Narody świata łączcie się w walce o całkowity zakaz broni jądrowej – 1971

OŚWIADCZENIE RZĄDU CHIŃSKIEJ REPUBLIKI LUDOWEJ(30 lipca 1971 r.)

15 czerwca 1971 r. Rząd radziecki wysłał oświadczenie do rządu Chińskiej Republiki Ludowej, proponując „zwołanie konferencji pięciu państw posiadających broń jądrową: Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych Ameryki, Chińskiej Republiki Ludowej, Francji i Wielkej Brytanii” żeby „zbadać problemy rozbrojenia jądrowego jako całości”. W tym względzie rząd chiński pragnie złożyć następujące oświadczenie:


Każdy kraj na świecie, duży lub mały, ma równe prawa. Do różnych krajów świata należy zbadanie i uzgodnienie spraw, które ich dotyczą, i niedopuszczalne jest, aby niektóre mocarstwa zapewniły sobie monopol. Jest to zasada rządząca stosunkami międzynarodowymi, którą każdy kraj musi przestrzegać.


Zapobieganie wojnie nuklearnej, eliminacja zagrożenia nuklearnego oraz całkowity zakaz i całkowite zniszczenie broni jądrowej to problemy, które wpływają na pokój i bezpieczeństwo wszystkich krajów świata; a kilka krajów nuklearnych nie ma prawa odkładać większości krajów świata i arbitralnie organizować konferencję w celu omówienia tak ważnych kwestii i podejmowania decyzji na ich temat.


Historia po II wojnie światowej pokazuje nam, że negocjacje zainicjowane tylko między niektórymi mocarstwami broni jądrowej nie mogą w ogóle rozwiązać problemów rozbrojenia jądrowego. W lipcu 1963 r. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Związek Radziecki zawarły „Traktat o częściowym wyłączeniu testów atomowych”. Następnie Związek Radziecki i Stany Zjednoczone wspólnie opracowały szereg traktatów dotyczących tak zwanego „ograniczenia” broni jądrowej, w tym traktatu o „nierozprzestrzenianiu broni jądrowej”.


W listopadzie 1969 r. Rozpoczęli rozmowy na temat „ ograniczenia strategicznych broni”. Ale to nie mogło przynieść żadnych ograniczeń w wyścigu USA i Związku Radzieckiego o broń nuklearną. Wręcz przeciwnie, oba kraje nieustannie eksperymentują z bronią jądrową, stale zwiększając swoją produkcję i składowanie oraz rozmieszczając broń jądrową w wielu krajach, co stanowi poważne zagrożenie dla pokoju światowego i bezpieczeństwa ludów wszystkich krajów.

Ludy świata już dawno stracili zaufanie do negocjacji mocarstw posiadających broń jądrową w sprawie rozbrojenia. Mają wszelkie powody, by sądzić, że nie da się rozwiązać wszystkich problemów rozbrojenia jądrowego, licząc na dwa supermocarstwa jądrowe, i że nie można ich rozwiązać nawet przez skojarzenie ich z kilkoma innymi mocarstwami jądrowymi.


W obliczu zagrożenia nuklearnego imperializmu Chiny są zmuszone do rozwijania broni nuklearnej. I to, dla celów czysto obronnych, dla złamania monopolu nuklearnego imperializmu i ostatecznie wyeliminowanie broni jądrowej. Jej broń nuklearna jest nadal w fazie eksperymentalnej.


Dziś nie jest jeszcze mocarstwem jądrowym; i nigdy nie będzie to „supermocarstwo nuklearne” praktykujące politykę monopolu nuklearnego, zagrożenia i szantażu. W żaden sposób nie wyrazi zgody na udział w tak zwanych negocjacjach mocarstw nuklearnych w sprawie rozbrojenia jądrowego podjętego za plecami krajów niejądrowych.Rząd chiński nie może zaakceptować propozycji rządu radzieckiego zwołania konferencji pięciu mocarstw jądrowych.


Stanowisko rządu chińskiego w sprawie broni jądrowej zawsze było jasne i precyzyjne:

1. Rząd chiński zawsze opowiadał się za całkowitym zakazem i całkowitym zniszczeniem broni jądrowej;

2. Wielokrotnie powtarzał, że w żadnym momencie i pod żadnym pozorem Chiny nie będą pierwszymi, którzy użyją tej broni;

3. Zawsze proponował zwołanie konferencji na szczycie wszystkich krajów świata w celu przedyskutowania całkowitego zakazu i całkowitego zniszczenia broni jądrowej oraz że w pierwszej kolejności konferencja musi osiągnąć porozumienie w sprawie niestosowania broni jądrowej. Rząd chiński pragnie teraz uroczyście potwierdzić powyższe stanowisko.

Rząd chiński jest zdania, że ​​w celu osiągnięcia całkowitego zakazu i całkowitego zniszczenia broni jądrowej Stany Zjednoczone i Związek Radziecki, które mają duże ilości broni jądrowej, muszą osobno lub wspólnie złożyć oświadczenie w publiczne zobowiązanie do użycia broni jądrowej w żadnym momencie i pod żadnym pozorem, do demontażu wszystkich baz nuklearnych na terytoriach innych krajów i wycofania ich broni jądrowej przechowywanej na tych terytoriach i ich terytoriach i także ich stacjonowałe wojska nuklearne.

Pytanie, czy mogą to zrobić, jest sprawdzianem, czy chcą lub nie osiągnąć rozbrojenie nuklearne.

Podobnie jak w przeszłości, Chiński lud będzie współpracować z narodami świata, aby kontynuować wysiłki i wytrwałość w walce o osiągnięcie tych szlachetnych celów: całkowity zakaz i całkowite zniszczenie broni jądrowej.

Mao Tse Tung – Długi Marsz

Armia Czerwona nie lęka się próby długotrwałego marszu; 
Tysiąc gór i dziesięć tysięcy rzek są dla niej niczym; 
Pięć Grzbietów są dla niej niczym fale marszczące delikatnie lustro wody; 
A górskie szczyty Wumengu to nic więcej, jak kulki błota. 
Otulone mgłą klify obmywane przez Rzekę Złocistych Piasków wydają się im ciepłe; 
Chłodne zaś żelazne łańcuchy łączące brzegi rzeki Tatu. 
Miriady zasp śnieżnych Minshanu tylko budzą w nich radość, 
Gdy Armia Czerwona nadchodzi, witają ją uśmiechy 

Lenin – Nauki kryzysu

Oto już niemal dwa lata jak trwa kryzys handlowo-przemysłowy. I jak widać, wciąż się rozrasta ogarniając nowe gałęzie przemysłu, rozprzestrzenia się na nowe rejony, zaostrza się wskutek nowych krachów bankowych. Nasze pismo, poczynając od grudnia ubiegłego roku, w każdym numerze podkreślało w ten czy inny sposób rozwój kryzysu i jego zgubne oddziaływanie. Czas postawić ogólne zagadnienie przyczyn i znaczenia tego zjawiska. Dla Rosji jest ono stosunkowo nowe, jak nowy jest i cały nasz kapitalizm. Natomiast w starych krajach kapitalistycznych, tzn. w takich krajach, w których większość produktów wytwarza się na sprzedaż, w których większość robotników nie posiada ani ziemi, ani narzędzi pracy i sprzedaje swą siłę roboczą wynajmując się do cudzych gospodarstw, wynajmując się posiadaczom władającym ziemią, fabrykami, maszynami itd. — w krajach kapitalistycznych kryzys jest zjawiskiem starym, powtarzającym się od czasu do czasu, jak atak chronicznej choroby. Toteż kryzysy można przepowiadać i gdy w Rosji rozpoczął się ze szczególną szybkością rozwijać kapitalizm — w literaturze socjaldemokratycznej przepowiedziano również obecny kryzys. W broszurze: „Zadania socjaldemokratów rosyjskich”, napisanej w końcu 1897 r., było powiedziane: „w chwili obecnej przeżywamy widocznie ten okres cyklu kapitalistycznego (ruchu okrężnego, w którym powtarzają się te same wydarzenia, podobnie jak powtarza się zima i lato), gdy przemysł «kwitnie», handel żwawo rozwija się, fabryki pracują całą parą i jak grzyby po deszczu wyrastają niezliczone nowe zakłady przemysłowe, nowe przedsiębiorstwa, towarzystwa akcyjne, urządzenia kolejowe itd., itd. Nie trzeba być prorokiem, aby przepowiedzieć nieuchronność krachu (bardziej lub mniej gwałtownego), który musi nastąpić po tym «rozkwicie» przemysłu. Krach taki zrujnuje masę drobnych gospodarzy, pchnie masy robotników w szeregi bezrobotnych” … I krach nastąpił — tak gwałtowny, jakiego jeszcze Rosja nie widziała. Od czego więc zależy ta straszliwa choroba chroniczna społeczeństwa kapitalistycznego, powracająca z taką regularnością, że można ją przepowiadać?

Kapitalistyczna produkcja nie może rozwijać się inaczej aniżeli skokami, dwa kroki naprzód i krok (a nieraz i całe dwa) wstecz. Jak już nadmieniliśmy, kapitalistyczna produkcja jest produkcją na sprzedaż, wytwarzaniem towarów na rynek. A produkcją zarządzają poszczególni kapitaliści każdy z osobna i nikt nie może wiedzieć dokładnie, ile i jakich mianowicie produktów potrzeba na rynku. Wytwarza się na chybił trafił, troszcząc się jedynie o to, aby prześcignąć się nawzajem. Jest więc rzeczą zupełnie naturalną, że ilość wytworzona może nie odpowiadać potrzebom rynku. A ta możliwość jest szczególnie wielka, gdy olbrzymi rynek raptownie rozszerza się na nowe, niezbadane i olbrzymie terytoria. Tak właśnie było wtedy, gdy rozpoczynał się niedawno przebyty przez nas „rozkwit” przemysłu. Kapitaliści całej Europy wyciągnęli łapy ku zaludnionej przez setki milionów części świata, ku Azji, w której dotychczas tylko Indie oraz niewielka część kresów były ściśle sprzęgnięte z rynkiem światowym. Kolej Zakaspijska poczęła „odkrywać” dla kapitału Azję środkową. „Wielka Kolej Syberyjska” (wielka nie tylko przez swą długość, lecz również przez bezgraniczną grabież pieniędzy skarbowych przez jej budowniczych oraz przez bezgraniczne wyzyskiwanie pracujących przy jej budowie robotników) odkrywała Sybir, Japonia poczęła przekształcać się w naród przemysłowy i podjęła próbę przebicia wyłomu w murze chińskim, odsłaniając tak łakomy kęs, za który od razu uchwycili się zębami kapitaliści Anglii, Niemiec, Francji, Rosji, a nawet Włoch. Budowa olbrzymich kolei żelaznych, rozszerzenie się rynku światowego oraz wzrost handlu — wszystko to spowodowało nieoczekiwane ożywienie przemysłu, wzrost nowych przedsiębiorstw, szaloną pogoń za rynkiem zbytu, pogoń za zyskiem, zakładanie nowych towarzystw, wciągnięcie do produkcji mnóstwa nowych kapitałów, na które złożyły się częściowo również niewielkie oszczędności drobnych kapitalistów. Nic dziwnego, że ta szalona światowa pogoń za nowymi nieznanymi rynkami doprowadziła do potężnego krachu.

Aby mieć jasne wyobrażenie o tej pogoni, trzeba wziąć pod uwagę, jakie olbrzymy brały w niej udział. Gdy mówi się: „poszczególne przedsiębiorstwa”, „pojedynczy kapitaliści”, to często zapomina się, że w istocie rzeczy te określenia są nieścisłe. W istocie rzeczy zjawiskiem poszczególnym i pojedynczym zostało tylko przywłaszczanie zysku, lecz samo wytwarzanie stało się społeczne. Olbrzymie krachy tylko dlatego stały się możliwe i nieuchronne, że pod władzą szajki bogaczy dążących jedynie do zysku znalazły się potężne społeczne siły wytwórcze. Wyjaśnimy to na przykładzie z przemysłu rosyjskiego. W ostatnim czasie kryzys ogarnął również dziedzinę ropy naftowej. A w tym przemyśle rej wodzą takie na przykład przedsiębiorstwa, jak „Towarzystwo Produkcji Naftowej Er. Nobel”. W 1899 r. towarzystwo sprzedało 163 min pud. produktów naftowych na sumę 53,5 min rb., a w r. 1900 już 192 min pud. na sumę 72 min rb. W ciągu jednego roku nastąpiło zwiększenie produkcji tylko w jednym przedsiębiorstwie o 18,5 min rb. Tego rodzaju „jedno przedsiębiorstwo” opiera się na połączonej pracy dziesiątków i setek tysięcy robotników zatrudnionych przy wydobywaniu ropy naftowej, jej przeróbce oraz jej transporcie rurociągami, kolejami, morzami i rzekami, zatrudnionych także przy budowaniu koniecznych do tego maszyn, składów, materiałów, barek, statków itd. Wszystkie te dziesiątki tysięcy robotników pracują dla całego społeczeństwa, lecz ich pracą dysponuje garstka milionerów, która przywłaszcza sobie cały zysk wytwarzany przez te zorganizowaną pracę mas. (T-wo Nobel otrzymało w 1899 r. czystego zysku — 4 min rb., a w 1900 r. — 6 min rb., z czego akcjonariusze otrzymali po l 300 rb. za jeden udział wartości 5 000 rb., a pięciu członków zarządu otrzymało premie 528000 rb.!) Czy można się dziwić, że następuje kryzys, skoro kilka takich przedsiębiorstw rzuca się w szaloną pogoń w celu zagarnięcia miejsca na nieznanym rynku?

Nie dość tego. Aby otrzymać zysk z przedsiębiorstwa, trzeba sprzedać towary, znaleźć nabywców. A nabywcą powinna być cała masa ludności, ponieważ olbrzymie przedsiębiorstwa wytwarzają całe stosy i stosy produktów. We wszystkich zaś krajach kapitalistycznych dziewięć dziesiątych ludności składa się z nędzarzy: z robotników otrzymujących najmizerniejsze płace, z chłopów bytujących w swej masie jeszcze gorzej niż robotnicy. I oto, gdy wielki przemysł w czasie rozkwitu rozpędza się, aby wytworzyć jak najwięcej — rzuca on na rynek takie mnóstwo produktów, że uboga większość narodu nie jest w stanie zapłacić za nie. Ilość maszyn, narzędzi, składów, kolei itd. wciąż wzrasta, ale ten wzrost od czasu do czasu jest przerywany, ponieważ masy ludowe, dla których koniec końcem są przeznaczone wszystkie te udoskonalone sposoby produkcji, pozostają w ubóstwie graniczącym z nędzą. Kryzys wykazuje, że społeczeństwo współczesne mogłoby wytwarzać bez porównania więcej produktów służących do podniesienia stopy życiowej całego ludu pracującego, gdyby ziemia, fabryki, maszyny itd. nie były zagarnięte przez garstkę prywatnych właścicieli wyciągających miliony z nędzy ludu. Kryzys wykazuje, że robotnicy nie mogą ograniczyć się do walki o poszczególne ustępstwa ze strony kapitalistów: w czasie ożywienia przemysłowego można wywalczyć takie ustępstwa (i robotnicy rosyjscy dzięki swej energicznej walce już nieraz zdobywali sobie ustępstwa w latach 1894—1898) — ale następuje krach, i wówczas kapitaliści nie tylko odbierają z powrotem już poczynione ustępstwa, ale również korzystają z bezradności robotników, aby jeszcze bardziej obniżyć płace. I to nieuchronnie będzie trwało dopóty, dopóki armie proletariatu socjalistycznego nie obalą panowania kapitału i własności prywatnej. Kryzys wykazuje, jak krótkowzroczni byli ci socjaliści (nazywający siebie „krytykami” na tej chyba podstawie, że bezkrytycznie przejmują teorie ekonomistów burżuazyjnych), którzy dwa lata temu hałaśliwie oświadczali, że krachy stają się teraz mniej prawdopodobne.

Nauki kryzysu, który demaskuje całą niedorzeczność podporządkowania produkcji społecznej własności prywatnej są tak pouczające, że teraz i prasa burżuazyjna domaga się wzmożenia nadzoru — np. nad bankami. Ale żaden nadzór nie przeszkodzi kapitalistom zakładać w czasie ożywienia takich przedsiębiorstw, które potem nieuchronnie zbankrutują. Ałczewski, który był założycielem zbankrutowanych banków rolnego i handlowego w Charkowie, uzyskiwał, nie przebierając w środkach, miliony rubli dla zakładania i popierania przedsiębiorstw górniczych rokujących złote góry. A zahamowanie w przemyśle doprowadziło do zguby te banki oraz przedsiębiorstwa górnicze (Towarzystwo Doniecko-Jurjewskie). Ale cóż oznacza owa „zguba” przedsiębiorstw w społeczeństwie kapitalistycznym? Oznacza, że słabi kapitaliści, kapitaliści „drugiego rzędu” są wypierani przez bardziej solidnych milionerów. Milionera charkowskiego, Ałczewskiego, wypiera milioner moskiewski, Riabuszyński, który, jako zasobniejszy w kapitał, będzie jeszcze bardziej naciskał na robotników. Zastąpienie bogaczy drugorzędnych przez pierwszorzędnych, zwiększenie siły kapitału, zrujnowanie masy drobnych właścicieli (na przykład właścicieli drobnych wkładów, którzy w razie krachu banku tracą całe mienie), straszliwe zubożenie robotników — oto, co niesie ze sobą kryzys. Przypomnijmy jeszcze opisane w „Iskrze” wypadki przedłużania dnia pracy przez kapitalistów oraz ich usiłowania, aby przy zwalnianiu z pracy zastąpić świadomych robotników przez bardziej pokornych kmiotków.

W Rosji działanie kryzysu jest w ogóle bez porównania silniejsze niż w jakimkolwiek innym kraju. Do zastoju w przemyśle dołącza się u nas głodowanie chłopów. Robotników bezrobotnych wysiedlają z miasta na wieś, ale dokąd będą wysiedlać bezrobotnych chłopów? Za pomocą wysiedlania robotników pragną oczyścić miasta od niespokojnego ludu, ale, być może, uda się tym wysiedleńcom zbudzić choć część chłopów z odwiecznej ich pokory i pobudzić ich do zgłaszania nie samych tylko próśb, lecz i żądań? Robotników i chłopów zbliża obecnie nie tylko bezrobocie i głód, lecz także ów ucisk policyjny, który odbiera robotnikom możliwość jednoczenia się i obrony, a chłopom odbiera nawet pomoc ze strony życzliwych im ofiarodawców. Ciężka łapa policyjna staje się stokroć cięższa dla milionowych mas ludu, który stracił wszelkie środki egzystencji. Żandarmi i policja w miastach, naczelnicy ziemscy i policjanci po wsiach wyraźnie widzą, że wzrasta nienawiść do nich, i zaczynają obawiać się nie tylko jadłodajni wiejskich, lecz również ogłoszeń w gazetach o zbiórce datków. Lęk przed datkami! Zaiste prawdą jest, że na złodzieju czapka gore. Gdy złodziej widzi, że przechodzień wręcza datek człowiekowi, którego on okradł — złodziejowi się wydaje, że podają sobie oni ręce, aby wspólnymi siłami rozprawić się z nim.

sierpień 1901 “Iskra” nr 7

Lenin – Do robotników, żołnierzy i chłopów !

Drugi Ogólnorosyjski Zjazd Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich został otwarty. Reprezentowana jest na nim ogromna większość Rad. W zjeździe uczestniczy również wielu delegatów Rad Chłopskich. Pełnomocnictwa ugodowego CIK wygasły. Opierając się na woli ogromnej większości robotników, żołnierzy i chłopów, opierając się na dokonanym w Piotrogrodzie zwycięskim powstaniu robotników i garnizonu, zjazd ujmuje władzę w swoje ręce.

Rząd Tymczasowy został obalony. Większość członków Rządu Tymczasowego została już aresztowana.

Władza Radziecka zaproponuje wszystkim narodom niezwłoczny demokratyczny pokój i niezwłoczne zawieszenie broni na wszystkich frontach. Zapewni ona oddanie gruntów obszarniczych, apanażowych i klasztornych bez odszkodowania do dyspozycji komitetów chłopskich, obroni prawa żołnierza realizując całkowitą demokratyzację armii, ustanowi kontrolę robotniczą nad produkcją, zapewni zwołanie we właściwym czasie Zgromadzenia Ustawodawczego, zatroszczy się o dostawę zboża do miast i artykułów pierwszej potrzeby na wieś, zapewni wszystkim narodom zamieszkującym Rosję rzeczywiste prawo do samookreślenia.

Zjazd postanawia: cala władza w terenie przechodzi ręce Rad Delegatów Robotniczych, żołnierskich chłopskich, które też powinny zapewnić prawdziwy porządek rewolucyjny.

Zjazd wzywa żołnierzy w okopach do czujności i wytrwałości. Zjazd Rad wyraża przekonanie, że armia rewolucyjna potrafi obronić rewolucję przed wszelkimi zakusami imperializmu aż do chwili, kiedy nowy rząd osiągnie zawarcie demokratycznego pokoju, który zaproponuje bezpośrednio wszystkim narodom. Nowy rząd przedsięweźmie wszelkie kroki, aby w drodze zdecydowanej polityki rekwizycyj i opodatkowania klas posiadających zaopatrzyć armię rewolucyjną we wszystko, co niezbędne, oraz poprawi sytuację rodzin żołnierskich.

Korniłowcy – Kiereński, Kaledin i in. – czynią próby poprowadzenia wojsk na Piotrogród. Kilka oddziałów, które posługując się podstępem wysłał Kiereński, przeszły na stronę powstałego ludu.

Żołnierze, przeciwstawcie się czynnie korniłowcowi Kiereńskiemu! Bądźcie czujni!

Kolejarze, zatrzymujcie wszystkie transporty wysyłane przez Kiereńskiego przeciw Piotrogrodowi!

Żołnierze, robotnicy, urzędnicy – losy rewolucji i losy demokratycznego pokoju są w waszych rękach!

Niech żyje rewolucja!

Ogólnorosyjski Zjazd Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich

Delegaci Rad Chłopskich

26 października (8 listopada) 1917 r.

“Raboczij i Sołdat” nr 9

Stalin – Odpowiedź na list przedstawiciela agencji telegraficznej “Associated Press” p. Richardsona

W liście z 25 marca 1932 roku do J.W. Stalina przedstawiciel agencji telegraficznej “Associated Press” Richardson prosił o odpowiedź, czy zgodnie z prawdą są rozpowszechniane w zagranicznej prasie pogłoski, że lekarz berliński Zondeck  zaproszony został do Moskwy w celu leczeniu J.W. Stalina



Do Pana Richardsona

Fałszywe pogłoski o mojej chorobie rozpowszechniane są w prasie burżuazyjnej nie po raz pierwszy. Istnieją widocznie ludzie zainteresowani w tym, żebym zachorował poważnie i na długo, jeśli nie gorzej. Może to i niezupełnie taktownie, nie mam jednak niestety dannych, które mogły uradować tych panów. Jakkolwiek jest to bardzo smutne, na fakty nie ma rady: jestem całkiem zdrów. Co się tyczy p. Zondecka, to może on zająć się zdrowiem innych towarzyszy, w którym to właśnie celu został zaproszony do ZSRR.

J. Stalin

Prawda, nr.93. 3 kwietnia 1932r

Stalin – Do Komsomołu Ukrainy w dniu jego dziesięciolecia

Wypróbowanemu w bitwach wojny domowej, pomyślnie rozwijającemu socjalistyczne współzawodnictwo i aktywnie uczestniczącemu w budownictwie ukraińskiej kultury socjalistycznej, Leninowskiemu Komsomołowi Ukrainy w dniu jego dziesięciolecia — gorące pozdrowienia.

J. Stalin

Moskwa, 10 lipca 1929r.

„Prawda” nr 157,

12 lipca 1929 r.

Mao Tse-Tung – SKĄD POCHODZĄ SŁUSZNE IDEE CZŁOWIEKA?

SKĄD POCHODZĄ SŁUSZNE IDEE CZŁOWIEKA?

Czy spadają z nieba? Nie. 
Czy istnieją pierwotnie w głowie? Nie. 
Słuszne idee człowieka pochodzą jedynie ze społecznej praktyki, z trzech praktyk w społeczeostwie, mianowicie: z walki o produkcję, walki klasowej i eksperymentu naukowego. Byt społeczny ludzi określa ich idee. 


Z chwilą, kiedy słuszne idee, reprezentujące przodującą klasę, zostały opanowane przez masy, stają się one siłą materialną, przeobrażającą społeczeostwo i świat. Ludzie w praktyce społecznej prowadzą różnego rodzaju walkę, zdobywają bogate doświadczenie, doświadczenie sukcesów i niepowodzeń.  


Niezliczone zjawiska obiektywnego świata zewnętrznego znajdują odbicie w głowie człowieka przez jego pięć narządów zmysłowych – narządy wzroku, słuchu, powonienia, smaku i dotyku i na początku jest to poznanie zmysłowe. 
Kiedy nagromadzi się dużo materiałów poznania zmysłowego, następuje skok, przejście do poznania racjonalnego, do idei. 


Jest to jeden proces poznania. Jest to pierwszy etap całego procesu poznania, etap przejścia od obiektywnej materii do subiektywnego ducha, eta odbytu do idei. W tej chwili jeszcze nie zostało udowodnione, czy duch i idee (obejmujące teorię, politykę, plany i metody) słusznie odzwierciedlają prawa obiektywnego świata zewnętrznego czy też nie, nie można jeszcze określić, czy są one słuszne czy nie. Potem następuje drugi etap procesu poznania, etap przejścia od ducha do materii, od idei do bytu. To znaczy, zastosowanie wiedzy, zdobytej w pierwszym etapie, do praktyki społecznej, by sprawdzić, czy teoria, polityka, plany, metody itd. doprowadzą do oczekiwanych sukcesów. Ogólnie mówiąc to, co się kończy sukcesem, jest słuszne, a to, co się kończy niepowodzeniem, jest błędne, odnosi się to szczególnie do walki ludzkości z przyrodą. 


W walce społecznej siły reprezentujące przodującą klasę niekiedy ponoszą porażkę nie dlatego, że ich idee są niesłuszne, a dlatego, że w układzie sił w walce siły przodujące tymczasowo ustępują siłom reakcyjnym, ponoszą więc tymczasową porażkę, lecz potem, wcześniej czy później zwyciężą.


W rezultacie sprawdzenia przez praktykę poznanie ludzkie dokonuje innego skok. 
Ten skok w porównaniu z poprzednim ma jeszcze większe znaczenie. Ponieważ jedynie ten skok może udowodnić, czy pierwszy skok w poznaniu, to znaczy, czy idee, teoria, polityka, plany, metody itd. uzyskane w procesie odzwierciedlania obiektywnego świata zewnętrznego są słuszne czy błędne. Innego sposobu sprawdzenia prawdy nie ma.  
Słuszne poznanie często może być osiągnięte dopiero po wielokrotnym powtarzaniu przejść od materii do ducha i od ducha do materii, to znaczy, od praktyki do poznania i od poznania do praktyki. Taka jest marksistowska teoria poznania, dialektyczno-materialistyczna teoria poznania. 


Co więcej, jedynym celem proletariatu w procesie poznawania świata jest jego zmiana. 

Słuszne poznanie często może być osiągnięte dopiero po wielokrotnym powtarzaniu przejść od materii do ducha i od ducha do materii, to znaczy, od praktyki do poznania i od poznania do praktyki. Taka jest marksistowska teoria poznania, dialektyczno-materialistyczna teoria poznania. 
Jest wśród nas dużo takich towarzyszy, którzy jeszcze nie rozumieją tej teorii poznania. Kiedy spyta się ich o źródła ich idei, opinii, polityki, metod, planów i wniosków, elokwentnych mów i długich artykułów, uważają, że takie pytanie jest dziwne i nie potrafią na nie odpowiedzieć. 


Nie rozumieją tego, że materia może zostać przetransformowana w ducha a duch w materię, podczas gdy takie przejścia są fenomenem codziennego życia. 
To dlatego konieczne jest wykształcenie nasze towarzyszy w teorii dialektycznego materializmu, żeby mogli poprawnie przeorientować ich myślenie, stać się mistrzami w analizie, studiowaniu i podsumowaniu doświadczeń, pokonaniu trudności, popełniać mniej błędów, wykonywać swoją pracę lepiej i walczyć ciężej do przebudowania Chin w wielki i potężny kraj socjalistyczny i by pomóc uciemiężonym i wyzyskiwanym masom na całym świecie, wypełniając nasz wielki internacjonalistyczny obowiązek.

Mao Tse-Tung – Z iskry może rozgorzeć pożar

List napisany przez towarzysza Mao Tse-tunga w celu skrytykowania pewnych pesymistycznych nastrojów, istniejących  wtedy w partii.

Część naszych towarzyszy komunistów jeszcze niezupełnie prawidłowo ocenia obecną sytuację i niezupełnie prawidłowo rozumie wypływającą z niej linię naszych działań. Wierzą oni w niezawodny przypływ fali rewolucyjnej, ale nie wierzą, że może on szybko nastąpić. Dlatego nie aprobują planu opanowania prowincji Kiangsi i godzą się jedynie na lotną akcję partyzancką w trzech rejonach na styku prowincyj Fukien, Kuangtung i Kiangsi. Jednocześnie nie są oni głęboko przeświadczeni o konieczności ustanawiania czerwonej władzy w rejonach partyzanckich. Dlatego też nie są głęboko przeświadczeni o konieczności przyśpieszenia przypływu fali rewolucji w całym kraju drogą wzmocnienia czerwonej władzy i rozszerzenia jej terytorium. Uważają widocznie, że w okresie kiedy jeszcze daleko jest do przypływu fali rewolucji, daremną byłoby rzeczą prowadzić tę niezmiernie ciężką pracę nad ustanowieniem władzy; zamierzają z początku rozszerzyć nasz wpływ polityczny, posługując się w tym celu łatwiejszym środkiem — lotną akcją partyzancką; kiedy zaś, powiadają, praca nad pozyskaniem mas w skali ogólnokrajowej będzie całkowicie lub do pewnego stopnia zakończona — wtedy wszcząć w całych Chinach zbrojne powstanie i rzucić na szalę siły Armii Czerwonej, rezultatem czego właśnie będzie wielka rewolucja, która ogarnie cały kraj.

Ta ich teoria, głosząca, że najpierw należy pozyskać masy w całym kraju (to znaczy we wszystkich jego zakątkach), a dopiero potem  ustanawiać   nową  władzę,   nie  odpowiada   rzeczywistym warunkom,  w jakich  rozwija się  rewolucja chińska.   Źródłem tej teorii jest przede wszystkim fakt, że zapominają, iż Chiny są krajem półkolonialnym, o który toczy ze sobą walkę szereg państw imperialistycznych.  A tymczasem wystarczy tylko zrozumieć, że Chiny są krajem półkolonialnym, o który toczy ze sobą walkę  wiele państw imperialistycznych,   i   wtedy   wszystko   stanie   się jasne:

1)   stanie się rzeczą jasną,   dlaczego  spośród  wszystkich  państw  świata tylko w  Chinach istnieje tak niezwykłe zjawisko, jak długotrwała walka wewnętrzna  w obozie klas panujących;  dlaczego  ta walka wewnętrzna rozszerza się i zaostrza z dnia na dzień; dlaczego w Chinach nic udawało się i nie udaje ustanowić jednolitej władzy;

2) stanie się rzeczą jasną doniosłość kwestii chłopskiej i w konsekwencji można będzie   zrozumieć,   dlaczego   powstania   na   wsi   przybierają   taki rozmach, jak to się dzieje teraz, kiedy ogarnęły one cały kraj;

3) stanie się rzeczą jasną słuszność hasła robotniczo-chłopskiej władzy demokratycznej;

4) stanie się zrozumiale również  inne niezwykłe zjawisko, które wynikło w związku z długotrwałą walką wewnętrzną w  obozie  klas  panujących — niezwykłym zjawiskiem,  istniejącym spośród wszystkich krajów świata wyłącznie tylko  w Chinach — a mianowicie istnienie i rozwój Armii Czerwonej  oraz oddziałów partyzanckich, jak  również  towarzyszące temu  istnienie  i  rozwój niewielkich czerwonych rejonów, wyrosłych w otoczeniu sił białej władzy (poza Chinami podobnie niezwykłego zjawiska nie da się nigdzie zaobserwować);

5) stanie się również rzeczą jasną, że tworzenie się i wzrost Armii Czerwonej, oddziałów partyzanckich i czerwonych rejonów jest w półkolonialnych  Chinach wyższą formą walki chłopstwa pod kierownictwem proletariatu, nieuniknionym rezultatem rozwoju walki chłopskiej w kraju półkolonialnym i niewątpliwie jednym z najważniejszych czynników, przyśpieszających przypływ fali rewolucyjnej w całym kraju;

6) wreszcie stanie się rzeczą jasną, że polityka samej tylko lotnej akcji partyzanckiej nie może zadecydować o przyśpieszeniu przypływu fali rewolucyjnej w całym kraju i że niewątpliwie   prawidłowa jest polityka   Czu Te — Mao Tse-tunga, polityka  Fang  Czy-mina1,   przewidująca  tworzenie  baz,   planowe powoływanie organów władzy, pogłębianie rewolucji agrarnej, rozwijanie sił zbrojnych ludu poprzez tworzenie gminnych, rejonowych, powiatowych oddziałów Gwardii Czerwonej i terenowych wojsk Armii Czerwonej w celu utworzenia regularnej Armii Czerwonej, wytrwałe rozszerzanie rejonów czerwonej władzy systemem falowym itp. Tylko w ten sposób można tchnąć w rewolucyjne masy całego kraju taką samą wiarę, jaką wzbudza Związek Radziecki na całym świecie. Tylko w ten sposób można postawić klasy panujące w obliczu ogromnych trudności, zachwiać grunt pod ich nogami i przyśpieszyć ich wewnętrzny rozkład. I tylko w ten sposób można w rzeczywistości stworzyć Armię Czerwoną, która stanic się najpotężniejszym orężem nadchodzącej wielkiej rewolucji. Słowem,  tylko  w  ten  sposób  można  przyśpieszyć  przypływ  fali rewolucyjnej.

Towarzysze cierpiący na ultrarewolucyjność popełniają błąd: przeceniają subiektywne siły rewolucji2, a nie doceniają sił kontrrewolucji. Tego rodzaju ocena jest głównie skutkiem subiektywistycznego podejścia i niewątpliwie może sprowadzić na drogę puczyzmu. Z drugiej strony rzeczą równie niesłuszną byłoby pomniejszać subiektywne siły rewolucji, a wyolbrzymiać siły kontrrewolucji, gdyż tego rodzaju nieprawidłowa ocena również niechybnie doprowadziłaby do ujemnych rezultatów, chociaż innego rodzaju. Toteż oceniając polityczną sytuację Chin należy mieć na względzie następujące główne momenty:

1. Jeżeli obecnie subiektywne siły rewolucji chińskiej są słabe, to z drugiej strony słaba jest również cala organizacja reakcyjnych klas panujących (władza, siły zbrojne, partie itd.), oparta na zacofanym i słabym społeczno-ekonomicznym systemie Chin. Właśnie tym tłumaczy się następująca sytuacja: aczkolwiek obecnie subiektywne siły rewolucji w krajach Europy zachodniej są, być może, nawet potężniejsze niż subiektywne siły rewolucji chińskiej, niemniej jednak rewolucja w Europie zachodniej nie może wybuchnąć w krótkim czasie, gdyż w krajach tych siły reakcyjnych klas  panujących  wielokrotnie   przewyższają siły reakcyjnych   klas panujących Chin. Toteż aczkolwiek subiektywne siły rewolucji chińskiej są obecnie słabe, mimo to jednak, ponieważ i siły kontr-rewolucji są również stosunkowo słabe, przypływ rewolucji w Chinach nastąpi niewątpliwie prędzej niż w Europie zachodniej.

2. Po klęsce rewolucji w 1927 roku subiektywne siły rewolucji rzeczywiście   bardzo   osłabły.    Szczupłość   pozostałych   sił,   jeżeli sądzić o nich tylko na podstawie pewnych zewnętrznych objawów, może wzbudzić wśród towarzyszy (którzy ujmują tę kwestię właśnie w ten sposób) nastroje pesymistyczne. Jeżeli jednak brać pod uwagę istotę rzeczy, to sprawa wygląda zupełnie inaczej. Tutaj całkowicie daje się zastosować stare przysłowie chińskie: ,,Z iskry może rozgorzeć pożar”. Oznacza to, że chociaż siły rewolucji są teraz niewielkie, jednak rozwiną się one w bardzo szybkim tempie. Warunki, w jakich znajdują się Chiny, sprawiają, że wzrost tych sił jest nie tylko możliwy, ale nieunikniony; znajduje to całkowite potwierdzenie w doświadczeniu  ruchu  30 maja  1925  roku  i  wielkiej  rewolucji, jaka po nim nastąpiła. Każde zagadnienie należy  ujmować   biorąc pod uwagę jego istotę, a objawy zewnętrzne należy uważać jedynie za znaki wskazujące   drogę do progu,   po   przestąpieniu   którego uchwycimy istotę zagadnienia. Taka jest jedyna niezawodna naukowa metoda analizy zjawisk.

3. Teza ta pozostaje słuszna   również   przy   ocenie   sił kontrrewolucji: należy rozpatrywać ich istotę, a nie tylko same przejawy zewnętrzne.   W   chwili   kiedy   dopiero   zaczęliśmy   tworzyć   bazę rewolucyjną na styku prowincyj Hunan i Kiangsi,  niektórzy towarzysze, poważnie uwierzywszy niesłusznej ocenie, jaką dał wówczas Hunański    Komitet    Prowincjonalny    partii,   zbytnio   lekceważyli klasowego wroga; dotychczas jeszcze wspomina się u nas z uśmiechem epitety ,.stuprocentowa dezorganizacja” i „całkowita panika”, których nie szczędził w tym czasie (maj — czerwiec 1928 roku) Hunański Komitet Prowincjonalny partii przy ocenie sił zarządcy prowincji Hunan, Lu Ti-pinga3. W polityce tego rodzaju oceny nieuchronnie doprowadzają do puczyzmu. Jednak już w okresie pomiędzy listopadem  1928  roku  a lutym   1929 roku,  kiedy trzecia ,.ekspedycja karna”4 nieprzyjaciela zbliżała się do Tsingkangszanu (a wojna pomiędzy Czang Kai-szekiem a kliką kuangsińską jeszcze nie wybuchła6), niektórzy nasi towarzysze wyrażali wątpliwość: „Czy długo jeszcze uda nam się utrzymać czerwony sztandar?” Faktycznie zaś w tym czasie walka między Anglią, Stanami Zjednoczonymi i Japonią w Chinach przybrała już zupełnie jawną formę i zanosiło się na wojnę między Czang Kai-szekiem, kliką kuangsińską i Feng Ju-siangiem. W istocie rzeczy było to początkiem opadania fali kontrrewolucji i nowego przypływu fali rewolucji. Niemniej jednak nastroje pesymistyczne istniały wtedy nie tylko w Armii Czerwonej i terenowych organizacjach partyjnych, lecz nawet w Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii Chin, który w tym okresie wprowadziła w błąd zewnętrzna strona wydarzeń i w którego wypowiedziach zabrzmiały nuty pesymistyczne. Dowodem tego jest lutowe pismo Komitetu Centralnego6, które odzwierciedliło istniejącą wtedy w partii pesymistyczną ocenę sytuacji.

4. Obecna obiektywna sytuacja wciąż jeszcze może łatwo wprowadzić w błąd tych towarzyszy, którzy rozpatrują tylko zewnętrzną stronę zjawisk i nie wnikają w ich istotę. Szczególnie dotyczy to naszych ludzi, pracujących w Armii Czerwonej: wystarczy, że jakiś oddział doznaje niepowodzenia w boju, że zostaje okrążony lub że go ściga silny nieprzyjaciel, a tacy towarzysze, często nie zdając sobie z tego sprawy, zaczynają uogólniać krótkotrwałą specyficzną sytuację lokalną i wyolbrzymiać jej znaczenie, jak gdyby sytuacja w całym kraju i na całym świecie nie wróżyła nic dobrego, a perspektywa zwycięstwa rewolucji cofnęła się bardzo daleko i zasnuła mgłą. Ta powierzchowna ocena, uwzględniająca tylko zewnętrzną stronę zjawisk i pomijająca ich istotę, wynika z tego, że towarzysze ci nie poddali naukowej analizie istoty całej sytuacji. Tymczasem zaś, aby rozstrzygnąć, czy w Chinach szybko nastąpi przypływ fali rewolucyjnej, istnieje tylko jeden sposób: należy dokładnie zapoznać się z sytuacją i zbadać, czy w rzeczywistości narastają różne sprzeczności, które prowadzą do przypływu fali rewolucji.  W miarę tego, jak na arenie międzynarodowej narastają sprzeczności między różnymi państwami imperialistycznymi, między państwami imperialistycznymi a koloniami, między imperialistami a proletariatem ich krajów, konieczność prowadzenia wojny o Chiny staje się dla imperialistów coraz ostrzejsza. Kiedy tylko walka imperialistów o Chiny zaostrza się, w samych Chinach narastają sprzeczności między imperializmem a Chinami w ogóle oraz sprzeczności między poszczególnymi państwami imperialistycznymi, powodując rozszerzające się i zaostrzające z każdym dniem walki wewnętrzne między różnymi ugrupowaniami panujących sił reakcyjnych w Chinach, to jest dalsze zaostrzenie się sprzeczności między nimi. Zaostrzenie się sprzeczności między rozmaitymi ugrupowaniami reakcyjnych sił panujących, znajdujące wyraz w walce wewnętrznej militarystów, powoduje wzrost ciężarów podatkowych. To z kolei przyczynia się do dalszego narastania sprzeczności między szerokimi masami   podatników   a   reakcyjnymi   kołami   rządzącymi.

Sprzeczności między imperializmem a chińskim przemysłem narodowym doprowadzają do tego, że chiński przemysł narodowy nie może osiągnąć ustępstw ze strony imperializmu; na skutek tego pogłębiają się sprzeczności między burżuazją chińską a chińską klasą robotniczą, gdyż kapitaliści chińscy szukają wyjścia w bezlitosnym wyzysku robotników, a robotnicy chińscy sprzeciwiają się temu. Zalewowi towarów z krajów imperialistycznych, rabunkowej działalności chińskiego kapitału handlowego, wzrostowi podatków itp. towarzyszy dalsze pogłębianie się sprzeczności między klasą obszarników a chłopstwem, to jest zwiększenie wyzysku chłopstwa za pomocą podwyższenia opłat dzierżawnych i lichwiarskiego procentu od pożyczek, co jeszcze bardziej potęguje nienawiść chłopów do obszarników. Zalew rynku towarami zagranicznymi, osłabienie zdolności nabywczej szerokich mas robotników i chłopów oraz wzrost podatków coraz bardziej rujnują kupców handlujących towarami krajowymi i drobnych samodzielnych wytwórców. Nieustanne powiększanie armii dokonywane przez  rząd  reakcyjny  w  warunkach  braku  żywności  i  pieniędzy i   coraz   częściej   wskutek   tego   wybuchające   wojny   wewnętrzne skazują masy   żołnierskie   na   ciągłe   dotkliwe braki.   Wzrost   podatków,    podwyższanie    przez    obszarników    opłat    dzierżawnych i procentu od pożyczek, jak również z każdym dniem coraz bardziej dotkliwe następstwa wojny rodzą w całym kraju głód i bandytyzm, wskutek czego szerokie masy chłopstwa i biedoty miejskiej są w położeniu  bez wyjścia. Brak funduszów na prowadzenie szkół grozi wielu uczącym się utratą możliwości kształcenia się, a zacofanie produkcji pozbawia wielu ludzi wykształconych nadziei na uzyskanie pracy. Uświadomienie sobie wszystkich wskazanych sprzeczności  pozwala zrozumieć, jak bardzo chaotyczna jest sytuacja, jak bardzo niepokojące jest położenie, w którym znajdują się Chiny; pozwala to również zrozumieć, że przypływ fali rewolucyjnej, skierowanej przeciwko    imperializmowi,     militarystom   i    obszarnikom,    jest nieunikniony  i  że  musi  wkrótce  nastąpić.   Cale  Chiny  pełne  są materiału palnego, który musi bardzo szybko stanąć w płomieniach. „Z   iskry   może   rozgorzeć   pożar” — oto   przysłowie   dokładnie charakteryzujące obecną sytuację. Wystarczy spojrzeć na szerzące się w wielu miejscowościach strajki robotników, powstania chłopów, bunty żołnierzy, strajki studentów, aby zrozumieć, że od „iskry” do   „pożaru”  już   naprawdę  jest  niedaleko.

Główne myśli wypowiedziane powyżej zawarte już były w liście komitetu frontowego z 5 kwietnia ubiegłego roku, skierowanym do Komitetu  Centralnego.  List ten stwierdzał:

,,W piśmie swoim (z 9 lutego) Komitet Centralny dal zbyt pesymistyczną ocenę obiektywne; sytuacji i stanu subiektywnych sil. Trzecia «ekspedycja karna» Kuomintangu przeciwko Tsingkangszanowi była wyrazem najwyższego wzrostu kontrrewolucji. Jednak był to punkt przełomowy, po którym zaczyna się stopniowe opadanie fali kontrrewolucji i stopniowe narastanie rewolucji. Co prawda, bojowe i organizacyjne siły partii osłabły, jak to stwierdza Komitet Centralny, ale mimo to w warunkach stopniowego opadania fali kontrrewolucji rekonstrukcja tych sił będzie odbywała się oczywiście* bardzo szybko i bierność kadr partyjnych może być szybko zlikwidowana Masy niewątpliwie pójdą za nami. Metoda krwawych masakr’ to tylko «pędzenie ryby tam, gdzie jest głębiej»; reformizm również nie może już pociągnąć mas. Złudzenia mas w stosunku do Kuomintangu niewątpliwie bardzo szybko rozwieją się. W wytwarzających się warunkach ani jedna partia nie będzie w mocy mierzyć się z partią komunistyczną w walce o masy. Linia polityczna i organizacyjna, wytyczona przez VI Zjazd partii*, jest słuszna: na obecnym etapie rewolucja jest demokratyczna, a nie socjalistyczna; w danej chwili zadanie partii (należałoby dodać: «w dużych miastach») sprowadza się do walki o masy, a nie do natychmiastowego organizowania powstania. Jednak rewolucja będzie się rozwijać bardzo szybko, toteż zarówno w dziele propagandy, jak i przygotowania zbrojnego powstania powinniśmy zajmować stanowisko aktywne. W obecnej sytuacji całkowitego chaosu kierować masami można tylko za pomocą bojowych haseł i aktywnej działalności oraz zajmując aktywne stanowisko. Rekonstrukcja bojowych sił partii możliwa jest wyłącznie pod warunkiem takiego aktywnego stanowiska… Jedynym kluczem do zwycięstwa rewolucji jest kierownictwo proletariackie. Stworzenie proletariackiej bazy partii, organizacja komórek w przemyśle w ośrodkach miejskich — takie jest teraz jedno z najważniejszych organizacyjnych zadań partii: ale jednocześnie rozwijanie walk na wsi, ustanawianie czerwonej władzy w niewielkich rejonach, formowanie Armii Czerwonej i rozszerzanie jej szeregów są głównymi warunkami, sprzyjającymi walce w miastach i przyśpieszającymi przypływ lali rewolucyjnej. Dlatego wyrzeczenie się walki w miastach jest błędem; uważalibyśmy jednak za błąd również lęk przed rozwijaniem ruchu chłopskiego z obawy (jeśli taka obawa istnieje wśród członków partii), by szybko rozwijający się ruch chłopski nie zatopił sil klasy robotniczej i nie odbił się niepomyślnie na rewolucji; albowiem w przebiegu rewolucji w warunkach półkolonialnych Chin możliwą rzeczą jest tylko to, że walka chłopów dozna porażki z powodu braku kierownictwa ze strony robotników, ale niemożliwą jest rzeczą, aby rozwijająca się walka chłopstwa zatopiła sity klasy robotniczej   i  niepomyślnie  odbiła  się  na  samej  rewolucji”.

Odnośnie do tego, jaką taktykę powinna stosować Armia Czerwona,   daliśmy  w tym  liście  następującą  odpowiedź:

„Komitet Centralny zaleca: nie wystawiać wrogowi na cel wielkich jednostek; podzielić wojska na drobne oddziały; zdekoncentrować je po wsiach. Czu Te i Mao Tse-Tung mają opuścić armię. Wszystko to zaleca się nam po to, by zachować Armię Czerwoną i mobilizować masy. Takie postawienie kwestii jest całkowicie oderwane od rzeczywistości. Już poczynając od zimy 1927 roku planowaliśmy i wielokrotnie realizowaliśmy w praktyce wydzielanie kompanii i batalionów w oddzielne jednostki dla samodzielnych operacji, dekoncentrowaliśmy je po wsiach, stosowaliśmy taktykę partyzancką celem mobilizowania mas i po to, by nie wystawiać nieprzyjacielowi na cel wielkich jednostek — ale za każdym razem ponosiliśmy porażkę. Tłumaczy się to następującymi przyczynami: 1) w przeciwieństwie do terenowych oddziałów Gwardii Czerwonej główne siły Armii Czerwonej w większości składają się nie z miejscowych mieszkańców; 2) dekoncentrowanie oddziałów osłabia kierownictwo nimi, tracą one umiejętność znajdowania wyjścia z niepomyślnej sytuacji i ponoszą porażki; 3) nieprzyjaciel może bez trudu rozbijać nasze oddziały, każdy z osobna; 41 im sytuacja jest mniej korzystna, tym bardziej konieczną jest rzeczą, by wojska były skoncentrowane, by dowódcy nieugięcie trwali na swoich posterunkach bojowych — tylko w ten sposób można osiągnąć wewnętrzne zjednoczenie i poradzić sobie z przeciwnikiem. De-koncentrowanie wojsk dla działań partyzanckich możliwe jest jedynie w sytuacji pomyślnej, w której dowódcy nie są tak skrępowani jak w sytuacji niepomyślnej, kiedy nie wolno  im ani na chwilę opuszczać wojsk”.

Przytoczone wyżej rozważania mają następujące braki: wszystkie wysunięte argumenty udowadniające niedopuszczalność dekoncentrowania wojsk mają charakter negatywny, a to jest zupełnie niewystarczające. Oto pozytywny argument na korzyść koncentrowania sił zbrojnych: niszczyć większe siły nieprzyjaciela i opanowywać miasta można jedynie przy koncentrowaniu wojsk. Tylko zniszczenie większych sił nieprzyjaciela i zdobycie miast pozwoli porwać do walki szerokie masy ludu i stworzyć organy władzy na terytorium obejmującym kilka powiatów. Tylko w ten sposób można oddziałać na umysły i uczucia całego narodu (to właśnie nazywa się rozszerzaniem wpływów politycznych) i osiągnąć praktyczne rezultaty w sensie przyśpieszenia przypływu fali rewolucyjnej. Rezultatem polityki koncentracji sił zbrojnych jest na przykład zorganizowanie przez nas władzy w rejonie na styku prowincyj Hunan i Kiangsi w 1928 roku lub w zachodniej części prowincji Fukien w 1929 roku*. Takie są ogólne zasady. Ale czy zdarzają się wypadki, kiedy należy dekoncentrować wojska? Tak, zdarzają się. Część listu komitetu frontowego do Komitetu Centralnego, omawiająca taktykę partyzanckiej walki Armii Czerwonej, wskazuje na dopuszczalność dekoncentrowania wojsk w niewielkiej odległości od bazy.

„Taktyka opracowana przez nas w ciągu ostatnich trzech lat walki rzeczywiście różni się od taktyki wszystkich czasów i wszystkich narodów. Stosowanie naszej taktyki zwiększa rozmach walki mas z każdym dniem i najsilniejszy nieprzyjaciel nie może sobie poradzić z nami. Nasza taktyka — to taktyka walki partyzanckiej. W zasadzie sprowadza się ona do następujących metod: «dekoncentrować wojska, aby porywać do walki masy, i koncentrować   wojska, aby rozprawiać się   z   nieprzyjacielem»; «wróg  naciera— cofamy się, wróg przystanął — nękamy go, wróg zmęczył się — uderzamy, wróg cofa się — ścigamy»;  «przy tworzeniu stałych  rejonów oderwanych’0 stosować taktykę przesuwania się falami; kiedy silny przeciwnik ściga,  krążyć nie oddalając się zbytnio od bazy; «tracąc jak najmniej czasu i stosując najlepsze metody porywać do walki jak najszersze masy». Taktyka ta podobna  jest   do   sieci   rybackiej,   którą  w razie   potrzeby   można   rozstawić i w razie   potrzeby   ściągnąć:   rozstawić — aby zdobyć  masy, ściągnąć — aby walczyć  z   nieprzyjacielem.    W” ciągu ostatnich trzech lat niezmiennie stosowaliśmy  właśnie  taką  taktykę”.

Tutaj „rozstawić” oznacza zdekoncentrować wojska w niewielkiej odległości od bazy.  Tak  na przykład, kiedy po raz pierwszy zajęliśmy   m. Jungsin   w   rejonie pogranicznym Hunan—Kiangsi, pułki 29 i 31 były zdekoncentrowane w obrębie powiatu Jungsin; kiedy zajęliśmy Jungsin po raz trzeci, skierowano 28 pułk na granicę powiatu Anfu, 29 pułk — do Lienhua, 31 pułk na granicę powiatu Kian. Jako przykład można przytoczyć również zdekoncentrowanie wojsk w powiatach południowej części prowincji Kiangsi w kwietniu—maju ubiegłego roku lub w powiatach zachodniej części prowincji Fukien w lipcu. Co się tyczy dekoncentrowania wojsk w dużej odległości od bazy, to dopuszczalne jest ono tylko pod dwoma warunkami: kiedy sytuacja jest dostatecznie pomyślna i kiedy istnieją stosunkowo  silne  organy  kierownicze.   Przecież  cel  dekoncentrowania  wojsk  polega  na tym, by łatwiej zdobywać masy,  pogłębiać rewolucję agrarną i tworzyć organy władzy, by rozszerzać szeregi Armii   Czerwonej   i  terenowych  sił  zbrojnych.  Jeżeli  nie  można osiągnąć  tych  celów  lub jeżeli  dekoncentracja   wojsk  pociąga  za sobą  porażkę i  osłabienie Armii  Czerwonej  (jak  to się zdarzyło, na przykład, w sierpniu  1928 roku,  kiedy część wojsk rejonu po-granicznego Hunan—Kiangsi skierowano do ataku na m. Czenczou), to lepiej  w ogóle  nie stosować dekoncentracji. Jeżeli zaś istnieją obydwa wyżej wskazane warunki, należy niewątpliwie dekoncentrować wojsko, gdyż w tym wypadku jest to korzystniejsze niż koncentracja wojsk.

Lutowe pismo Komitetu Centralnego było niesłuszne w swej koncepcji: wywarło ono ujemny wpływ na część towarzyszy z organizacji partyjnej 4 korpusu. Ponadto Komitet Centralny wskazywał wówczas w jednym ze swych okólników że wojna między Czang Kai-szekicm a kliką kuangsińską może nawet nie wybuchnąć. Jednak w dalszym ciągu wypowiedź Komitetu Centralnego i jego wskazania były w zasadzie słuszne. Celem skorygowania nieprawidłowej oceny sytuacji we wskazanym okólniku Komitet Centralny rozesłał drugi okólnik, zawierający poprawkę do pierwszego. I aczkolwiek pismo skierowane do Armii Czerwonej nie zostało skorygowane, niemniej jednak w następnych wskazaniach Komitetu Centralnego nie było już pesymistycznych nut, a jego stanowisko w kwestii działań Armii Czerwonej zaczęło się zbiegać z naszym stanowiskiem. Jednakże ujemny wpływ, jaki wywarło pismo Komitetu Centralnego na niektórych towarzyszy, nie zatarł się. Dlatego uważam, że jeszcze teraz istnieje konieczność wyjaśnienia tej kwestii.

W kwietniu 1929 roku komitet frontowy przedstawił Komitetowi Centralnemu plan opanowania w ciągu roku prowincji Kiangsi. Później w tej sprawie powzięto uchwałę w Jutu. Wysuwane wówczas argumenty zostały przedstawione w następującym piśmie,  adresowanym do   Komitetu Centralnego:

„Wojska Czang Kai-szeka i kliki kuangsińskiej posuwają się do punktu spotkania w rejonie Kiukiangu; poważne walki mogą wywiązać się w każdej chwili. W rezultacie wznowienia walki mas ludowych oraz jednoczesnego wzrostu sprzeczności wewnątrz panującego obozu reakcyjnego wkrótce powinien nastąpić przypływ fali rewolucyjnej. W tej sytuacji wytyczając swoje plany wychodzimy z założenia, że w dwóch prowincjach południowych — w Kuangtungu i Hunanie — siły zbrojne kompradorów i obszarników są bardzo duże, przy czym w prowincji Hunan, z powodu błędów puczystowskich popełnionych przez partię, jej kadry są rozgromione i prawie całkowicie utraciła ona swoją bazę masową. Inna sytuacja wytworzyła się w prowincjach  Fukien,  Kiangsi  i Czekiang.  Po pierwsze, siły zbrojne nieprzyjaciela w tych trzech prowincjach są najsłabsze. W prowincji Czekiang są tylko nieliczne prowincjonalne wojska garnizonowe Cziang Po-czenga 11. Aczkolwiek w prowincji Fukien istnieje 5 związków taktycznych, liczących 14 pułków, jednak brygada Kuo Feng-minga12 jest już rozbita; oddziały Czen Kuo-hueia i Lu Sin-minga13 składają się z bandytów i ich siła bojowa jest bardzo niewielka,; dwie brygady piechoty morskiej, stojące na wybrzeżu, nigdy nie brały udziału w walkach i ich siła bojowa jest bezwzględnie nieduża; stosunkowo dużą siłą bojową odznaczają się tylko wojska Czang Czenga14, ale według danych Fukieńskiego Komitetu Prowincjonalnego partii tylko dwa pułki Czang Czenga posiadają stosunkowo dużą siłę bojową. Prócz tego w prowincji Fukien panuje obecnie zupełny chaos, nie ma jedności. W prowincji Kiangsi wojska Czu Pei-te15 i Siung Szy-hueia16 liczą razem 16 pułków. Ich siły przewyższają siły wojenne prowincyj Fukien i Czekiang, ale znacznie ustępują siłom stacjonującym w prowincji Hunan. Po drugie, w tych trzech prowincjach popełniono stosunkowo niewiele błędów puczystowskich. Nie wypowiadając się co do prowincji Czekiang, w której sytuacja nie jest dla nas zupełnie jasna, stwierdzamy, że organizacje partyjne i ich baza masowa w prowincjach Kiangsi i Fukien są nieco silniejsze niż w prowincji Hunan. Co się tyczy prowincji Kiangsi, to w jej północnej części – w powiatach Tean, Siuszui i Tungku – istnieje pewna baza masowa. W zachodniej części tej prowincji – w powiatach Ningkang, Jungsin, Lienhua, Suiczuan – siły partii i oddziałów Gwardii Czerwonej, istnieją takie jak dawniej ; w południowej części prowincji Kiangsi perspektywy  przedstawiają się dla nas jeszcze lepiej: siły 2 i 4 pułku Armii Czerwonej w powiatach Kian, Jungsin i Singkuo rosną z dnia na dzień, oddziały Armii Czerwonej Fang Czy-mina nie są wcale zniszczone. Tak więc powstają przesłanki do okrążenia Nanczangu.

Składamy Komitetowi Centralnemu następujący wniosek: w czasie długotrwałej wojny pomiędzy militarystami kuomintangowskimi rozwiniemy walkę z Czang Kai-szekiem i kliką kuangsińską o opanowanie prowincji Kiangsi oraz zachodniej części prowincyj Fukien i Czekiang, zwiększymy liczebność oddziałów Armii Czerwonej w tych trzech prowincjach, utworzymy tu bazę rewolucyjną i umocnimy ją siłami ludności. Termin wykonania tego planu – jeden rok”.

W przytoczonym powyżej planie opanowania prowincji Kiangsi niesłuszne jest ustalenie rocznego terminu wykonania tego planu. Co się zaś tyczy możliwości opanowania prowincji  Kiangsi, to w tym piśmie uzależnialiśmy taką możliwość nie tylko od sytuacji w samej prowincji, ale też od szybkiego przypływu fali rewolucji w całym kraju; nie mając pewności, czy przypływ fali rewolucyjnej nastąpi szybko, w żaden sposób nie można by było dojść do wniosku o możliwości opanowania prowincji Kiangsi w ciągu jednego roku. Wada naszego projektu polega na tym, że nie należało ustalać rocznego terminu — musiało to nadać głowom „wkrótce powinien” w wyrażeniu „wkrótce powinien nastąpić przypływ fali rewolucyjnej” odcień pewnego zniecierpliwienia.

Na poważną uwagę zasługują subiektywne i obiektywne warunki istniejące w prowincji Kiangsi. Poza warunkami subiektywnymi, o których mówi pismo skierowane do Komitetu Centralnego, istnieją tu warunki obiektywne, z których teraz można wskazać trzy następujące: 1) w zasadzie ekonomika prowincji Kiangsi ma charakter feudalny, wpływ kapitału handlowego jest tu stosunkowo niewielki, a obszarnicze siły zbrojne w Kiangsi są słabsze niż w jakiejkolwiek innej południowej prowincji; 2) prowincja Kiangsi nie ma własnych wojsk prowincjonalnych i jej ochronę stanowiły zawsze wojska innych prowincji; wojska zaś innych prowincji, przerzucone tu na „ekspedycje przeciwko komunistom”, „ekspedycje przeciwko bandytom”, nie znają miejscowych warunków i o wiele mniej zainteresowane są w tych operacjach niż wojska działające na terenie swoich prowincji — często nie wykazują one szczególnego entuzjazmu; 3) wpływy imperializmu są tu słabsze niż w sąsiadującej z Hongkongiem prowincji Kuangtung, gdzie prawie całe życie znajduje się pod kontrolą angielską.

Uwzględniając te trzy okoliczności możemy wyjaśnić, dlaczego powstania chłopskie w prowincji Kiangsi mają charakter bardziej powszechny niż w jakiejkolwiek innej prowincji oraz dlaczego od-działy Armii Czerwonej i wojska partyzanckie są tu liczniejsze niż gdziekolwiek indziej.

Wielu towarzyszy niepokoi sprawa, jak mianowicie należy rozumieć słowa „wkrótce powinien” w wyrażeniu „wkrótce powinien nastąpić przypływ fali rewolucyjnej”. Marksiści nie są wróżbiarzami: kiedy chodzi o przyszły rozwój i zmiany, mogą i powinni wskazywać tylko ogólny kierunek, ale nie mogą i nie powinni mechanicznie określać godzin i dni. Jednak moje sformułowanie: „w Chinach wkrótce powinien nastąpić przypływ fali rewolucyjnej” nie jest bynajmniej czczym frazesem w rodzaju sformułowania pewnych innych ludzi: „istnieje możliwość, że nastąpi przypływ fali rewolucyjnej”, które zupełnie nie wyraża woli działania i przedstawia przypływ fali rewolucyjnej jako coś złudnego i nieosiągalnego.

Przypływ fali rewolucyjnej jest jak płynący okręt, którego wierzchołki masztów widoczne już są na dalekim horyzoncie; jest jak tarcza słoneczna, której błyszczące promienie już się przedzierają, rozświetlając mgłę na wschodzie, już widoczne są ze szczytu wysokiej góry; jest jak dziecię, które już porusza się w łonie matki i wkrótce przyjdzie na świat.

PRZYPISY

1. Tow. Fang Czy-min, rodem z powiatu Ijang prowincji Kiangsi — członek Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin szóstej kadencji, założyciel czerwonego rejonu w północno-wschodniej części prowincji Kiangsi i twórca 10 korpusu Armii Czerwonej. W 1934 roku poprowadził awangardowe oddziały Armii Czerwonej na północ Chin do walki z najeźdźcami japońskimi. W styczniu 1935 roku w walce z kontrrewolucyjnymi wojskami koumintangowskimi dostał sic do niewoli. W lipcu tegoż roku zginął bohaterską śmiercią stracony przez kuomintangowców w Nanczangu. —156

2. Przez „subiektywne siły rewolucji” towarzysz Mao Tse-tung w danym wypadku rozumie zorganizowane siły rewolucji —157

3. Lu Ti-ping — militarysta kuomintangowski. gubernator prowincji Hunan w 1928 roku. — 158

4 Mowa o trzeciej z kolei ofensywie militarystów kuomintangowskich prowincyj Hunan i Kiangsi na Tsingkangszan — bazę Armii Czerwonej — w końcu 1928 roku i n» początku  1929 roku. — 159

5. Mowa o wojnie toczącej sie w marcu — kwietniu 1929 roku miedzy militarystami kuomintangowskimi — nankińską kliką Czang Kai-szeka a kuangsińską kliką Li Tsung-żena i Pai Czung-si. — 159

6. Pismo lutowe KC — pismo Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin z 9 lutego 1929 roku do frontowego komitetu partii. Cytowane w niniejszym artykule wyjątki z listu, skierowanego przez komitet frontowy do Komitetu Centralnego 5 kwietnia 1929 roku, przytaczają w ogólnym zarysie treść wymienionego pisma Komitetu Centralnego, głównie w sprawie oceny ówczesnej sytuacji i taktyki działań Armii Czerwonej. Opinia Komitetu Centralnego zawarta w tym piśmie była niesłuszna, toteż w liście komitetu frontowego do Komitetu Centralnego wysunięty został inny punkt widzenia. — 159

7. Mowa o katowskich metodach, stołowanych przez władze kontrrewolucyjne w celu zdławienia rewolucyjnych sil ludu. — 161

8.    Mowa o VI Ogólnochińskim Zjeździe Komunistycznej Partii Chin, który odbył sic w lipcu 1928 roku. Zjazd wskazał, że po kiesce rewolucji w 1927 roku rewolucja chińska w dalszym ciągu zachowuje charakter antyimperialistycznej i antyfeudalnej rewolucji burżuazyjno-demokratycznej, oraz wskazał na nieuchronność nowego przypływu fali rewolucyjnej; ponieważ jednak ten nowy przypływ fali rewolucyjnej jeszcze nie nastąpił, generalna linią partii w tym czasie była walka o masy. VI Zjazd położy) kres szerzącemu się w 1927 roku prawicowo-oportunistycznemu kapitulanctwu Czen Tu-siu oraz poddał krytyce lewacki puczyzm, który przejawił się w partii w końcu 1927 roku i na początku 1928 roku po porażce rewolucji w 1927 roku. Patrz trzecią cześć „Rezolucji o niektórych zagadnieniach historii” naszej partii”, załączonej   do   trzeciego  tomu  niniejszego wydania. —162

9    W 1929 roku Armia Czerwona wyruszyła z Tsingkangszanu do prowincji Fukien, gdzie utworzyła nową bazę rewolucyjną, ustanawiając władze ludowo-rewolucyjną w   powiatach   Lungjen,   Jungting i Szanghang w zachodniej części   Fukienu. —163

10. „Rejony oderwane” — stosunkowo trwałe bazy rewolucyjne, utworzone przez Armie Czerwoną. —164

11. Cziang Po-czeng — ówczesny dowódca kuomintangowskich wojsk „ochrony spokoju” w prowincji Czekiang. —166

12.   Mowa o brygadzie wojsk kuomintangowskich znajdującej się w prowincji Fukien.—166

13. Słynni bandyci w prowincji Fukien, oddziały których zostały przekształcone w jednostki kuomintangowakie. —166

14.   Czang  Czeng  — dowódca dywizji  wojak   kuomintangowskich. —166

15. Czu Pei-te — militarysta kuomintangowski, ówczesny gubernator prowincji Kiangsi. —166

16. Siung Szy-huei — w tym czasie dowódca dywizji wojsk kuomintangowskich znajdującej się w prowincji Kiangsi. — 166

Mao Tse-Tung – Pamięci Bethune’a

Towarzysz Bethune[1] był członkiem Kanadyjskiej Postępowej Partii Robotniczej. Żył zaledwie nieco więcej niż 50 lat. Skierowany do nas przez Kanadyjską Postępową Partię Robotniczną i Komunistyczną Partię Stanów Zjednoczonych nie uląkł się trudów dalekiej podróży i przyjechał tu, aby pomóc Chinom w ich wojnie z najeźdźczami japońskimi. Wiosną ubiegłego roku przybył do Jenanu, a następnie rozpoczął pracę w rejonie Wutaiszanu, gdzie przedwcześnie zginął na posterunku bojowym. Nie miał na względzie żadnych egoistycznych celów i będąc cudzoziemcem poświęcił się całkowicie sprawie wyzwolenia ludu chińskiego. Co go pobudziło do tego ? Jego internacjonalizm, jego świadomość komunistyczna, które powinny być przykładem dla każdego komunisty chińskiego. Leninizm uczy, że rewolucja światowa może zwyciężyć tylko w tym przypadku, jeśli proletariat krajów kapitalistycznych będzie popierał walkę wyzwoleńczą ludów krajów kolonialnych i półkolonialnych, a proletariat kolonij i półkolonij będzie popierał walkę wyzwoleńczą proletariatu krajów kapitalistycznych[2].  Towarzysz Bethune stosował tę leninowską wytyczną w praktyce. My, komuniści chińscy, również powinniśmy stosować tę wytyczną w praktyce. Powinniśmy połączyć się z proletariuszami wszystkich krajów kapitalistycznych, powinniśmy połączyć się z proletariuszami Japonii, Anglii, Stanów Zjednocznonych, Niemiec, Włoch i wszytkich innych państw kapitalistycznych, a dopiero wtedy zdołamy obalić imperializm, osiągnąć narodowe i społeczne wyzwolenie naszego ludu, narodowe i społeczne wyzwolenie wszystkich ludów świata. Na tym właśnie polega nasz internacjonalizm — nasz oręż w walce przeciw ciasnemu nacjonalizmowi i ciasnemu patriotyzmowi.

Charakteryzująca towarzysza Bethune’a bezintersowność i pragnienie służenia ludziom znalazły wyraz w jego poczuciu głebokiej odpowiedzialności za swoją pracę i w gorącej miłości do towarzyszy i do ludu. Tego powinien uczyć od niego każdy komunista. Niemało jest ludzi, którzy odnoszą się do pracy bez poczucia odpowiedzialności, biorą na siebie sprawy najłatwiejsze, a unikają trudnych, poważne sprawy zwalają na barki innych, zostawiając sobie łatwe; we wszystkim, co czynią, troszczą się przede wszystkim o siebie, a o innych — pózniej. Lada drobnostkę wykonaną przez siebie przedstawiają jako wyczyn, chodzą i chwalą się, obawiając się, że w przeciwnym wypadku ludzie nie bedą o tym wiedzieli. Do towarzyszy i ludu odnoszą się nie z gorącą miłością, lecz chłodno, bez serca. W istocie rzeczy tacy ludzie nie są komunistami, a w każdym bądź razie nie można ich uważać za prawdziwych komunistów. Ci wszyscy, którzy powracali z frontu, mówili o towarzyszu Bethunie z najgłebszym szacunkiem, wszyscy bez wyjątku zachwycali się nim. Bethune wywierał niezatarte wrażenie na wszystkich żolnierzach i mieszkańcach rejonu pogranicznego Szansi-Czahar-Hopei, którzy mieli sposobność leczyć się u niego lub widzieć na własne oczy, jak on pracuje. Każdy członek partii komunistycznej powinien uczyć się od towarzysza Bethune’a, jak być prawdziwym komunistą.

 Towarzysz Bethune był lekarzem. Leczenie ludzi uczynił swoim zawodem i nieustannie dokonał swój kunszt. W całej służbie sanitarnej 8 armii nie było lekarza lepszego od towarszysza Bethune’a. Jest to doskonała nauka dla wszytkich, którzy zbyt pochopnie gotowie są zmienić swój zawód na nowy, dla tych wszystkich, którzy gardzą pracą praktyczną związaną z naukami stosowanymi, uważając tę pracę za małowartościową i pozbawioną perspektyw.

 Z towarzyszem Bethunem wypadło mi się spotkać tylko jeden raz. Napisał potem do mnie dużo listów. Z powodu nawału zajęć odpowiedziałem mu tylko jeden raz, a i to nie wiem, czy list mój dotarł do niego. Głęboko ubolewam z powodu jego śmierci. Wszyscy dziś czcimy jego pamięć; świadzczy to o głębi uczuć jakie wywołała w nas siła jego ducha. Wszyscy powinniśmy sie uczyć od niego bezinteresowności i ofiarności. W ten właśnie sposób można stać się człowiekiem przynosącym wielki pożytek ludowi. Człowiek może być obdarzony większymi czy mniejszymi zdolnościami, ale tylko posiadanie tych cech czyni z niego człowieka o wielkiej duszy, prawdziwego człowieka, człowieka moralnego, człowieka, któremu obce są niskie pobudki, człowieka pożytecznego dla ludu.

PRZYPISY
[1] Norman Bethune — członek Kanadyjskiej Postępowej Partii Robotniczej, znany lekarz. W 1936 roku, kiedy niemieccy i włoscy bandyci faszystowscy napadli na Hiszpanię, wyruszył na front i ofiarnie służył udowi hiszpańskiemu walczącemu z faszyzmem. W 1937 roku, kiedy w Chinach wybuchła wojna z najeźdźcami japońskimi, przybył do wyzwolonuch rejonów Chin na czele kanadyjskiek i amerykańskiej grupy lekarzy. W kwietniu 1938 roku udał się przez Jenan do rejonu pogranicznego Szansi-Czahar-Hopei, gdzie pracował dwa lata. Jego ofiarność, entuzjazm w pracy i poczucie odpowiedzialności były wzorem godnym naśladowania. 12 listopada 1939 roku operując rannych dostał zakażenia krwi. Umarł w powiecie Wansien prowincji Hopei.


[2] Patrz J.W.Stalin “ O podstawach leninizmu”, rozdział VI, “Kwestia narodowa” (Dzieła t.6, Warszawa 1953.—Red. przekł. polsk.).