Luksemburg – List 10

[Paryż] Poniedziałek [12.III.1894) [a]

Znowu dzień upłynął i ja siedzę przy swoim stoliku i piszę do Ciebie. Pisałam Ci dziś kartę z moją decyzją[1] Czy to się uda zrobić, będę jutro wiedziała pocztą od Reiffa. Jeśliby się nie udało rozinterliniować wstępnego, to napiszę jutro prędko wewnętrzny na 4 szpalty. Jestem tak odurzona tu, że, wyobraź sobie, nie przyszło mi to wpierw na myśl, ciągle mi się

kręcił Julka artykuł[2] Prawda i to, że wczoraj ani dziś nie byłam w stanie. Mam ciężki ból głowy. Jutro mi może będzie lepiej. Dziś zaledwie zrobiłam korektę wstępnego[3] i prawodawstwa[4] i posłałam już Reiffowi. Prawda i to, że to żmudna robota i długo czasu zajęła, bo oni jeszcze wcale korekty nie robili. Artykuł o prawodawstwie wcale nie zepsuty. A co Jadzia nad nim pracowała tyle – nie wiem. Zmienione może 2 – 3 slowa. I to ja teraz musiałam sama język w wielu miejscach poprawiać. Ale nie wypada mi jej to wykazywać, bo ona taka miła i skromna. Tak więc, jak widzisz, dziś zeszedł mi dzień na jeździe do Reiffa (1 1/2godz.), potem na korekty i raz na wyjście z Jadzią po sprawunki. Niezbyt to dużo. Ale od jutra biorę się energicznie. Jutro poprawię majową broszurę i skończę korekty. Pojutrze zaś do pisania. Postanowiłam w nr majowy vel marcowy wsadzić dla urozmaicenia tłumaczenie artykuliku Guesde’a z ich majowej broszurki i napisać mały kawałek o kobietach[5]. Razem na szpaltę. To ożywi nr, prawda?

Broszurka majowa będzie złożona na nr 8 elsevirem, bo on tylko ten ma wolny, zresztą to dość ładny numer. Papier obstalowałam cienki. Wyjdzie akurat na arkusik.

Złoto, co Ty robisz, jak się masz? Co z Twoim reumatyzmem? Co z nerwami? Czyś   j u ż   o b s t a l o w a ł   a r t y k u ł   u   K r ( i c z e w s k i e g o)   i   G e l [f a n d a]?  Czy Julek już kończy swoje? Niech wszystko będzie gotowe, aby nie było zwłoki. Adolf i Jadzia są dzieciaki, zupełnie innego kalibru ludzie niż my. Dziwnie się trochę z nimi czuję. Dość widzieć ich obejście z obcymi ludźmi, aby poznać, o ile oni są w stanie mieć wpływ i być przedstawicielami partii. Naiwność, prostota arkadyjska! O odczycie przemyśliwam. Miałby duże znaczenie, a gdyby się udał – ogromne. 

Z prowodyrów tamtych[6] są Motz[7] Bolek [Dębiński] i Urbach(!)[8]. Argumenty – o ile mi Jadzia powtarzała – zupełnie te same co

w Zurychu. Prócz Adolfa, Jadzi Wojnarowskiej[9] z Gutmayerem 10 – wszyscy patrioci[11]! Nie dziw, że te dzieciaki się tu tak niemocno czują. To prawdziwe gniazdo szerszeni. Ano zobaczymy! Ale wpierw wszystko musi być zrobione.

Złoto moje, tak mi z Toba dziwnie – doprowadziłeś mnie do tego, że się żenuję pisać Ci prywatnie, o swoich uczuciach i wrażeniach. Zdaje mi się, że to coś złego, jeśli nie o sprawie pisać.

Dlatego skończę. Mniejsza o to. Bądź zdrów i pisz!

Twoja R.

Do Anny [Gor.] zbieram się pisać. Co u niej słychać? Czy l e p i e j? Kiedy się zbiera wychodzić? Czy chodzisz do niej co dzień?!

Pokłoń się jej serdecznie ode mnie!

Julka też uściskaj ode mnie.

Pisz!

Lopek [Bein] zaaresztowany.

Czyś babie wymówił mój pokój!!

[a] Data ustalona na podstawie treści.

[1] Zob. list 9.

[2] Zob. przypis 8 do listu 8.

[3] Ch. (J. Chrzanowska): Święto Majowe.

Sprawa Robotnicza II, 1894, nr 8, s. 1.

[4] [R. Luksemburg]: Ochronne prawodawstwo robotnicze. [II odcinek] Sprawa Robotnicza III, 1894, nr 9, s. 1-2.

[5] Żaden z dwu wymienionych artykułów nie znalazł się w numerze.

[6] Mowa o działaczach ZZSP i PPS.

[7] Bolesław Motz (1865-1935) – lekarz, studiował medycynę w Petersburgu, a następnie w Paryżu. W omawianym okresie przebywał już stale na emigracji w Paryżu, gdzie związany był z PPS, współredagował ukazujący się w latach 1892-1893 „Przegląd socjalistyczny”, przez wiele lat aktywnie działał w środowiskach postępowej niepodległościowej emigracji polskiej. W późniejszych latach – profesor Sorbony, wybitny specjalista – urolog. W latach 1928–1933 – senator z ramienia PSL „Wyzwolenie” (mieszkał wówczas nadal stale w Paryżu).

[8] Ignacy Urbach – polski emigrant socjalistyczny pochodzący z Łodzi, od 1892 lub 1893 r. przebywał w Paryżu, gdzie związany byt początkowo z PPS, zaś w 1895 r. zbliżył się do SDKP. Pod pseudonimem

Rivière stale współpracował z czołowymi francuskimi pismami socjalistycznymi, jak „La Petite République” i in. Po I wojnie światowej – współpracownik „,La Nouvelle Revue Socialiste”. Członek PPS. Zmarł w latach dwudziestych.

[9] Cezaryna Wanda Wojnarowska (1858-1911) – wybitna działaczka pierwszych kółek socjalistycznuch i I Proletariatu, a następnie SDKPiL. W owym okresie Wojnarowska zamieszkiwała stale w Paryżu i do 1904 r. była przedstawicielką SDKPiL w Międzynarodowym Biurze socjalistycznym. Biografię jej zob. Z pola walki 1963, mr 4(24), s. 180-208.

[10] Guttmayer Stanisław (1857-?) – robotnik-tapicer, członek „Wielkiego Proletariatu”, następnie na emigracji w Paryżu, gdzie po kilku latach dorobił się własnego warsztatu tapicerskiego. Członek SDKPiL.

[11] Termin używany wówczas przez internacjonalistyczny nurt ruchu robotniczego wobec przedstawicieli kierunku niepodległościowego w socjaliźmie polskim, miał odcień pejoratywny i oznaczać miał uleganie tendencjom nacjonalistycznym.