są marksistami, a w czynach — liberałami. Dla ludzi mają marksizm, a dla siebie — liberalizm. W ich bagażu mieści się i jedno, i drugie, każde z nich ma odpowiednie zastosowanie. Tak są ukształtowane mózgi niektórych ludzi.

Liberalizm — to jeden z przejawów oportunizmu; całkowicie przeczy on marksizmowi. Liberalizm — to bierność; obiektywnie pomaga on wrogowi. Dlatego nasi wrogowie będą radzi, jeżeli w naszym środowisku utrzyma się liberalizm. Taka jest istota liberalizmu, toteż nie ma dlań miejsca w szeregach rewolucjonistów. Przeniknięci aktywnym duchem marksizmu powinniśmy przezwyciężyć liberalizm z jego biernością. Komunista powinien być szczerym, oddanym i aktywnym, sprawa rewolucji powinna być mu droższa niż życie, powinien podporządkować interesy osobiste sprawie rewolucji; zawsze i wszędzie powinien bronić słusznych zasad, prowadzić nieustanną walkę przeciwko wszelkim niesłusznym poglądom i postępkom i w ten sposób umacniać kolektywizm w życiu partii oraz więź partii z masami; powinien dbać o sprawę partii i mas więcej niż o interesy poszczególnej jednostki, troszczyć się o innych więcej niż o siebie. Tylko taki człowiek godzien jest miana komunisty.

Wszyscy wierni, szczerzy, aktywni, nieugięci komuniści powinni zespolić się w celu walki przeciwko liberalnym tendencjom części członków partii i doprowadzić do tego, aby ci ludzie weszli na właściwą drogę. Takie jest jedno z zadań naszej walki na froncie ideologicznym.