Stalin – PARTIA A OPOZYCJA

Przemówienie na XVI Moskiewskiej Gubernialnej Konferencji Partyjnej [1]
23 listopada 1927 r.

Towarzysze! Pozwólcie, że zwięźle podsumuję walkę między partią a opozycją, ową dyskusję, jaka wywiązała się w ciągu ostatnich 3—4 tygodni zarówno wewnątrz partii, jak i — trzeba to powiedzieć wyraźnie — poza partią.

I

ZWIĘZŁE PODSUMOWANIE DYSKUSJI

Mamy następujące wyniki cyfrowe: na dzień dzisiejszy za partią, za jej KC, opowiedziało się ponad 572 tysiące towarzyszy; za opozycją — ponad 3 tysiące.

Opozycja lubi zazwyczaj przechwalać się cyframi, procentami, że to niby 99 procent jest za nią i tak dalej. Teraz wszyscy widzą, że ponad 99 procent opowiedziało się przeciw opozycji, za Komitetem Centralnym partii.

A kto jest temu „winien”? Opozycja sama! Opozycja nieustannie prowokowała nas do dyskusji. Oto już dwa lata wysuwa ona codziennie nowe żądania w sprawie dyskusji. Powstrzymywaliśmy ten napór, my, członkowie KC, powstrzymywaliśmy ten napór wiedząc, że partia nasza, jak to zupełnie słusznie mówił Lenin, to nie klub dyskusyjny, wiedząc, że partia nasza jest bojową partią proletariatu, która będąc otoczona przez wrogów, budując socjalizm, mając przed sobą mnóstwo praktycznych zadań w swojej działalności twórczej, nie może wobec tego za każdym razem skupiać całej swojej uwagi na rozbieżnościach w łonie partii.

Nadszedł jednak czas na dyskusję, i na miesiąc, więcej niż na miesiąc przed XV Zjazdem, zgodnie ze statutem partii, partia powiedziała: dobrze, chcecie dyskusji, domagacie się walki — będziecie ją mieli! I oto rezultat: ponad 99 procent za partią, za jej KC, mniej niż 1 procent — za opozycją.

Chełpliwość opozycji zdemaskowana została, rzec można, w 100 procentach.

Mógłby ktoś powiedzieć, że rezultatu tego nie można uważać za rozstrzygający. Mógłby ktoś powiedzieć, że oprócz partii jest jeszcze klasa robotnicza, chłopskie masy pracujące. Mógłby ktoś powiedzieć, że tu, w tej dziedzinie, nie podsumowano jeszcze wyników. To nieprawda, towarzysze! Wyniki zostały podsumowane również i w tej dziedzinie.

A czymże jest manifestacja 7 listopada we wszystkich miastach i miasteczkach naszego niezmierzonego kraju? Czyż nie jest to najpotężniejsza manifestacja klasy robotniczej, pracujących warstw chłopstwa, Armii Czerwonej, Marynarki Czerwonej na rzecz naszej partii, na rzecz rządu, przeciw opozycji, przeciw trockizmowi?

Czyż owa kompromitacja, jaką sama sobie zgotowała opozycja w dniu dziesięciolecia Października, czyż owa jednomyślność, z jaką witały w tym dniu partię i rząd milionowe masy pracujące, czyż wszystko to nie jest dowodem, że nie tylko partia, ale i klasa robotnicza, nie tylko klasa robotnicza, ale i pracujące warstwy wsi, nie tylko warstwy pracujące wsi, ale i cała armia, cała marynarka stoją ławą za partią, za rządem, przeciw opozycji, przeciw dezorganizatorom. (Długotrwałe oklaski).

Jakiegoż trzeba nam jeszcze podsumowania?

Oto, towarzysze, zwięzłe podsumowanie owej walki między partią a opozycją, między bolszewikami a opozycją, walki, jaka wywiązała się wewnątrz partii i która później z winy samej opozycji wyszła poza ramy partii.

Czym wytłumaczyć tak haniebną porażkę opozycji? Wszak nigdy jeszcze żadna opozycja w historii naszej partii, odkąd bolszewicy objęli władzę, nie doznała tak haniebnego fiaska.

Pamiętamy opozycję trockistów w okresie Pokoju Brzeskiego. Miała ona za sobą wówczas około jednej czwartej części partii.

Pamiętamy opozycję trockistów z roku 1921, podczas dyskusji w sprawie związków zawodowych. Miała ona wówczas za sobą około jednej ósmej części partii.

Pamiętamy opozycję, tak zwaną „nową opozycję” Zinowjewa i Kamieniewa, na XIV Zjeździe. Miała ona wówczas za sobą całą delegację Leningradu.

A dziś? Dziś opozycja jest izolowana jak nigdy. Dziś nie będzie ona miała bodaj ani jednego delegata na XV Zjeździe partii. (Długotrwałe oklaski).

Fiasko opozycji tłumaczy się jej całkowitym oderwaniem od partii, od klasy robotniczej, od rewolucji. Opozycja, jak się okazało, to garstka inteligentów, którzy się oderwali od życia, oderwali od rewolucji — oto gdzie tkwi źródło haniebnego fiaska opozycji.

Weźmy jako sprawdzian dwa-trzy zagadnienia spośród tych, które dzielą opozycję od partii.

II

KLASA ROBOTNICZA A CHŁOPSTWO

Zagadnienie stosunków między klasą robotniczą a chłopstwem.

Lenin mówił, że zagadnienie stosunków wzajemnych między klasą robotniczą a chłopstwem stanowi w naszym kraju podstawowe zagadnienie dyktatury proletariatu, podstawowe zagadnienie naszej rewolucji. Mówił on:

„10—20 lat właściwych stosunków z chłopstwem, a mamy zapewnione zwycięstwo w skali światowej (nawet gdyby się miały odwlec rewolucje proletariackie, które narastają)” [2].

A co to są właściwe stosunki z chłopstwem?

Lenin rozumiał przez właściwe stosunki z chłopstwem ustanowienie „trwałego sojuszu” ze średniakiem przy oparciu się na biedocie.

A jak ujmuje tę sprawę opozycja? Nie tylko lekceważy sobie sojusz klasy robotniczej z chłopstwem, nie tylko nie rozumie doniosłości takiego sojuszu dla rozwoju naszej rewolucji, lecz posuwa się „dalej”, zalecając politykę, która siłą rzeczy prowadzić musi do zerwania sojuszu klasy robotniczej z chłopstwem, do poderwania spójni między klasą robotniczą a chłopstwem.

Nie sięgając daleko mógłbym się powołać na Preobrażeńskiego, naczelnego ekonomistę opozycji, który traktuje chłopstwo jako „kolonię” dla naszego przemysłu, jako obiekt jak najdalej idącej eksploatacji.

Mógłbym się powołać dalej na szereg dokumentów opozycji domagających się podniesienia cen na towary przemysłowe, które to podniesienie cen siłą rzeczy prowadzić musi do uwiądu naszego przemysłu, do wzmocnienia kułaka, zrujnowania średniaka i do ujarzmienia biedoty przez kułaka.

Wszystkie te i tym podobne dokumenty opozycji stanowią część składową polityki opozycji zmierzającej do zerwania z chłopstwem, do zerwania z masami średniego chłopstwa.

Czy mówi coś o tym w sposób jasny i otwarty „platforma” opozycji lub jej kontrtezy? Nie, nie mówi o tym. W „platformie” i kontrtezach opozycji wszystkie te rzeczy są starannie ukryte i zawoalowane. Przeciwnie, w „platformie” i kontrtezach opozycji możecie znaleźć dziesiątki komplementów i pod adresem średniaka, i pod adresem biedoty. Znajdziecie tam ponadto wypady przeciw partii na temat rzekomo kułackiego odchylenia. Nic jednak, absolutnie nic, nie jest tam jasno i wyraźnie powiedziane o zgubnej linii opozycji, która prowadzi i nie może nie prowadzić do zerwania między klasą robotniczą a chłopstwem.

Postaram się jednak wyciągnąć jeszcze na światło dzienne i wyłożyć to, co przywódcy opozycji tak starannie ukrywają przed robotnikami i chłopami, aby na przyszłość odechciało się opozycji oszukiwać partię. Mam na myśli niedawne przemówienie Smirnowa, Iwana Nikiticza, na rogożewsko – simonowskiej konferencji partyjnej. Smirnow, jeden z przywódców opozycji, jest, jak się okazało, jednym z owych nielicznych uczciwych opozycjonistów, którym starczyło męstwa, by powiedzieć prawdę o linii opozycji. Chcecie się dowiedzieć, jaka jest rzeczywista „platforma” opozycji w sprawie stosunków między proletariatem a chłopstwem? Czytajcie przemówienie Smirnowa i studiujcie je, albowiem przemówienie Smirnowa jest jednym z rzadkich dokumentów opozycji mówiących całą prawdę o rzeczywistym stanowisku naszych opozycjonistów.

Oto co mówi Smirnow w swoim przemówieniu:

„Powiadamy, że trzeba tak zrewidować nasz budżet państwowy, ażeby większa część naszego pięciomiliardowego budżetu została przeznaczona na przemysł, lepiej bowiem narazić się na niezgodę ze średniakiem, niż iść ku niechybnej zagładzie”.

Oto rzecz zasadnicza z tego wszystkiego, co przywódcy opozycji ukryli w swojej „platformie” i kontr-tezach i co szczerze wyciągnął na światło dzienne Smirnow, również jeden z przywódców opozycji.

A zatem nie trwały sojusz ze średniakiem, lecz niezgoda ze średniakiem — oto co, jak się okazuje, ma być środkiem do „ocalenia” rewolucji.

Lenin mówił, że „naczelną zasadą dyktatury jest utrzymanie sojuszu proletariatu z chłopstwem, aby proletariat mógł utrzymać kierowniczą rolę i władzę państwową” [3].

Opozycja zaś nie zgadza się z tym twierdząc, że dla dyktatury proletariatu ważny jest nie sojusz z chłopstwem, z podstawowymi masami chłopstwa, lecz niezgoda z nimi.

Lenin mówił — i nie tylko mówił, lecz powtarzał nieustannie poczynając od VIII Zjazdu partii — że skuteczne budownictwo socjalizmu w naszym kraju jest niemożliwe bez „trwałego sojuszu ze średniakiem”.

Opozycja zaś nie zgadza się z tym twierdząc, że politykę trwałego sojuszu ze średnim chłopstwem można zastąpić polityką niezgody z nim.

Lenin mówił, że budując socjalizm musimy posuwać się razem z podstawowymi masami chłopstwa.

Opozycja zaś nie zgadza się z tym twierdząc, że powinniśmy posuwać się naprzód nie razem z chłopstwem, lecz w niezgodzie z nim.

Oto na czym polega zasadnicza rozbieżność między partią a opozycją w kardynalnym zagadnieniu stosunków wzajemnych między klasą robotniczą a chłopstwem.

Opozycja usiłowała ukryć w swej „platformie” swoje prawdziwe oblicze wykpiwając się komplementami pod adresem chłopstwa i czyniąc obłudne wypady przeciw partii na temat kułackiego odchylenia. Smirnow zaś wnosi zasadniczą poprawkę do „platformy” opozycji zrywając maskę z przywódców opozycji i mówiąc partii prawdę o opozycji, prawdę o rzeczywistej platformie opozycji.

A co z tego wynika? Wynika z tego, że „platforma” i kontrtezy opozycji to zwykły świstek papieru mający na celu oszukanie partii i klasy robotniczej.

A co oznacza polityka niezgody ze średniakiem? Polityka niezgody ze średniakiem to polityka niezgody z większością chłopstwa, średniacy bowiem stanowią co najmniej 60 procent całego chłopstwa. Właśnie dlatego polityka niezgody ze średniakiem prowadzi do pchnięcia większości chłopstwa w ramiona kułaków. Polityka zaś pchania większości chłopstwa w ramiona kułaków oznacza wzmocnienie kułactwa, izolację biedoty, osłabienie Władzy Radzieckiej na wsi i ułatwienie kułakom zduszenia biedoty.

Ale sprawa nie kończy się na tym. Uprawiać politykę niezgody z większością chłopstwa — to znaczy wszcząć wojnę domową na wsi, utrudnić zaopatrzenie naszego przemysłu w chłopskie surowce (bawełna, buraki, len, skóry, wełna itd.), zdezorganizować zaopatrzenie klasy robotniczej w produkty rolne, poderwać podstawę naszego lekkiego przemysłu, udaremnić całe nasze budownictwo, udaremnić cały nasz plan uprzemysłowienia kraju.

Oto jaki sprawa przybiera obrót, towarzysze, jeśli się ma na uwadze nie czcze deklaracje opozycji w jej „platformie” i kontrtezach, lecz rzeczywistą politykę opozycji wyjaśnioną nam autorytatywnie przez Smirnowa.

Daleki jestem od oskarżania opozycji o świadome dążenie do wszystkich tych nieszczęść. Nie chodzi tu jednak o chęci i dążenia opozycji. Chodzi o konsekwencje, jakie nieuchronnie pociągnąć za sobą musi opozycyjna polityka niezgody ze średnim chłopstwem.

Z opozycją dzieje się tu to samo, co zdarzyło się z niedźwiedziem z bajki Kryłowa „Pustelnik i niedźwiedź”. (Śmiech). Rozumie się samo przez się, że niedźwiedź miażdżąc swemu przyjacielowi pustelnikowi głowę kamieniem chciał go wybawić od natrętnej muchy. Chęci miał jak najlepsze. Jednakże z tych jak najlepszych chęci niedźwiedzia wynikło bynajmniej nie najlepsze działanie, wskutek którego pustelnikowi wypadło pożegnać się z życiem. Opozycja oczywiście życzy rewolucji wszelkiej pomyślności, zaleca jednak w tym celu takie środki, które muszą pociągnąć za sobą rozgromienie rewolucji, rozgromienie klasy robotniczej i chłopstwa, udaremnienie całego naszego budownictwa. „Platforma” opozycji jest platformą zerwania sojuszu klasy robotniczej z chłopstwem, platformą udaremnienia całego budownictwa, platformą udaremnienia dzieła uprzemysłowienia.

III

PARTIA A DYKTATURA PROLETARIATU

Zagadnienie partii.

Lenin mówi, że jedność i żelazna dyscyplina partii to podstawa dyktatury proletariatu. Opozycja w rzeczywistości wyznaje poglądy przeciwstawne. Uważa ona, że dla dyktatury proletariatu potrzeba nie jedności i żelaznej dyscypliny partii, lecz zburzenia jedności i dyscypliny partii, rozłamu w partii, utworzenia drugiej partii. Co prawda, opozycja mówi i pisze, pisze i mówi, a nawet nie mówi, lecz wrzeszczy o jedności partii. Lecz frazesy opozycji o jedności partii to obłudna gadanina obliczona na oszukanie partii. (Oklaski).

Gdy bowiem opozycja mówi i krzyczy o jedności, buduje równocześnie nową, antyleninowską partię. I nie tylko buduje. Już ją zbudowała, jak o tym świadczą autentyczne dokumenty w postaci przemówień Kuzownikowa, Zofa i Reno, którzy byli przedtem opozycjonistami.

Posiadamy teraz wyczerpujące dokumenty, które świadczą o tym, że opozycja już drugi rok posiada własną antyleninowską partię, z własnym KC, z egzekutywami obwodowymi, egzekutywami gubernialnymi itd. Co może opozycja przeciwstawić tym faktom, prócz zakłamanej gadaniny o jedności?

Opozycja krzyczy, że nie uda się Komitetowi Centralnemu partii zepchnąć jej na pozycję drugiej partii. Dziwna rzecz! Czyżby KC kiedykolwiek spychał opozycję na taką pozycję? Czyż nie jest faktem, że KC wciąż powstrzymywał opozycję przed spełzaniem na linię organizowania drugiej partii?

Cała historia naszych rozbieżności w ciągu tych dwóch lat to historia usiłowań KC naszej partii powstrzymania opozycji od rozłamowych kroków i ocalenia ludzi z opozycji dla partii.

Weźcie historię znanej „deklaracji” opozycji z 16 października 1926 roku. Czy nie była to próba Komitetu Centralnego utrzymania opozycji w ramach partii?

Weźcie drugą „deklarację” opozycji, z 8 sierpnia 1927 roku. O czym ona świadczy, jeżeli nie o tym, że Komitet Centralny partii przez cały czas starał się utrzymać opozycję w ramach jednej partii?

I co się okazało? Opozycja składała oświadczenia o jedności, przyrzeczenia o jedności, zapewnienia o likwidacji frakcyjności, a faktycznie w dalszym ciągu budowała drugą partię.

O czym to wszystko świadczy? O tym, że opozycji nie można wierzyć na słowo. O tym, że opozycję trzeba sprawdzać nie według jej „platform” i kontrtez, lecz według jej czynów.

Lenin mówił: uczcie się sprawdzać grupy, prądy, partie nie wedle ich obietnic, ich „platform”, lecz wedle czynów. Uważamy za swój obowiązek kroczyć śladami Lenina i sprawdzać opozycję nie według papierków i „platform”, jakie ona sporządza, lecz według jej czynów.

Kiedy opozycja wypisuje „platformy” i kontrtezy podnosząc wrzask o jedności partii, to jest to oszukiwanie partii, jest to faryzeuszostwo, są to puste słowa. Natomiast kiedy opozycja buduje nową partię, tworzy własny komitet centralny, organizuje egzekutywy obwodowe itd. podrywając jedność i proletariacką dyscyplinę naszej partii, to są to czyny opozycji, jej niecne czyny.

Nie znaczy to oczywiście, że opozycji udało się już stworzyć coś w rodzaju rzeczywistej partii. Nie, to się jej nie udało i nigdy nie uda. Nie uda się, ponieważ klasa robotnicza jest przeciw opozycji. Usiłując stworzyć nową partię, drugą partię, opozycja w istocie rzeczy zajmuje się dziecinną zabawą w partię, dziecinną zabawą w KC, w egzekutywy obwodowe itd. Rozbici i skompromitowani, pocieszają się zabawą w partię, zabawą w KC, zabawą w egzekutywy obwodowe itd. (śmiech. Oklaski).

Ale różne bywają zabawy, towarzysze. Kiedy opozycja bawi się w partię, może to wywoływać tylko śmiech, dla partii bowiem zabawa ta nie stanowi nic innego, jak tylko pocieszną imprezę.

Mamy jednak do czynienia nie tylko z partią. Mamy jeszcze klasy, mamy jeszcze elementy antyradzieckie. A te elementy antyradzieckie obserwują zabawę opozycji ucząc się u niej walki z partią, walki z Władzą Radziecką, walki z naszą rewolucją. Dla tych elementów zabawa opozycji w partię, wypady opozycji przeciw partii, antyradzieckie wyskoki opozycji stanowią pewną szkołę, pewną szkołę przygotowawczą do walki z Władzą Radziecką, do aktywizowania sił kontrrewolucyjnych.

Nie darmo obsiadły opozycję wszelkie elementy antyradzieckie. Oto na czym polega niebezpieczeństwo zabawy opozycji w partię. I właśnie dlatego że jest to poważne niebezpieczeństwo, właśnie dlatego partia nie może spoglądać obojętnie na antyradzieckie ćwiczenia opozycji, właśnie dlatego musi je ona przeciąć w zarodku.

Klasa robotnicza zaś nie może nie dostrzegać całego niebezpieczeństwa tej antypartyjnej zabawy opozycji. Dla opozycji partia jest szachownicą. Walcząc z partią robi ona takie czy inne posunięcia na szachownicy. Dziś składa oświadczenie o likwidacji frakcyjności. Jutro pluje na własne oświadczenie, pojutrze składa nowe oświadczenie, po to, żeby po upływie kilku dni znów pluć na to swoje oświadczenie. Dla opozycji są to posunięcia na szachownicy. Są tylko graczami — i niczym więcej.

Inaczej patrzy na swoją partię klasa robotnicza. Dla klasy robotniczej partia to nie szachownica, lecz instrument jej wyzwolenia. Dla klasy robotniczej partia to nie szachownica, lecz skuteczne narzędzie pokonywania wrogów, organizowania nowych zwycięstw, ostatecznego zwycięstwa socjalizmu. Dlatego klasa robotnicza nie może nie żywić pogardy dla tych, co przeistaczają jej partię, jej świętość najświętszą, w szachownicę szulerskich wprawek opozycyjnych graczy. Albowiem klasa robotnicza nie może nie zdawać sobie sprawy, że działalność opozycji zmierzająca do poderwania żelaznej dyscypliny naszej partii, działalność opozycji zmierzająca do rozbicia naszej partii, to w istocie rzeczy działalność zmierzająca do poderwania dyktatury proletariatu w naszym kraju.

„Platforma” opozycji to platforma zburzenia naszej partii, platforma rozbrojenia klasy robotniczej, platforma aktywizowania sił antyradzieckich, platforma obalenia dyktatury proletariatu.

IV

PERSPEKTYWY NASZEJ REWOLUCJI

Przejdźmy do trzeciego zagadnienia, do zagadnienia perspektyw naszej rewolucji.

Cechą charakterystyczną całej orientacji opozycji jest niewiara w siły naszej rewolucji, niewiara w siły i zdolność proletariatu do poprowadzenia za sobą chłopstwa, niewiara w siły i zdolność klasy robotniczej do zbudowania socjalizmu.

Cytowałem już wiadomy ustęp z przemówienia Smirnowa o niechybnym „upadku” naszej rewolucji, jeżeli nie pójdziemy na niezgodę ze średnim chłopstwem. Piosenkę o „upadku” rewolucji słyszymy od opozycjonistów nie po raz pierwszy. Wieczne biadolenie i zatracanie się w obliczu trudności, proroctwa o zmierzchu i upadku naszej rewolucji nie po raz pierwszy spotykamy w oświadczeniach opozycjonistów. Odkąd frakcyjna polityka opozycji zaczęła doznawać fiaska za fiaskiem, opozycja nie przestawała krzyczeć o „upadku” naszej rewolucji przedstawiając upadek własnej grupy jako „upadek” rewolucji. Wystarczy tylko, aby opozycja znalazła się w mniejszości, wystarczy tylko, aby oberwała po głowie od partii, a wychodzi na ulicę i zaczyna krzyczeć o „upadku” rewolucji, wykorzystując wszelkie trudności przeciw partii.

Jeszcze w okresie Pokoju Brzeskiego, w roku 1918, w okresie znanych trudności rewolucji, Trocki, rozgromiony przez partię na VII Zjeździe, zaczął krzyczeć o „upadku” naszej rewolucji. Rewolucja jednak nie upadła, a proroctwa Trockiego pozostały tylko czczymi proroctwami.

W roku 1921, w okresie dyskusji w sprawie związków zawodowych, kiedy pojawiły się przed nami nowe trudności w związku z likwidacją „prodrazwiorstki” [4], Trocki poniósłszy jeszcze jedną porażkę na X Zjeździe partii zaczął znów krzyczeć o „upadku” rewolucji. Pamiętam dobrze, jak w Biurze Politycznym, w obecności tow. Lenina, Trocki twierdził, że „kukułka wykukała już” dni i godziny istnienia Władzy Radzieckiej, (śmiech). Rewolucja jednak nie upadła, trudności zostały pokonane, a histeryczna wrzawa o „upadku” rewolucji pozostała histeryczną wrzawą.

Nie wiem, czy kukułka kukała wówczas, czy nie kukała, (śmiech). Jeśli jednak kukała, to trzeba przyznać, że kukała fałszywie. (Oklaski, śmiech).

W roku 1923, w okresie nowych trudności już na gruncie NEP-u, w okresie kryzysu zbytu, Trocki znów zaczął kukać o „upadku” rewolucji, przedstawiając porażkę własnej grupy na XIII Konferencji naszej partii jako porażkę rewolucji. Rewolucja przeszła jednak do porządku dziennego nad tym kukaniem, pokonując trudności, jakie miała wówczas przed sobą.

W latach 1925—1926, w okresie nowych trudności związanych ze wzrostem naszego przemysłu, Trocki, tym razem już wespół z Kamieniewem i Zinowjewem, znów zaczął kukać o „upadku” rewolucji, przedstawiając porażkę własnej grupy na XIV Zjeździe i po XIV Zjeździe jako porażkę rewolucji. Rewolucja jednak ani myślała upadać, samozwańczych proroków zepchnięto na dalszy plan, trudności zaś pokonano jak zwykle, jak i poprzednio, trudności bowiem istnieją dla bolszewików nie po to, by biadać i utyskiwać, lecz po to, by je pokonywać. (Huczne oklaski).

Teraz, w końcu roku 1927, w związku z nowymi trudnościami okresu przebudowy całej naszej gospodarki na nowej bazie technicznej, znów zaczęli oni kukać o „upadku” rewolucji przesłaniając tym rzeczywisty upadek własnej grupy. Wszyscy jednak widzimy, towarzysze, że rewolucja żyje i cieszy się dobrym zdrowiem, upada zaś ktoś inny.

Tak to kukali a kukali, aż się dokukali. (śmiech).

„Platforma” opozycji jest platformą „upadku” naszej rewolucji.

V

CÓŻ WIĘC DALEJ?

Taka jest rzeczywista platforma opozycji, jeśli chodzi o trzy główne punkty naszych rozbieżności: zagadnienie klasy robotniczej i chłopstwa, zagadnienie partii i dyktatury proletariatu i wreszcie zagadnienie perspektyw naszej rewolucji.

Jak widzicie, ta osobliwa platforma świadczy o całkowitym oderwaniu się opozycji od partii, od klasy robotniczej, od naszej rewolucji. To jest platforma inteligentów, którzy zerwali z leninizmem i oderwali się od życia.

Czy można się po tym wszystkim dziwić, że partia i klasa robotnicza odwróciły się ostatecznie od opozycji.

Oto dlaczego opozycja w czasie ostatniej dyskusji poniosła haniebne fiasko w swej walce z partią.

Cóż więc dalej? — pytają nas.

Opozycja skarży się, że złożyła przed kilku dniami oświadczenie o jedności podpisane przez 31 trockistów, nie otrzymała jednak jeszcze zadowalającej odpowiedzi. Ale jakaż właściwie może być odpowiedź na obłudne oświadczenie 31 trockistów, kiedy rozłamowa działalność opozycji przekreśla raz po raz jej kłamliwe oświadczenia? W historii naszej partii znane jest analogiczne oświadczenie 31 mieńszewików, złożone, zdaje się, w roku 1907. (Głosy z sali: „Tak jest!”). Lenin nazwał wówczas to oświadczenie „obłudą 31 mieńszewików” [5]. (Śmiech). Sądzę, że obłuda 31 trockistów jest zupełnie analogiczna do obłudy 31 mieńszewików. (Głosy z sali: „Zupełnie słusznie!”). Opozycja dwukrotnie oszukała partię. Teraz zamierzała oszukać ją po raz trzeci. Co to, to nie, towarzysze. Dość już mamy tego oszukiwania, dość już mamy tej zabawy. (Oklaski).

Cóż więc dalej?

Dalej już iść nie można, towarzysze, przekroczone bowiem zostały wszelkie granice tego, co jest w partii dopuszczalne. Nie można dłużej obijać się w dwóch partiach jednocześnie, i w starej, leninowskiej partii, która jest partią jednolitą i jedyną, i w partii nowej, trockistowskiej. Trzeba dokonać wyboru między tymi dwiema partiami.

Albo opozycja sama zlikwiduje tę drugą, trockistowską partię, wyrzekając się swoich anty leninowskich poglądów i jawnie, wobec całej partii piętnując własne błędy;

albo opozycja tego nie uczyni — a wtedy my sami zlikwidujemy partię trockistowską do ostatka. (Oklaski).

Albo jedno, albo drugie.

Albo opozycjoniści zgodzą się na ten konieczny krok, albo tego nie uczynią, a wtedy — wylecą z partii precz.

(Długotrwałe burzliwe oklaski. Owacja całej. sali. Śpiew „Międzynarodówki”).

„Prawda” nr 269, 24 listopada 1927 r.

Przypisy:

[1] XVI Moskiewska Konferencja Gubernialna WKP(b) odbyła się 20—28 listopada 1927 roku. Konferencja wysłuchała sprawozdań KC i CKK WKP(b), przedyskutowała perspektywy budownictwa gospodarczego w guberni moskiewskiej w związku z ogólnym planem rozwoju gospodarki narodowej ZSRR. sprawozdania Komitetu Moskiewskiego i Moskiewskiej Komisji Kontroli WKP(b), referat o pracy na wsi oraz inne sprawy. J. W. Stalin wygłosił przemówienie na posiedzeniu przedpołudniowym konferencji w dniu 23 listopada. W rezolucji w związku ze sprawozdaniem KC WKP(b) konferencja zaaprobowała działalność polityczną i organizacyjną Komitetu Centralnego i jego uchwały w sprawie opozycji trockistowskiej. Konferencja wybrała J. W. Stalina delegatem na XV Zjazd WKP(b).

[2] W. I. Lenin, „Pian i konspekty broszury «O podatku żywnościowym»” (patrz Dzieła, 3 wyd. ros., t. XXVI, str. 313).

[3] W. I. Lenin, Referat o taktyce RKP(b) wygłoszony 5 lipca 1921 roku na III Kongresie Międzynarodówki Komunistycznej (patrz Dzieła, 3 wyd. ros., t. XXVI, str. 460).

[4] Skrót słów: „Prodowolstwiennaja razdwiorstka” — przymusowa dostawa wg rozdzielnika ustalonego przez organy radzieckie nadwyżek żywnościowych wsi dla potrzeb robotników w miastach, dla armii itd., stosowana w okresie wojny domowej i tzw. „komunizmu wojennego” (1918—1921). — Red. przekł. polsk.

[5] W. I. Lenin, „Wybory w Petersburgu a obłuda 31 mieńszewików” (patrz Dzieła, 4 wyd. ros., t. 12, str. 17—27).