Engels – O zasadzie autorytetu

1873 

Od jakiegoś czasu kilku socjalistów prowadzi prawdziwą krucjatę przeciw temu, co nazywają zasadą autorytetu. Sądzą oni, że wystarczy określić to czy inne działanie jako autorytatywne, żeby je potępić. Za pomocą tej sumarycznej metody tyle już nabrojono, że trzeba bliżej rozpatrzyć tę sprawę. “Autorytet” w tym sensie, w jakim słowo to jest w danym wypadku używane, oznacza: poddanie czyjejś woli mojej woli. Autorytet zakłada więc z drugiej strony podporządkowanie. Ponieważ zaś oba te słowa mają niemiłe brzmienie, a dla strony podporządkowanej wyrażony w obu tych słowach stosunek nie jest przyjemny, powstaje pytanie, czy istnieje jakiś sposób sprzątnięcia tego stosunku ze świata, powstaje pytanie, czy w danych warunkach społecznych możemy stworzyć inny stan społeczny, w którym nie byłoby już miejsca na ten autorytet, w którym więc autorytet ten znikłby.

Badając stosunki ekonomiczne, przemysłowe i agrarne, które stanowią podstawę dzisiejszego burżuazyjnego społeczeństwa, stwierdzamy w nich tendencje do zastępowania izolowanej działalności jednostki połączoną działalnością wielu jednostek. Na miejsce drobnych warsztatów izolowanych wytwórców wysunął nowoczesny przemysł wielkie fabryki i warsztaty wytwórcze, w których setki robotników pilnują skomplikowanych maszyn, poruszanych parą, miejsce wozu i taczek zajęły koleje żelazne, miejsce statków wiosłowych i żaglowych – okręty parowe. Także rolnictwo dostaje się stopniowo pod panowanie maszyny i pary, które powoli, ale nieubłaganie wypierają drobnych chłopów na rzecz wielkich kapitalistów, uprawiających wielkie latyfundia przy pomocy robotników najemnych.

Gdziekolwiek spojrzeć, niezależną działalność poszczególnych jednostek wypiera działalność połączona, poprzez zazębiające się i wzajemnie od siebie zależne czynności. Ale kto mówi “działalność połączona” – mówi też “organizacja”. Czy jest więc możliwa organizacja bez autorytetu?

Przypuśćmy, że rewolucja społeczna zdetronizowała kapitalistów, których autorytet kieruje dziś całą produkcją i podziałem bogactw. Przypuśćmy, żeby całkowicie stanąć na stanowisku przeciwników autorytetu, że ziemia i narzędzia pracy stały się zbiorową własnością pracowników, którzy ich używają. Czy w takim wypadku autorytet zniknie, czy tylko zmieni swą formę? Zobaczmy.

Jako przykład weźmy przędzalnictwo bawełny. Żeby się bawełna mogła zamienić w przędzę, musi przebyć co najmniej sześć różnych k kolejnych operacji, odbywających się przeważnie w różnych lokalach. Prócz tego do uruchomienia maszyn potrzebny jest inżynier nadzorujący maszynę parową, następnie kilku mechaników do codziennych reparacji i jeszcze wielu innych niewykwalifikowanych robotników, którzy by transportowali produkty z jednego lokalu do drugiego itd. Wszyscy ci robotnicy, mężczyźni, kobiety i dzieci, muszą zaczynać i kończyć pracę w godzinie ustalonej przez autorytet pary, która mało dba o indywidualna autonomię. Od początku więc trzeba, żeby się robotnicy porozumieli w sprawie godzin pracy, a z chwilą ustalenia tych godzin wszyscy bez wyjątku muszą się do nich zastosować.

Następnie – w każdym lokalu i w każdej chwili powstają szczególne, odnośnie metody wytwarzania, podziału materiału itd., zagadnienia wymagające natychmiastowego rozstrzygnięcia, jeżeli produkcja nie ma być narażona na nagłe zatrzymanie. I niezależnie od tego, czy zagadnenia te będą rozstrzygane decyzją delegata, kierującego działem produkcji, czy uchwałą większości – woła jednostki musi się podporządkować, to znaczy, że zagadnienia te rozstrzygane są autorytatywnie. Automatyczny mechanizm wielkiej fabryki jest o wiele bardziej tyrański niż mali kapitaliści, wyzyskujący robotników. W każdym razie, o ile idzie o godziny pracy, można wypisać na bramach tych fabryk: “Lasciate ogni autonomia voi ch’entrate” (porzućcie wszelką samodzielność, którzy tu wchodzicie). Gdy człowiek za pomocą wiedzy i zdolności wynalazczej podporządkowuje sobie siły przyrody, te mszczą się w ten sposób, że człowieka, który je wykorzystuje, poddają prawdziwemu despotyzmowi niezależnemu od stosunków społecznych. Znieść autorytet w wielkim przemyśle znaczyłoby znieść sam przemysł, unicestwić przędzalnictwo parowe, żeby wrócić do kołowrotka.

Weźmy inny przykład, kolej żelazną. Tu absolutnie niezbędna jest kooperacja mnóstwa ludzi, kooperacja, która musi się odbywać w ściśle określonych godzinach, jeżeli nie ma dojść do wielkiego nieszczęścia. Tu pierwszym warunkiem całego przedsięwzięcia jest jedna dominująca wola, która decyduje we wszystkich podległych sobie sprawach, przy czym obojętne jest, czy wolę tę reprezentuje delegat czy komitet wybrany do wykonywania postanowień większości zainteresowanych. W obu wypadkach mamy do czynienia z autorytetem. Nie dość na tym. Co by się stało już z pierwszym pociągiem, gdybyśmy chcieli znieść autorytet funkcjonariuszów kolejowych nad P. T. pasażerami?

Ale nigdzie konieczność autorytetu, i to autorytetu bezwzględnego, nie jest tak oczywista jak na okręcie na pełnym morzu. Tam w chwili niebezpieczeństwa życie wszystkich zależy od bezwzględnego i natychmiastowego poddania wszystkich woli jednego.

Przeciwstawiając te argumenty najzacieklejszym wrogom autorytetu, mogę otrzymać od nich tylko następującą odpowiedź: ach, to prawda, ale tu mamy do czynienia nie z autorytetem, którego użyczamy delegatom, tylko ze zleceniem. Ludzie ci myślą, że zmienia się coś na rzeczy, jeżeli zmienią nazwę. W ten sposób ci głębocy myśliciele kpią sobie z całego świata.

Otóż widzieliśmy, że z jednej strony pewien autorytet, niezależnie od tego, kto go użycza, z drugiej strony pewne podporządkowanie – to rzeczy narzucające się nam niezależnie od ustroju społecznego wraz z materialnymi warunkami, w jakich produkujemy dobra i puszczamy je w obieg.

Widzieliśmy poza tym, że materialne warunki produkcji i obiegu nieuchronnie i coraz bardziej ulegają wpływowi wielkiego przemysłu i wielkiej uprawy roli, że więc tym samym coraz bardziej rozszerza się teren panowania autorytetu. Nonsensem jest więc przedstawianie zasady autorytetu jako absolutnie złej, a zasady autonomii – jako absolutnie dobrej. Autorytet i autonomia to pojęcia względne, a teren ich działania zmienia się z różnymi fazami rozwoju społecznego.

Gdyby zwolennicy autonomii poprzestali na stwierdzeniu, że organizacja społeczeństwa przyszłości dopuści autorytet tylko w granicach nieuchronnie zakreślonych przez stosunki wytwórcze, można by dojść z nimi do porozumienia; ale oni ślepi są na wszystkie fakty, które czynią autorytet nieuniknionym i namiętnie zwalczają słowo.

Dlaczego przeciwnicy autorytetu nie ograniczają się do gardłowania przeciw autorytetowi politycznemu, przeciw państwu? Wszyscy socjaliści zgodni są co do tego, że w następstwie przyszłej rewolucji społecznej zniknie państwo, a z nim autorytet polityczny; to znaczy, że funkcje publiczne utracą swój polityczny charakter i zamienią się w proste funkcje administracyjne, służące strzeżeniu interesów społecznych. Natomiast przeciwnicy autorytetu żądają zniesienia państwa za jednym zamachem, jeszcze przed zniesieniem stosunków społecznych, które zrodziły państwo. Żądają, żeby pierwszym aktem rewolucji społecznej było zniesienie państwa.

Czy panowie ci widzieli kiedyś rewolucję? Rewolucja to z pewnością najbardziej autorytatywna rzecz, jaka tylko istnieje, to akt, którym jedna część ludności narzuca swoją wolę drugiej części za pomocą karabinów, bagnetów i armat, w sumie – środków nader autorytatywnych; a zwycięska partia musi utrzymywać swe panowanie postrachem, jaki budzi jej broń w reakcjonistach. Gdyby Komuna Paryska nie posłużyła się przeciw burżuazji autorytetem uzbrojonego ludu – czy byłaby się utrzymała dłużej niż dzień? Czy na odwrót – nie zasługuje na zarzut, że za mało posługiwała się tym autorytetem? A więc: albo – albo. Albo przeciwnicy autorytetu sami nie wiedzą, co mówią, a w takim wypadku czynią tylko zamęt – albo wiedzą, a w takim wypadku zdradzają sprawę proletariatu. W obu wypadkach służą tylko reakcji.

Bierut – Źródła siły naszej partii

Przemówienie na uroczystej akademii w Warszawie dnia 18 kwietnia 1952 r.

Jestem do głębi serca wzruszony, drodzy moi przyjaciele, tak serdecznymi i gorącymi wyrazami waszych uczuć i życzeń z okazji mego sześćdziesięciolecia.

Szczególnym wzruszeniem napełnia mnie ta potężna fala twórczych zobowiązań i czynów produkcyjnych, ten szeroki, ofiarny odzew mas pracujących, które pracą swą i serdecznym wysiłkiem dla swej Ojczyzny, dla Polski Ludowej, dają dziś wyraz swym uczuciom, wypowiadają — jak zawsze — w twórczy i dobitny sposób swój stosunek do spraw uznawanych za ważne. A ważną sprawą jest w tym wypadku, oczywiście, nie moja osoba, nie moje sześćdziesięciolecie, lecz ważne i istotne jest to, co niewypowiedzianie drogie jest dla nas wszystkich: dla partii, dla klasy robotniczej, dla mas pracujących, dla narodu — idea wyzwolenia człowieka, wielka idea socjalizmu. Tą ideą żyła, o nią walczyła przez dziesiątki lat polska klasa robotnicza, tę ideę wciela dziś zwycięsko w czyn, przekształca ją w rzeczywistość pod przewodem klasy robotniczej naród polski.

Oczywiście, idee przeobrażają się w rzeczywistość tylko w procesie konkretnych walk klasowych, w których kierującą siłą jest partia rewolucyjna. Wiemy dziś, nie tylko z własnych przeżyć, ale z doświadczeń historycznych zarówno polskiego, jak i międzynarodowego ruchu robotniczego — czym jest partia rewolucyjna, jaka jest jej rola i znaczenie dla zwycięstwa rewolucji proletariackiej, dla realizacji idei socjalizmu. Cóż stanowi o sile naszej partii?

O sile jej stanowi więź z masami pracującymi w walce o urzeczywistnienie wielkiej idei proletariatu, idei, która ożywia polską klasę robotniczą, idei, która tkwi głęboko w sercach polskich mas pracujących — idei wyzwolenia człowieka z wszelkich form wyzysku i przemocy, idei nieustannego podnoszenia dobrobytu mas, wzbogacania ich życia, pogłębiania kultury.

O sile partii stanowi to, że jest ona awangardą klasy robotniczej — najbardziej rewolucyjnej i przodującej klasy w obecnej epoce historycznej. O sile partii proletariatu stanowi to, że jest ona jedyną partią, która kieruje się programem opartym na naukowym poznaniu praw rozwoju społecznego, że jest jedyną partią torującą ludzkości drogę w przyszłość ku lepszym i doskonalszym formom bytu społecznego i rozwoju człowieka, ku jego najpełniejszej wolności i twórczości.

Dlatego wzorem i przykładem jest dla nas bohaterska Wszechzwiązkowa Komunistyczna Partia (bolszewików), która pod kierownictwem genialnych wodzów proletariatu — Lenina i Stalina — stojąc na czele mas w okresie Wielkiego Października pierwsza dokonała historycznego wyłomu w światowym systemie kapitalizmu. To partia pod wodzą Stalina zabezpieczyła ludowi pracującemu ZSRR zwycięstwo w walce o zbudowanie nowego ustroju i społeczeństwa socjalistycznego, a dziś kroczy zwycięsko ku komunizmowi. To partia kierowana przez genialnego stratega i wodza — Józefa Stalina — zabezpieczyła narodom ZSRR historyczne zwycięstwo nad faszyzmem w drugiej wojnie światowej, dopomogła polskiemu ludowi pracującemu i innym narodom do zrzucenia jarzma kapitalizmu, nie szczędzi nam i innym narodom braterskiej pomocy w naszym budownictwie socjalistycznym i sprawia, że ZSRR stał się dziś ostoją i nadzieją całej postępowej ludzkości w walce o utrwalenie pokoju światowego.

Wznosząc potężne budowle komunizmu i przeobrażając przyrodę dla potrzeb człowieka, ZSRR pod wodzą WKP(b) stał się dziś gwiazdą przewodnią, wskazującą ludzkości niezawodną drogę dalszego wspaniałego rozwoju.

O sile partii stanowi także jej organizacja, jej zwartość wewnętrzna oraz jej najściślejsza więź codzienna z wielomilionowymi masami bezpartyjnych ludzi pracy, jej wczucie się w tętno życia tych mas, w ich potrzeby i troski, w tym celu, aby umiejętnie pokierować walką o interesy mas pracujących, o ich całkowite zwycięstwo zgodnie z wielką ideą socjalizmu.

Polski ruch robotniczy, w którego zorganizowanych szeregach miałem szczęście, wraz z wieloma towarzyszami, obecnymi tu na sali, uczestniczyć w ciągu przeważającej części swego życia, bierze za wzór sławną, bohaterską i pełną zwycięstw drogę WKP(b). Od wielkiego i genialnego wodza WKP(b). Józefa Stalina — wielkiego teoretyka socjalizmu, kontynuatora twórców nauki marksizmu-leninizmu, opartej na doświadczeniach międzynarodowego ruchu robotniczego — Polska Zjednoczona Partia Robotnicza uczy się kierować walką mas pracujących i ich ofiarną pracą nad budownictwem fundamentów socjalizmu.

A cóż jest źródłem sił umysłowych i moralnych pojedynczego człowieka, źródłem jego wzrostu i rozwoju, cóż jest źródłem wzrostu i rozwoju każdego z nas spośród wielotysięcznej rzeszy aktywistów partyjnych, źródłem wzrostu i rozwoju społecznego każdego w Polsce człowieka pracującego — robotnika, chłopa, inteligenta?

Źródłem sił umysłowych i moralnych, źródłem wzrostu i rozwoju każdego z nas są idee, o wcielenie których walczy nasza partia — kiedy jesteśmy stopieni z nią czynem, sercem i myślą w jedną całość w każdej chwili swego życia, jeśli stanowimy nieodłączną cząstkę siły partii, jeżeli jesteśmy bezgranicznie wierni jej wskazaniom ideologicznym. Miliony ludzi bezpartyjnych darzą dziś partię naszą bezgranicznym zaufaniem, ponieważ dzieje partii, jej walka, jej ideologia, jej program, jej osiągnięcia, jej wskazania odpowiadają ich uczuciom, ich potrzebom, ich poczuciu słuszności. Ufność mas, ich wiara w słuszność wskazań partii, poparcie mas dla haseł partii — to właśnie niezawodne źródło jej siły.

Ale dla nas, członków partii, jest ona ponadto niezastąpioną i nieprzerwaną szkołą życia, szkołą hartu bojowego, szkołą myśli i uzdolnień osobistych. Jest ona dla każdego z nas wielką wychowawczynią, przewodniczką, źródłem siły i otuchy w najtrudniejszych nawet chwilach w życiu. Z uczuciem więzi z partią łatwo byłoby także zginąć w walce, oddać jej ostatnie swe tchnienie, gdyby zaszła tego potrzeba. Z jej imieniem na ustach, za jej idee — oddawały życie setki i tysiące najlepszych bojowników, najlepszych synów i córek polskiej klasy robotniczej i narodu. Partia jest źródłem kształtowania i umacniania najszlachetniejszych uczuć w człowieku. Ona to umacniała w naszych sercach miłość dla kraju ojczystego, gorący proletariacki patriotyzm, który łączy się nierozerwalnie z poczuciem solidarności międzynarodowej, z wielką internacjonalistyczną ideą walki o socjalizm. Dzięki partii i jej bojowej, rewolucyjnej ideologii proletariackiej uchwyciliśmy głęboką więź dziejowych losów własnego narodu polskiego i jego najżywotniejszych interesów — z walką klasy robotniczej, z wiarą w zwycięstwo socjalizmu.

Nasz naród, który całym sercem czerpie z tysiącletniego dorobku poprzednich pokoleń, wkroczył osiem lat temu na nową drogę dziejową.

Stał się on narodem robotników i chłopów, którzy zerwali pęta, krępujące ich w ciągu wieków. Szybko rośnie dziś w siły nasza umiłowana Ojczyzna. Dzięki nowym możliwościom zdobycia wykształcenia i kwalifikacji — wyzwalają się i wydobywają z mas ludowych niezwykłe talenty, uzdolnienia i wytrwałość w pracy. Otwiera to przed naszym narodem olbrzymie perspektywy.

Dla nas, ludzi partii, troska o prostego człowieka, człowieka o zwykłym — ale jakże czułym — sercu, troska o lepsze jego życie, o lepszy jego los i przyszłość jest sprawą najświętszą.

Tą troską kierujemy się również, kiedy nawołujemy do wzmożonej pracy, kiedy budzimy w sercach milionów ludzi poczucie dumy z wyników swej pracy, kiedy budzimy pęd do szlachetnego współzawodnictwa, kiedy nawołujemy do wytrwałości i hartu, do przełamywania trudności, trudności wzrostu, których nie podobna ominąć przy tak wielkim zasięgu zadań, jakie mamy przed sobą, trudności, które musimy i potrafimy przełamać szybko na naszej drodze do socjalizmu.

Należymy do obozu pokoju, do obozu, który poczuwa się do odpowiedzialności za losy własnego narodu i za losy ludzkości, za losy jej kultury, za jej obronę przed pożogą rozpalaną przez imperialistycznych ludobójców.

Jest naszą ambicją, aby zapewnić obecnemu i podrastającemu pokoleniu pełne napięcia i twórczych poszukiwań bogate życie w warunkach pracy pokojowej, opartej na nowych stosunkach między narodami, stosunkach, których wzór daje nam Wielki Związek Radziecki.

Nie ma nic bardziej zaszczytnego, jak sprostać temu zadaniu i pokrzyżować zbrodnicze plany podpalaczy świata.

Partia nasza i jej kierownictwo powierzyły mi jako swemu długoletniemu członkowi odpowiedzialne zadania organizacyjne i państwowe. Sądzę więc, że te serdeczne uczucia, które z okazji mego sześćdziesięciolecia polskie masy pracujące wyraziły nie tylko w słowach, ale przede wszystkim w czynach, w pracy produkcyjnej, w zobowiązaniach twórczych i współzawodnictwie socjalistycznym, dotyczą w całości partii, są wyrazem uznania dla jej wysiłków i zasług. W jej imieniu przede wszystkim pragnę złożyć najgorętsze podziękowanie uczestnikom współzawodnictwa, realizatorom twórczych zobowiązań i czynów produkcyjnych oraz wszystkim, którzy w listach, utworach, wypowiedziach i w różnych innych formach dali wyraz swym życzeniom, pozdrowieniom i uczuciom w związku z moim sześćdziesięcioleciem. Co się mnie osobiście tyczy, staram się wypełniać powierzone mi zadania w miarę mych sił i umiejętności. Chciałbym zapewnić was, towarzysze, że niczego nie pragnę więcej, jak sprostać godnie tym zadaniom.

Oczywiście, zadaniom kierowania polityką partii, zadaniom prawidłowego wytyczania kierunku rozwoju i umacniania naszego państwa ludowego — może sprostać tylko jednolity, zwarty, doświadczony i zahartowany w walce zespół ludzi, tylko kolektyw bezgranicznie wierny sprawie proletariackiej i wielkiej idei socjalizmu, umiejący stosować w swej codziennej pracy naukowe metody marksizmu-leninizmu.

Partia nasza ma taki zespół ludzi — jest nim Komitet Centralny partii, jej Biuro Polityczne. Kierownictwo PZPR strzeże też jak najwierniej zasady sojuszu robotniczo-chłopskiego i ścisłej współpracy z innymi stronnictwami i organizacjami, stanowiącymi oparcie polityczne władzy ludowej. W swej codziennej pracy organizacyjnej i ideologicznej kierownictwo partii opiera się na ofiarnym wysiłku wielu tysięcy aktywistów, wypełniających z najwyższym oddaniem wspólną wolę partii, która od dziesiątków lat kroczy na czele polskiej klasy robotniczej, a dziś stała się partią, której zaufał naród polski, partią bojowników o najwyższe potrzeby i cele narodu, o jego siłę, wielkość i twórczą, szczęśliwą przyszłość.

„Trybuna Ludu”, 19 kwietnia 1952 r.

TKP/ML o teorii „Trzech światów”

[Publikujemy ten dokument oryginalnie publikowany na francuskiej stronie “Les Materialistes” tłumaczony po raz pierwszy po polsku ]

W Turcji TKP/ML myślał, że jeśli teoria „trzech światów” została wysunięta przez Deng Xiaopinga, nie ma innej interpretacji Mao Zedonga: może być tylko jedno odrzucenie. Takie jest stanowisko TKP/ML, z fragmentem dokumentu opublikowanego 9 września 1979 r. Z okazji trzeciej rocznicy śmierci Mao Tsetunga. 

„Obecnie ataki na Mao Tsetunga są wyzwalane nie tylko przez klasy rządzące. Na poziomie międzynarodowym debata nad tym, czy Mao Tsetung był prawdziwym komunistą, została umieszczona w porządku obrad. 

Zostało to zainicjowane przez APP (Albańską Partie Pracy), która przewodziła narodowej i demokratycznej rewolucji w Albanii, kierowała albańskim proletariatem w budowie socjalizmu, a obok KPCh (Komunistycznej Partii Chin) walczyła z nowoczesnym rewizjonizmem Chruszczowskim i którą nadal uważamy za marksistowsko-leninowską [partie]. 

APP nieodpowiedzialnie ogłosił walkę z Mao Tsetungiem i KPCh pod jego kierownictwem, uważając go za anty-marksistycznego-leninistycznego i kontrrewolucyjnego. Twierdził, że Mao Tsetung jest odpowiedzialny za kontrrewolucyjną teorię „trzech światów” i że zdradziecka klika Teng-Hua realizuje linię Mao Tsetunga. 

Ten poważny błąd APP ucieszył oportunistów i rewizjonistów wszystkich kolorów na całym świecie i stał się dla nich źródłem siły do ​​sabotowania rewolucji prowadzonych przez proletariat. ”

Kaypakkaya – O Kemalizmie

 [Ibrahim Kaypakkaya był tureckim komunistą, założycielem partii TKP/ML.  Następujący fragment pochodzi z dzieła : „O kemalizmie”]

1.Rewolucja kemalistyczna jest rewolucją górnej warstwy burżuazji handlowej, właścicieli ziemskich, tureckich lichwiarzy i mniejszej liczby istniejącej burżuazji przemysłowej.
To znaczy, że przywódcy rewolucji są klasami wielkiej burżuazji kompradorów i właścicieli ziemskich. Klasa burżuazjna średnia o charakterze narodowym nie uczestniczyła w rewolucji jako siła przewodnicąca. 

2. Przywódcy rewolucji rozpoczęli w latach antyimperialistycznej wojny z pracą w rękach imperializmu [Potrójnej] Ententy. Imperialiści wykazali życzliwy stosunek do Kemalistów i zaczęli się zgadzać z rządem kemalistycznym. 

3. Po tym, jak Kemaliści podpisali pokój z imperialistami, pracowali razem z nimi. 

4. Ruch kemalistyczny przeniósł się „zasadniczo przeciwko chłopom i robotnikom, w rzeczywistości przeciwko możliwościom rewolucji agrarnej”. 

5. W wyniku ruchu kemalistycznego struktura kolonialna, półkolonialna i półfeudalna Turcji zmieniła się w strukturę półkolonialną półfeudalną, czyli półkolonialna i półfeudalna struktura gospodarcza pozostała. 

6. Na poziomie społecznym, zamiast starej burżuazji kompradorowej należącej do mniejszości narodowych, i wyższej warstwy starej biurokracji, dominuje nowa turecka burżuazja, która pochodzi ze środkowej burżuazji narodowej i która weszła w współpraca z imperializmem i z nową biurokracja. Część starych właścicieli, lichwiarzy i spekulacyjnych kupców kontynuowała swoją dominację, w miejsce drugiej częśći pojawili się nowi, zastępując ją. 

7. Na szczeblu politycznym, na miejscu rządu konstytucyjnego związanego z interesami monarchii, znalazł się rząd który najlepiej odzwierciedla interesy nowych klas rządzących: republiki burżuazyjnej. Pozornie, rząd ten był najwyraźniej niezależny, w rzeczywistości politycznie częściowo zależny od imperializmu. 

8. Z wyglądyu dyktatura kemalistyczna była najwyraźniej demokratyczna, w rzeczywistości to była faszystowska dyktatura wojskowa. 

9. Turcja kemalistyczna „nie mogła już powstrzymać się” „rzucić się w ramiona niemieckich i francuskich imperialistów, przekształcić się coraz bardziej w półkolonię, w członka reakcyjnego imperialistycznego świata”. 

10. W latach następujących po wojnie o wyzwolenie głównym wrogiem rewolucji były rządy Kemalistów. 


W tej fazie nie było zadaniem ruchu komunistycznego sprzymierzenie się z kemalistami przeciwko starej klasie burżuazji kompradorów i właścicieli ziemskich, którzy utracili swoją dominującą pozycję ( w każdym razie taki sojusz nigdy nie został zrealizowany). 
Zadanie polegało w rzeczywistości na obaleniu dominacji Kemalistów, która reprezentowała drugą klikę burżuazji kompradorskiej i właścicieli ziemskich , i na utworzeniu demokratycznej dyktatury ludu pod przywództwem klasy robotniczej i wspieranej przez główny sojusz robotników i chłopów.

Karol Marks – List Marksa do Engelsa 18.06.1862

18 czerwca 1862.

…. Poza tym pracuję teraz bardzo intensywnie, a dziwnym sposobem moja skrzynka mózgowa wśród całej tej misere [nędzy] dokoła działa lepiej niż od lat. Rozszerzani znacznie ten tom, niemieckie psy bowiem oceniają wartość książek podług ich objętości. Przy tym uporałem się wreszcie także z tą przeklętą rentą gruntową (o której jednak nawet nie będę wspominał w tej części). Miałem od dawna misgivings [złe przeczucia] co do zupełnej słuszności teorii R[icarda] i wykryłem wreszcie krętactwo. Poza tym, także odnośnie do tego, co ma wejść już do pierwszego tomu, odkryłem od czasu, kiedyśmy się widzieli, kilka nowych rzeczy, ładnych l niespodziewanych.

U Darwina, którego znowu przeglądałem, bawi mnie to, że stosuje on — jak twierdzi — teorię ,,maltuzjańska” także do roślin i zwierząt, jak gdyby u pana Malthusa cały dowcip nie polegał na tym, że nieodnosi się ona do roślin i zwierząt, lecz tylko do ludzi — rozmnażających się w postępie geometrycznym — w przeciwieństwie do roślin i zwierząt. Zdumiewające, jak to Darwin rozpoznaje w zwierzętach i roślinach swoje angielskie społeczeństwo z jego podziałem pracy, konkurencją, odkrywaniem nowych rynków, ,,wynalazkami” i maltuzjańska ,,walką o byt”. Jest to bellum omnium contra omnes [wojna wszystkich przeciw wszystkim] Hobbesa i przypomina Hegla w ,,Fenomenologii”, gdzie społeczeństwo obywatelskie figuruje jako ,,uduchowione królestwo zwierząt”, podczas gdy u Darwina królestwo zwierząt figuruje jako społeczeństwo obywatelskie…

Stalin – Do leninowskiego komsomołu

Do leninowskiego komsomołu

Pozdrowienie w dniu dziesięciolecia WLKSM Cześć Leninowskiemu Komsomołowi w dniu jego dziesięciolecia! 

Leninowski Komsomoł był i jest w dalszym ciągu młodą rezerwą naszej rewolucji. Dziesiątki i setki tysięcy najlepszych przedstawiciele młodego pokolenia robotników i chłopów wychowały się w szeregach Komsomołu, zdobyły hart rewolucyjny i włączyły się do szeregów naszej partii, naszych Rad, naszych związków zawodowych, naszej Armii Czerwonej, naszej Floty Czerwonej, naszej spółdzielczości, naszych organizacji kulturalnych — aby zluzować starą gwardię bolszewików. 

Komsomoł wywiązywał się z tego trudnego zadania dlatego, że prowadził swą pracę pod kierownictwem partii, że umiał w swej działalności łączyć naukę w ogóle, naukę leninowską w szczególności, z codzienną pracą praktyczną, że umiał wychowywać młode pokolenie robotników i robotnic, chłopów i chłopek w duchu internacjonalizmu, że umiał znaleźć język wspólny dla starych i młodych leninowców, starej i młodej gwardii, że umiał całą swą pracę podporządkować interesom dyktatury proletariatu i zwycięstwa budownictwa socjalistycznego. 

Tylko dlatego Komsomoł potrafił wysoko dzierżyć sztandar Lenina. 

Miejmy nadzieję, że Komsomoł potrafi również w przyszłości spełnić swój obowiązek wobec naszego i międzynarodowego proletariatu. 

Dwumilionowej rezerwie naszej partii, Leninowskiemu Komsomołowi — cześć! 

Niech żyje ród komsomolski! 

J Stalin 

,, Prawda ” nr 252 
23 października 1928r.

Stalin – Kobiety radzieckie podczas wojny przeciwko okupancji hitlerowskiej

” Nieocenione są dla obrony Ojczyzny zasługi kobiet radzieckich, które pracują ofiarnie dla frontu, znoszą mężnie wszystkie trudności okresu wojennego i zagrzewają do bohaterskich czynów bojowników Armji Czerwonej — wybawców naszej Ojczyzny.”

Stalin, 1 Maja 1944

“Ale, aby urzeczywistnić te cele, trzeba zniweczyć potęgę wojenną zaborców niemieckich, trzeba wytępić wszystkich co do jednego okupantów niemieckich, którzy wtargnęli do naszej Ojczyzny, by ją ujarzmić.

Niezbędne jest w tym celu, by nasza armja i nasza flota miały czynne i energiczne poparcie całego naszego kraju, by nasi robotnicy i pracownicy, mężczyźni i kobiety, pracowali w fabrykach nie szczędząc sił i dawali frontowi coraz więcej i więcej czołgów, przeciwczołgowych karabinów i dział, samolotów, armat, moździerzy, karabinów maszynowych i ręcznych oraz amunicji, by nasi kołchoźnicy – mężczyźni i kobiety – pracowali na swojej ziemi nie szczędząc sił i dawali frontowi i krajowi coraz więcej i więcej zboża, mięsa, surowca dla przemysłu, by cały nasz kraj i wszystkie narody ZSRR utworzyły jednolity obóz bojowy, toczący wraz z naszą armją i flotą wielką wojnę wyzwoleńczą o honor i wolność naszej Ojczyzny, o rozgromienie armij niemieckich.”

Stalin 6 listopada 1941

Stalin – Na dziesiątą rocznicę pierwszego zjazdu robotnic i chłopek

Na dziesiątą rocznicę pierwszego zjazdu robotnic i chłopek * 

” Braterskie pozdrowienia dla robotnic i wszystkich pracujących kobiet miasta i wsi! 
Życzę im powodzenia w walce o zniesienie wyzysku, ucisku, nierówności, ciemnoty, zacofania kulturalnego! 
We wspólnym froncie ze wszystkimi ludźmi pracy, pod kierownictwem klasy robotniczej — naprzód do walki o unicestwienie kapitalizmu, o umocnienie dyktatury proletariatu, o zbudowanie nowego, socjalistycznego społeczeństwa! “


J Stalin 
,, Prawda ” nr 267,
17 listopada 1928r. 

* Pierwszy Ogólnorosyjski Zjazd Robotnic i chłopek odbył się w Moskwie w dniach 16-21 listopada 1918 roku. Zjazd zwołany został przez komitet centralny RKP(b) w celu zorganizowania kształcenia politycznego robotnic i chłopek oraz wyciągania ich do aktywnego udziału w budownictwie socjalistycznym. W zjeździe uczestniczyło 1147 delegatek. 19 listopada przemówienie na zjeździe wygłosił W. I. Lenin. (O zjeździe i jego znaczeniu — patrz W. I. Lenin, dzieła, 4 wyd. ros.,t. 28, str. 160-162 i J. W. Stalin, Dzieła, t. 5, Warszawa 1950, str. 351-353)

Stalin – Pozdrowienia dla pracowników Azniefti i Grozniefti

Pozdrowienia dla pracowników Azniefti i Grozniefti*

Pozdrawiam robotników i personel administracyjno-techniczny Azniefti i Grozniefti z okazji wykonania pięcolatki w ciągu dwóch i pół roku. Winszuję zwycięstwa, towarzysze !

 Niech żyją robotnicy ZSRR, którzy skruszyli kajdany kapitalizmu i stali się gospodarzami swojego kraju!

 Niech żyje Władza Radziecka ! Niech żyje partia bolszewików!

J.Stalin
31 marca 1931 r.

„Prawda” nr 90, 1 kwietnia 1931 r.



*: Aznieftia — skrót nazwy Państwowe Zjednoczenie Azerbajdżańskiego Przemysłu Naftowego
Groznieftia — skrócona nazwa trustu naftowego w groznieńskim rejonie naftowym. Red. przekł. polsk.

Mao Tse-Tung – W sprawie Praktyki

Materializm przedmarksowski rozpatrywał zagadnienia poznania w oderwaniu od społecznej natury człowieka, w oderwaniu od historycznego rodzaju ludzkości i dlatego nie mógł pojąć zależności poznania od praktyki społecznej, to jest zależności poznania produkcji i walki klasowej.

Marksiści przede wszystkim uważają, że działalność produkcyjna ludzi jest najbardziej podstawową działalnością praktyczną, która określa wszelką inną działalność. Kształtowanie się poznania ludzkiego zależy głównie od materialnej działalności produkcyjnej, w procesie której ludzie stopniowo dochodzą do zrozumienia zjawisk przyrody, charakteru przyrody, prawidłowości rządzących przyrodą oraz stosunków między człowiekiem a przyrodą; jednocześnie poprzez działalność produkcyjną stopniowo osiągają oni rozmaite szczeble poznania określonych stosunków wzajemnych między sobą. Cała ta wiedza jest nie do osiągnięcia w oderwaniu od działalności produkcyjnej. W społeczeństwie bezklasowym każdy poszczególny człowiek jako członek tego społeczeństwa współpracuje z pozostałymi członkami społeczeństwa i wchodząc z nimi w określone stosunki produkcji urzeczywistnia działalność produkcyjną, mającą na celu rozwiązywanie zagadnień materialnego życia ludzi. W rozmaitych społeczeństwach klasowych członkowie tych społeczeństw, należący do różnych klas, wchodząc w rozmaitych formach w określone stosunki produkcji, również urzeczywistniają działalność produkcyjną, mającą na celu rozwiązanie zagadnień materialnego życia ludzi. To jest właśnie podstawowe źródło rozwoju ludzkiego poznania.

Praktyka społeczna ludzi nie ogranicza się do samej tylko działalności produkcyjnej, lecz ma ponadto wiele innych form, jak walka klasowa, życie polityczne, działalność w dziedzinie nauki i sztuki; słowem, człowiek w społeczeństwie bierze udział we wszystkich sferach praktycznego życia społecznego. Dlatego poznanie ludzkie nie ogranicza się do życia materialnego; człowiek poznaje nadto – w rozmaitym stopniu – istotę rozmaitych stosunków zachodzących pomiędzy ludźmi w procesie życia politycznego i kulturalnego (ściśle związanego z życiem materialnym). Szczególnie zaś głęboki wpływ na rozwój poznania ludzkiego wywierają rozmaite formy walki klasowej. W społeczeństwie klasowym każdy człowiek znajduje się w określonej sytuacji klasowej, toteż nie ma takiej ideologii, która by nie nosiła piętna klasowego.

Marksiści uważają, że działalność produkcyjna społeczeństwa ludzkiego rozwija się krok za krokiem od szczebli niższych do wyższych, wobec czego i wiedza ludzka, zarówno o świecie przyrody, jak o społeczeństwie, również rozwija się krok za krokiem od szczebli niższych do wyższych, to jest od prostego do złożonego, od jednostronnego do wielostronnego. W ciągu bardzo długiego okresu dziejów ludzie mogli pojmować historię społeczeństwa tylko jednostronnie; wynikało to, z jednej strony, z tego, że klasy wyzyskiwaczy tendencyjnie interpretowały i stale wypaczały obraz historii społeczeństwa, z drugiej zaś – z tego, że produkcja na małą skalę ograniczała widnokrąg ludzi. Dopiero wówczas, gdy wraz z pojawieniem się potężnych sił wytwórczych – wielkiego przemysłu – pojawił się współczesny proletariat, stało się możliwe wszechstronne historyczne zrozumienie przez ludzi procesu historycznego rozwoju społeczeństwa i przeobrażenie wiedzy o społeczeństwie w naukę. Tą nauką właśnie jest marksizm.

Marksiści uważają, że tylko praktyka społeczna ludzi może stanowić kryterium prawdziwości wiedzy ludzkiej o otaczającym nas świecie. Bo faktycznie, tylko w procesie praktyki społecznej (w procesie produkcji materialnej, walki klasowej, doświadczeń naukowych) wiedza ludzka może zostać potwierdzona przez uzyskanie oczekiwanych przez ludzi wyników. Jeżeli ludzie dążą do osiągnięcia sukcesów w pracy, a więc do uzyskania oczekiwanych wyników, to powinni bezwzględnie dostosować swe idee do prawidłowości otaczającego nas obiektywnego świata: w przeciwnym razie praktyka przyniesie im porażkę. Poniósłszy porażkę ludzie wyciągają naukę z samego faktu porażki, zmieniają swe idee i dostosowują je do prawidłowości otaczającego nas świata, a wówczas mogą przekształcić porażkę w zwycięstwo; przysłowia, że : ,,Porażka jest matką powodzenia’’ i ,,Każde niepowodzenie czyni nas mądrzejszymi’’, wyrażają właśnie tę prawdę.Teoria poznania materializmu dialektycznego stawia praktykę na pierwszym miejscu, uważa, że poznania ludzkiego nie można w najmniejszym nawet stopniu odrywać od praktyki, zwalcza wszystkie błędne teorie negujące ważność praktyki i odrywające poznanie od praktyki. Lenin powiedział: ,,Praktyka stoi ponad poznaniem (teoretycznym), gdyż przysługuje jej nie tylko walor powszechności, lecz i bezpośredniej rzeczywistości’’[1].

Filozofia marksistowska – materializm dialektyczny – ma dwie wybijające się na pierwszy plan cechy szczególne: pierwsza cecha szczególna – to jej charakter klasowy, otwarte przyznanie, że materializm dialektyczny służy proletariatowi; druga cecha szczególna – to jej charakter praktyczny, podkreślenie tego, że podstawą teorii jest praktyka i że z kolei teoria służy praktyce. O prawdziwości wiedzy czy teorii decyduje nie ocena subiektywna, lecz wynik obiektywnej praktyki społecznej. Probierzem prawdy może być tylko praktyka społeczna. Punkt widzenia praktyki – oto naczelny i podstawowy punkt widzenia teorii poznania materializmu dialektycznego[2].

W jaki jednak sposób z praktyki powstaje poznanie ludzkie i jak z kolei służy ono praktyce? Aby to zrozumieć, wystarczy zapoznać się z procesem rozwoju poznania.

Chodzi o to, że początkowo w procesie działalności praktycznej ludzie widzą tylko zewnętrzną stronę rozmaitych rzeczy, zjawisk występujących w tym procesie, widzą poszczególne strony rzeczy, zjawisk, widzą zewnętrzny związek między poszczególnymi zjawiskami. Na przykład ludzie, którzy przybyli do Jenanu w celu zbadania sytuacji, przez kilka pierwszych dni widzieli w Jenanie miejscowość, ulice, domy, stykali się z wielu ludźmi, byli obecni na przyjęciach, wieczorach i wiecach, słuchali różnych przemówień, czytali różne dokumenty; wszystko to stanowiło zewnętrzną stronę zjawisk, poszczególną stronę zjawisk i zewnętrzny związek tych zjawisk. Ten szczebel procesu poznania nazywa się szczeblem postrzeżenia zmysłowego, to znaczy szczeblem wrażeń i wyobrażeń. Te różne zjawiska napotkane w Jenanie, oddziałując na narządy zmysłowe panów z grupy przybyłej do zbadania sytuacji, wywołały w nich określone wrażenia, w świadomości ich powstał szereg wyobrażeń i zarysował się ogólny, zewnętrzny związek między tymi wyobrażeniami – oto pierwszy szczebel poznania. Na tym szczeblu ludzie nie mogą jeszcze wyrobić sobie głębokich pojęć i wysnuć logicznych wniosków.

Kontynuowanie praktyki społecznej doprowadza do wielokrotnego powtarzania się zjawisk, wywołując u ludzi wrażenia i wyobrażenia. Wówczas w świadomości człowieka zachodzi skok w procesie poznania – powstają pojęcia. Pojęcie odzwierciedla już nie zewnętrzną stronę rzeczy, zjawisk, nie poszczególne ich strony, nie ich związek zewnętrzny; uchwyca ono istotę zjawiska, zjawisko w jego całokształcie, wewnętrzny związek zjawisk. Między pojęciem a wrażeniem zachodzi różnica nie tylko ilościowa, ale i jakościowa. Dalszy rozwój w tym kierunku, zastosowanie metod sądzenia i wnioskowania może doprowadzić do logicznych wniosków. Kiedy w ,,Opowieści o Trzech Królestwach’’* czytamy: ,,Zmarszczysz brwi – i oto w głowie rodzi się plan’’ lub kiedy zwykliśmy mówić: ,,Dajcie mi pomyśleć’’ – to właśnie chwila, kiedy umysł ludzki operuje pojęciami, aby sądzić i wnioskować. To jest drugi szczebel poznania.

Panowie z grupy przybyłej do nas w celu zbadania sytuacji, zebrawszy różne materiały i ,,przemyślawszy’’ je, mogliby wydać taki sąd: ,,Polityka antyjapońskiego jednolitego frontu narodowego, którą realizuje partia komunistyczna, jest polityką konsekwentną, szczerą i uczciwą’’. Jeśli panowie ci równie uczciwie są za zjednoczeniem w imię ocalenia narodu, to po wydaniu tego sądu mogą pójść dalej i wysnuć następujący wniosek: ,,Jednolity antyjapoński front narodowy może być z powodzeniem utworzony’’. W ogólnym procesie poznania jakiegokolwiek zjawiska ten szczebel pojęć, sądów i wniosków jest szczeblem jeszcze ważniejszym, szczeblem poznania racjonalnego.

Prawdziwe zadanie poznania polega na tym, by od wrażenia wznieść się do myślenia, do stopniowego wyjaśnienia wewnętrznych sprzeczności w istniejących obiektywnie rzeczach, zjawiskach, do wyjaśnienia ich prawidłowości, do wyjaśnienia wewnętrznego związku między różnymi procesami, to znaczy, by osiągnąć poznanie logiczne. Powtarzamy: poznanie logiczne różni się od zmysłowego tym, że poznanie zmysłowe ogarnia poszczególne strony rzeczy, zjawisk, zewnętrzne ich strony, zewnętrzny związek między zjawiskami, natomiast poznanie logiczne czyni ogromny krok naprzód, ogarniając zjawisko w jego całokształcie, jego istotę i związek wewnętrzny zjawisk, wznosi się do wykrycia wewnętrznych sprzeczności otaczającego nas świata i dlatego może wyjaśnić rozwój otaczającego świata w całokształcie, wraz z jego powszechnymi związkami wewnętrznymi.

Przed marksizmem nikt konsekwentnie nie wysnuwał tego rodzaju dialektyczno-materialistycznej teorii procesu rozwoju poznania, opartej na praktyce i na ruchu od tego, co proste, do tego, co złożone. Materializm marksistowski pierwszy rozstrzygnął prawidłowo tę kwestię, w sposób materialistyczny i dialektyczny wskazał na coraz bardziej pogłębiające się poznanie, wskazał na ruch postępowy poznania ludzkiego od poznania zmysłowego do logicznego, odbywający się na gruncie skomplikowanej i wciąż powtarzającej się praktyki produkcji i walki klasowej. Lenin powiada: ,,Abstrakcja materii prawa przyrody, abstrakcja wartości itd., słowem wszystkie naukowe (prawidłowe, poważne, nie bzdurne) abstrakcje dają głębsze, wierniejsze, pełniejsze odzwierciedlenie przyrody’’[3]. Marksizm-leninizm uważa, że specyficzność dwóch szczebli procesu poznania polega na tym, iż na niższym szczeblu poznanie występuje jako poznanie zmysłowe, a na wyższym – jako poznanie logiczne, ale oba te szczeble są szczeblami jednego procesu poznania. Poznanie zmysłowe i poznanie racjonalne różnią się swym charakterem, ale nie są od siebie oderwane i łączą się w jedno na bazie praktyki.

Nasza praktyka świadczy, że nie możemy natychmiast pojąć rzeczy, zjawisk postrzeganych za pomocą zmysłów oraz że tylko zjawiska zrozumiane mogą stać się dla nas źródłem jeszcze głębszych wrażeń. Wrażenie może rozstrzygnąć jedynie kwestię dotyczącą zewnętrznych stron zjawiska, podczas gdy kwestię istoty rozstrzyga dopiero teoretyczne myślenie. Rozstrzygnięcie tych kwestii nie może być w najmniejszym stopniu oderwane od praktyki. Człowiek nie może poznać żadnego zjawiska bez zetknięcia się z nim, to znaczy – jeżeli jego własne życie (praktyka) nie ma do czynienia z tym zjawiskiem.

Nie można było z góry, żyjąc jeszcze w społeczeństwie feudalnym, poznać prawidłowości społeczeństwa kapitalistycznego, ponieważ wówczas nie było jeszcze kapitalizmu i nie było odpowiedniej praktyki. Marksizm mógł się pojawić jedynie jako wytwór społeczeństwa kapitalistycznego. Marks nie mógł w epoce kapitalizmu przedmonopolistycznego z góry konkretnie poznać pewnych swoistych prawidłowości epoki imperializmu, ponieważ imperializm jako ostatni stadium kapitalizmu wtedy jeszcze nie pojawił się i nie było jeszcze odpowiedniej praktyki; dopiero Lenin i Stalin mogli podjąć to zadanie.

Marks, Engels, Lenin i Stalin mogli stworzyć swą teorię nie tylko dzięki swej genialności, ale głownie dlatego, że brali osobiście udział w praktyce walki klasowej i doświadczeń naukowych owych czasów; gdyby nie to, żadna genialność nie mogłaby zapewnić sukcesu. Maksyma, że ,,siutsai* nie przekraczając progu swego domu może wiedzieć o wszystkich sprawach ziemskich’’, była czczym frazesem w dawnych czasach, kiedy technika stała na niskim poziomie, ale w nasze epoce, kiedy technika stoi na wysokim poziomie, daje się to urzeczywistnić, aczkolwiek prawdziwą wiedzę, osiągnięta na podstawie własnego doświadczenia, posiadają tylko ludzie związani z praktyką ,,ziemską’’; oni to w swojej praktyce zdobywają ,,wiedzę’’, która za pośrednictwem pisma i techniki trafia do ,,siutsai’’ i pozwala mu pośrednio wiedzieć ,,o wszystkich sprawach ziemskich’’.

Do bezpośredniego poznania jakiegokolwiek zjawiska lub zjawisk konieczny jest osobisty udział w walce praktycznej mającej na celu zmienienie rzeczywistości, zmienianie jakiegokolwiek zjawiska lub zjawisk, tylko bowiem osobisty udział w tej walce praktycznej może doprowadzić do zetknięcia się z zewnętrzną stroną jakiegokolwiek zjawiska lub zjawisk i tylko osobisty udział w tej praktycznej walce pozwala odkryć i zrozumieć istotę jakiegokolwiek zjawiska lub zjawisk. Oto droga poznania, którą w rzeczywistości kroczy każdy człowiek; chodzi tylko o to, że istnieją ludzie, którzy umyślnie wypaczają prawdę i przeczą temu.

W najbardziej zaś śmiesznej roli występują tu ludzie zwani ,,wszechwiedzącymi’’, którzy nachwytali się przypadkowych, urywkowych wiadomości i uważają się za ,,pierwsze osoby świata’’, co świadczy jedynie o ich nadmiernej zarozumiałości. Wiedza – to nauka, a w nauce nie ma miejsca na najmniejszą nawet obłudę i zarozumiałość, nauka stanowczo wymaga czegoś wręcz przeciwnego – uczciwości i skromności. Jeżeli chcecie zdobyć wiedzę, musicie brać udział w praktyce zmieniającej rzeczywistość. Jeżeli chcecie poznać smak gruszki, musicie ją zmienić – wziąć do ust i rozgryźć. Jeżeli chcecie poznać budowę i właściwości atomu, musicie dokonać odpowiednich doświadczeń fizycznych i chemicznych, zmienić stan atomu. Jeżeli chcecie znać teorię i metody rewolucji, musicie wziąć udział w rewolucji. Cała rzeczywista wiedza pochodzi z bezpośredniego doświadczenia. Jednakże człowiek nie może doświadczyć bezpośrednio wszystkiego na świecie, toteż w rzeczywistości większa część naszej wiedzy – to wytwór doświadczenia pośredniego, to wiedza pochodząca z wszystkich minionych stuleci i wiedza osiągnięta przez ludzi gdzie indziej. Wiedza ta jest wytworem bezpośredniego doświadczenia ludzi, którzy żyli w przeszłości, lub bezpośredniego doświadczenia innych ludzi. Jeżeli w okresie bezpośredniego doświadczenia osiągniętego przez naszych przodków lub ludzi nam współczesnych wiedza ta odpowiadała wymogom, o których mówił Lenin – to znaczy była rezultatem abstrakcji naukowej i była naukowym odbiciem obiektywnie istniejących zjawisk, to wiedzy tej można ufać; w przeciwnym razie ufać jej nie można. Dlatego też wiedza człowieka składa się z dwóch części – z danych doświadczenia bezpośredniego i danych doświadczenia pośredniego. To, co dla mnie jest doświadczeniem pośrednim, dla innych jest jednocześnie doświadczeniem bezpośrednim. A zatem jeżeli chodzi o wiedzę w jej całokształcie, żadne jej elementy nie mogą być oderwane od bezpośredniego doświadczenia.

Źródłem całej wiedzy są wrażenia odbierane przez narządy zmysłów człowieka z obiektywnie istniejącego świata zewnętrznego;  kto neguje wrażenie, neguje bezpośrednio doświadczenie, neguje osobisty udział w praktyce zmieniającej rzeczywistość – nie jest materialistą. W tym tkwi przyczyna śmieszności ludzi ,,wszechwiedzących’’. Chińczycy mają stare przysłowie: ,,Nie można schwytać tygrysiąt nie wlazłszy do legowiska tygrysa’’. Przysłowie to jest słuszne zarówno w odniesieniu do praktyki ludzkiej, jak i do teorii poznania. Poznanie oderwane od praktyki jest nie do pomyślenia.

Aby wyjaśnić dialektyczno-materialistyczny ruch poznania odbywający się na podstawie praktyki zmieniania rzeczywistości – ruch stopniowo pogłębiającego się poznania – przytoczymy jeszcze kilka przykładów.

W początkowym okresie swej praktyki – okresie niszczenia maszyn i walki żywiołowej – proletariat stał dopiero na szczeblu zmysłowego poznania społeczeństwa kapitalistycznego i poznawał jedynie poszczególne strony i zewnętrzny związek różnych zjawisk kapitalizmu. W owych czasach proletariat był jeszcze tak zwaną ,,klasą w sobie’’. Gdy jednak nastąpił drugi okres praktyki proletariatu – okres świadomej i zorganizowanej walki ekonomicznej i politycznej, gdy różnorodne doświadczenie oparte na praktyce, doświadczenie oparte na długotrwałej walce, zostało w sposób naukowy uogólnione przez Marksa i Engelsa, gdy powstała teoria marksistowska, która oświeciła proletariat i dzięki której osiągnął on zrozumienie istoty społeczeństwa kapitalistycznego, zrozumienie eksploatatorskich stosunków między klasami społecznymi, zrozumienie własnych historycznych zadań – wówczas proletariat stał się ,,klasą dla siebie’’.

Taka sama była forma poznania imperializmu przez lud chiński. Pierwszy szczebel był szczeblem powierzchniowego poznania zmysłowego, szczeblem walki przeciwko cudzoziemcom w ogóle za czasu ruchów taipingów, bokserów i innych ruchów. Dopiero drugi szczebel był szczeblem poznania racjonalnego – gdy lud chiński dojrzał rozmaite sprzeczności wewnętrzne i zewnętrzne imperializmu, gdy dojrzał  istotę ucisku i wyzysku szerokich mas ludowych Chin przez imperializm sprzymierzony z chińską burżuazją kompradorską i klasą feudalno-obszarniczą; poznanie to rozpoczęło się dopiero w okresie ,,ruchu 4 maja’’ 1919 roku.

Spójrzmy teraz na wojnę. Gdyby wojną kierowali ludzie nie mający doświadczenia wojennego, to początkowo nie mogliby zrozumieć głębokich praw kierowania daną konkretną wojną (na przykład naszą rewolucyjną wojną agrarną w okresie ubiegłych 10 lat). Początkowo zdobyliby oni tylko osobiste doświadczenie w wielu bitwach, przy czym sporo bitew kończyłoby się ich porażką. Niemniej jednak doświadczenie to (doświadczenie zwycięstw, a zwłaszcza porażek) pozwoliłoby im zrozumieć elementy wewnętrzne przenikające całą tę wojnę, to znaczy prawidłowości tej konkretnej wojny, zrozumieć strategię i taktykę, a więc dałoby im możność pewną ręką kierować wojną. Gdyby w tym czasie powierzyć kierownictwo wojną człowiekowi nie mającemu doświadczenia, to również mógłby on zrozumieć rzeczywiste prawidłowości wojny dopiero po doznaniu szeregu porażek (to znaczy po zdobyciu doświadczenia).

Słyszy się często, jak niektórzy towarzysze, nie chcąc podjąć się tej czy owej pracy, oświadczają, że tej pracy nie podołają. A czemu sądzą, że nie podołają? Ponieważ nie mają właściwego wyobrażenia o charakterze i warunkach tej pracy: bądź nigdy nie stykali się z tego rodzaju pracą, bądź też stykali się, ale rzadko, wobec czego nie może być mowy o tym, by znali tego rodzaju pracę. Gdy się im jednak dokładnie zanalizuje stan i warunki pracy, ludzie się zaczynają czuć bardziej pewnie i wyrażają zgodę na zajęcie się tą pracą. Jeżeli będą zajmować się tą pracą przez pewien czas – nabędą w niej doświadczenia; jeżeli zaś ponadto będą rzetelnie wnikać w rzeczywistą sytuację, jeżeli nie będą patrzyli na rzeczy subiektywnie, jednostronnie i powierzchownie – to będą mogli sami wysnuć wniosek co do tego, jak należy tę pracę wykonywać, i zaczną pracować znacznie pewniej. Tylko ludzie, którzy patrzą na rzeczy subiektywnie jednostronnie i powierzchownie, którzy po przybyciu na nowe miejsce nie interesują się sytuacją, nie wnikają w całokształt sprawy (w jej historię i jej stan obecny) i nie pojąwszy istoty sprawy (charakteru danej sprawy oraz jej związku wewnętrznego z innymi sprawami) od razu zaczynają zarozumiale wydawać rozkazy i zarządzenia – tylko racy ludzie skazani są na nieuchronne fiasko.

A zatem pierwszym krokiem procesu poznania jest początkowe zetknięcie się ze zjawiskami świata zewnętrznego – szczebel wrażeń. Drugim krokiem jest uogólnienie danych uzyskanych z wrażeń, ich uporządkowanie i przetworzenie – szczebel pojęć, sądów i wniosków. Jedynie posiadając bardzo obfite (a nie bezładne i niepełne) dane uzyskane z wrażeń i jedynie wówczas, gdy odpowiadają one rzeczywistości (to znaczy, gdy nie są rezultatem mylnego postrzeżenia), można na podstawie tych danych opracować prawidłowe pojęcia i teorię.

Istnieją tu dwa ważne momenty, które należy specjalnie podkreślić. O pierwszym była już mowa, tutaj jednak wypadnie powtórzyć go raz jeszcze – jest to zagadnienie zależności poznania racjonalnego od zmysłowego. Ten, kto uważa, że poznanie racjonalne nie wywodzi się z poznania zmysłowego – jest idealistą. W dziejach filozofii istniał tak zwany racjonalizm uznający tylko realność rozumu, negujący realność doświadczenia, uważający, że polegać można jedynie na rozumie oraz że doświadczenie oparte na postrzeganiu zmysłowym nie jest wiarygodne; błędy tego kierunku polegają na tym, że stawia on fakty na głowie. Wiarygodność danych poznania racjonalnego opiera się właśnie na tym, że źródłem ich jest postrzeżenie zmysłowe; w przeciwnym razie te dane poznania racjonalnego byłyby jak rzeka bez źródła, jak drzewo bez korzeni, byłyby czymś pozbawionym wiarogodności, powstającym tylko subiektywnie. Z punktu widzenia kolejności stadiów procesu poznania doświadczenie zmysłowe jest pierwotne, toteż podkreślamy znaczenie praktyki społecznej w procesie poznania, tylko bowiem praktyka społeczna może zapoczątkować poznanie ludzkie, tylko w związku nią obiektywnie istniejący świat zewnętrzny poczyna nam dostarczać odpowiedniego zaświadczenia zmysłowego. Człowiek, który zamknie oczy, zatka uszy i zupełnie odgrodzi się od obiektywnie istniejącego świata zewnętrznego – w ogóle nie może poznawać. Poznanie rozpoczyna się od doświadczenia – to właśnie jest materializm teorii poznania.

Drugi moment to konieczność pogłębiania teorii poznania, konieczność przejścia od szczebla zmysłowego poznania do szczebla racjonalnego poznania – to właśnie jest dialektyka teorii poznania[4]. Uważać, że poznanie może się zatrzymać na niższym szczeblu – na szczeblu poznania zmysłowego – że wiarygodne jest jedynie poznanie zmysłowe, a poznanie racjonalne jest niewiarygodne – to znaczy powtarzać znane z historii błędy empiryzmu. Błędy tej teorii polegają na niezdawaniu sobie sprawy, że aczkolwiek dane postrzeżenia zmysłowego niewątpliwie są odbiciem pewnych rzeczy realnych obiektywnie istniejącego świata zewnętrznego (nie będę tu mówił o idealistycznym empiryzmie, który sprowadza doświadczenie do tak zwanej samokontemplacji), niemniej jednak dane te są jednostronne i powierzchowne, a uzyskane odbicie rzeczy jest niepełne, nie odzwierciedla istoty rzeczy. Do pełnego odzwierciedlenia istoty rzeczy, do odzwierciedlenia wewnętrznych prawidłowości niezbędne jest zbudowanie systemu pojęć i tez teoretycznych, przetworzenie – za pomocą myślenia – bogatych danych postrzeżenia zmysłowego, przetworzenie polegające na odrzuceniu plew i wybraniu ziarna, na usunięcie tego co fałszywe, a zachowaniu tego, co prawdziwe, na przejściu od jednej strony zjawiska do innej, od tego, co zewnętrzne, do tego co wewnętrzne – do zbudowania tego systemu pojęć i tez teoretycznych konieczny jest skok od poznania zmysłowego do poznania racjonalnego.

Wskutek tego przetworzenia wiedza nasza nie stanie się mniej pełna, mniej wiarygodna. Przeciwnie, wszystko to, co stanowi naukowo przetworzony produkt procesu poznania przebiegającego na bazie praktyki jest, jak mówił Lenin, jeszcze głębsze, wierniejsze, jeszcze bardziej odzwierciedla istniejący obiektywnie świat. Tego właśnie nie rozumieją ograniczeni praktycy: hołdują oni jedynie doświadczeniu, a ignorują teorię, wskutek czego nie mogą ogarnąć całokształtu procesu obiektywnego, brak im jasnej orientacji i rozległej perspektywy, upajają się swymi przypadkowymi sukcesami i powierzchownymi wyobrażeniami. Gdyby ci ludzie kierowali rewolucją – zepchnęliby ją w ślepy zaułek.

Poznanie racjonalne zależy od poznania zmysłowego, a poznanie zmysłowe powinno się rozwijać w racjonalne – oto teoria poznania materializmu dialektycznego. Racjonalizm i empiryzm w filozofii nie rozumieją historycznego czy też dialektycznego charakteru poznania i aczkolwiek każdy z tych kierunków zawiera jedną stronę prawdy (mowa tu o materialistycznym racjonalizmie i materialistycznym empiryzmie, a nie o idealistycznym racjonalizmie i idealistycznym empiryzmie), to jednak przy rozpatrywaniu ich z punktu widzenia całokształtu teorii poznania okaże się, że oba te kierunki są błędne. Dialektyczno-materialistyczny ruch poznania od zmysłowego do racjonalnego ma miejsce zarówno w procesie poznania zjawiska małego (na przykład poznanie jakiejś rzeczy lub jakiejś pracy), jak i w procesie poznania zjawiska wielkiego (na przykład poznanie tego czy innego społeczeństwa lub tej czy innej rewolucji).

Jednakże ruch poznania na tym się jeszcze nie kończy. Gdyby materialistyczno-dialektyczny ruch poznania zatrzymywał się jedynie na poznaniu racjonalnym – byłoby to rozwiązanie tylko połowy problemu; co więcej, z punktu widzenia filozofii marksistowskiej byłoby to rozwiązanie bynajmniej nie najważniejszej połowy problemu. Filozofia marksistowska uważa, że najważniejszą rzeczą jest nie to, by zrozumiawszy prawidłowości obiektywnego świata móc wytłumaczyć świat, lecz to, by wykorzystać poznanie obiektywnych prawidłowości do aktywnego przeobrażania świata. Marksizm uznaje doniosłość teorii, znalazło to pełny wyraz w następującej tezie Lenina: ,,Bez rewolucyjnej teorii niemożliwy jest również ruch rewolucyjny’’[5]. Ale marksizm przywiązuje do teorii poważne znaczenie właśnie dlatego i tylko dlatego, że może ona kierować działalnością praktyczną. Jeśli się ma prawidłową teorię, ale poprzestaję się na czczych rozmowach o niej, jeżeli trzyma się ją pod suknem i nie urzeczywistnia jej w praktyce, to teoria ta nie może mieć znaczenia, chociażby była jak najlepsza.

Poznanie zaczyna się od praktyki; uzyskawszy wiedzę teoretyczną poprzez praktykę, należy znowu powrócić do praktyki. Aktywna rola poznania wyraża się nie tylko w aktywnym skoku od poznania zmysłowego do poznania racjonalnego, ale, co jeszcze ważniejsze, w skoku od racjonalnego poznania do rewolucyjnej praktyki. Poznanie, które opanowało prawidłowości świata, powinno być znów skierowane ku praktycznemu przeobrażaniu świata, zastosowanie w praktyce produkcji, w praktyce rewolucyjnej walki klasowej i walki narodowo-wyzwoleńczej, jak również w praktyce doświadczeń naukowych. Oto proces sprawdzania teorii oraz rozwoju teorii – dalszy ciąg jednolitego procesu poznania.

Kwestia, czy teza teoretyczna odpowiada obiektywnej prawdzie, nie rozstrzyga się w pełni i nie może być w pełni rozstrzygnięta w ruchu poznania od poznania zmysłowego do poznania racjonalnego, o którym mówiliśmy wyżej. Aby w pełni rozstrzygnąć tę kwestię, trzeba od poznania racjonalnego znowu powrócić do praktyki społecznej, zastosować teorię w praktyce i sprawdzić, czy może ona doprowadzić do wytkniętego celu. Wiele teorii przyrodniczych uznano za prawdziwe nie tylko dlatego, że zostały one odkryte przez przyrodników, lecz i dlatego, że potwierdziła je późniejsza praktyka naukowa. Podobnie również marksizm-leninizm uznano za teorię prawdziwą, że Marks, Engels i Lenin opracowali ją naukowo, ale i dlatego, że potwierdziła ją późniejsza praktyka rewolucyjnej walki klasowej i walki narodowowyzwoleńczej. Materializm dialektyczny jest prawdą powszechną dlatego, że – jak stwierdziła praktyka całego społeczeństwa, praktyka poszczególnych klas i poszczególnego człowieka – wszystko nieuchronnie podlega jej obiektywnym prawom odkrytym przez marksizm. Historia poznania ludzkiego mówi, że prawdziwość wielu teorii była niedostatecznie pełna, lecz dzięki sprawdzeniu w praktyce niepełność ich została usunięta. Liczne teorie były błędne, lecz dzięki sprawdzeniu w praktyce błędy ich zostały skorygowane. Oto dlaczego praktyka stanowi kryterium prawdy. ,,Punkt widzenia życia, praktyki powinien być naczelnym i podstawowym punktem widzenia teorii poznania’’[6].Doskonale wyraził to Stalin: ,,…teoria staje się bezprzedmiotowa, jeśli nie łączy się z rewolucyjną praktyką, podobnie jak i praktyka staję się ślepa, jeśli nie oświetla sobie drogi rewolucyjną teorią’’[7].

Czy na tym kończy się ruch poznania? Odpowiadamy: kończy się, a zarazem nie kończy się. Człowiek społeczny, który włączył się do praktyki zmieniania jakiegoś określonego obiektywnego procesu na jakimś szczeblu jego rozwoju (zarówno gdy chodzi o praktykę zmieniania jakiegoś procesu przyrodniczego czy też praktykę zmieniania jakiegoś procesu społecznego) wskutek odzwierciedlania obiektywnego procesu i swej aktywności subiektywnej może przejść od poznania zmysłowego do poznania racjonalnego i budować idee, teorie, plany czy projekty odpowiadające na ogół prawidłowościom tego procesu obiektywnego; i jeżeli następnie stosuje te idee, teorie, plany, czy projekty w praktyce zmieniania tegoż procesu obiektywnego uda się osiągnąć wytknięty cel, to znaczy – jeżeli w praktyce tego procesu uda się przekształcić sformułowane poprzednio idee, teorie, plany i projekty w rzeczywistość lub osiągnąć na ogół ich realizację to ruch poznania tego konkretnego procesu można uznać za zakończony. Na przykład urzeczywistnienie planu jakiejś budowli, potwierdzenie jakiejś hipotezy naukowej, stworzenie jakiegoś mechanizmu, zebranie plonów jakiejś uprawy – w procesie zmieniania przyrody, albo też sukces jakiegoś strajku, zwycięstwo w jakiejś wojnie, wykonanie jakiegoś planu w dziedzinie nauczania – w procesie zmieniania społeczeństwa – wszystko to jest osiągnięciem wytkniętego celu. Jednakże na ogół biorąc, zarówno w praktyce zmieniania przyrody, jak i praktyce zmieniania społeczeństwa rzadko się zdarza, by idee, teorie, plany i projekty, z którymi ludzie początkowo do tej praktyki, wcielone zostały w życie bez najmniejszych zmian. Dzieje się tak dlatego, że ludzie zmieniający rzeczywistość są często skrępowani wielorakimi ograniczeniami: są często skrępowani nie tylko warunkami naukowymi i technicznymi, lecz i rozwojem samego procesu obiektywnego oraz stopniem jego przejawiania się (nie zostały jeszcze odsłonięte w całej pełni wszystkie strony i istota obiektywnego procesu). W takiej sytuacji wskutek ujawnienia się w praktyce okoliczności uprzednio nie przewidzianych, zdarza się często, że idee, teorie, plany i projekty ulegają częściowym zmianom, a zdarzają się nawet wypadki całkowitej ich zmiany. Jak z tego wynika, zdarzają się wypadki, że poprzednio opracowane idee, teorie, plany i projekty częściowo lub całkowicie nie odpowiadają realnej rzeczywistości, są częściowo lub całkowicie błędne. W wielu wypadkach dopiero po licznych niepowodzeniach udaje się usunąć błędne poznanie, uzyskać zgodność z prawidłowościami obiektywnego procesu – a zatem przekształcić to, co subiektywne, w to, co obiektywne, to jest w praktyce osiągnąć oczekiwane rezultaty. W każdym razie, z nadejściem  tej chwili, ruch poznania ludzkiego w jakimś określonym obiektywnym procesie na jakimś określonym szczeblu rozwoju można uważać za zakończony.

Jednakże jeżeli rozpatrywać proces w jego rozwoju, to trzeba stwierdzić, że ruch poznania ludzkiego na tym nie kończy się. Wszelki proces, czy to w przyrodzie, czy w społeczeństwie, wskutek istnienia sprzeczności wewnętrznych i ich walki, postępuje naprzód i rozwija się. Toteż proces poznania ludzkiego idąc za nim również musi postępować naprzód i rozwijać się. Jeśli chodzi o ruch społeczny, to przywódcy prawdziwie rewolucyjni powinni nie tylko umieć prostować błędy w swoich ideach, teoriach, planach i projektach, jak o tym wspominaliśmy wyżej, lecz również podczas przechodzenia określonego obiektywnego procesu z jednego szczebla rozwoju na inny powinni umieć sami wraz ze wszystkimi uczestnikami rewolucji włączyć się do tego przejścia w swym własnym subiektywnym poznaniu, to jest dążyć do tego, by wysuwane nowe zadania rewolucyjne i nowe plany pracy odpowiadały nowym zmianom w sytuacji. W okresie rewolucyjnym sytuacja zmienia się bardzo szybko, toteż jeżeli poznanie rewolucjonistów nie będzie nadążało za tymi zmianami, nie będą mogli doprowadzić rewolucji do zwycięskiego końca.

Często jednak zdarza się, że idee pozostają w tyle za rzeczywistością; dzieje się tak dlatego, że rozliczne warunki społeczne ograniczają poznanie ludzkie. Walczymy przeciwko konserwatystom w naszych rewolucyjnych szeregach, gdyż ich idee nie odpowiadają zmianom zachodzącym w sytuacji obiektywnej, co w historii przejawiało się w postaci prawicowego oportunizmu. Ludzie ci nie widzą, że walka sprzeczności przesunęła już proces obiektywny naprzód, a ich poznanie wciąż jeszcze pozostaje na dawnym szczeblu. Cechy te właściwe są ideom wszystkich konserwatystów. Idee ich są oderwane od praktyki społecznej, nie mogą oni kroczyć na czele ruchu społeczeństwa i pełnić roli jego przewodnika, zdolni są jedynie do tego, by wlec się w ogonie tego ruchu i wyrzekać na zbyt szybki ruch społeczeństwa naprzód, usiłują pociągnąć je wstecz i zawrócić koło historii.

Walczymy również przeciwko ,,lewicowej’’ frazeologii. Idee jej przedstawicieli wybiegają naprzód, przeskakując określone szczeble rozwoju obiektywnego procesu; jedni z nosicieli tych idei biorą złudzenia za rzeczywistość, inni usiłują gwałtem zrealizować w teraźniejszości ideały, które dadzą się zrealizować dopiero w przyszłości; idee ich oderwane od współczesnej praktyki większości ludzi, oderwane od współczesnej rzeczywistości doprowadzają w działalności praktycznej do awanturnictwa. Rozbrat między tym, co subiektywne, a tym, co obiektywne, oderwanie poznania od praktyki stanowią swoistą cechę idealizmu i mechanistycznego materializmu, oportunizmu i awanturnictwa. Marksistowsko-leninowska teoria poznania, dla której probierzem prawdy jest praktyka, musi prowadzić stanowczą walkę przeciwko tym błędnym poglądom. Marksiści głoszą, że w absolutnym ogólnym procesie rozwoju wszechświata rozwój poszczególnych konkretnych procesów ma charakter względny. Dlatego też z nieskończonych potoków prawdy absolutnej ludzkie poznanie poszczególnych konkretnych procesów na określonych etapach ich rozwoju czerpie tylko prawdy względne. Z sumy niezliczonych prawd względnych powstaje prawda absolutna[8].

Rozwój obiektywnego procesu – to rozwój pełen sprzeczności i walki. Rozwój poznania ludzkiego – to również rozwój pełen sprzeczności i walki. Wszelki ruch dialektyczny w obiektywnym świecie może wcześniej czy później znaleźć swe odbicie w poznaniu ludzkim. Proces powstawania, rozwoju i zagłady jest w praktyce społecznej nieskończony i tak samo nieskończony jest proces powstawania, rozwoju i zagłady w poznaniu ludzkim. Ponieważ praktyka oparta na określonych ideach, teoriach, planach i projektach i zmierzająca do zmieniania obiektywnej rzeczywistości postępuje wciąż naprzód, to i ludzkie poznanie obiektywnej rzeczywistości wciąż się pogłębia. Proces zmieniania obiektywnie istniejącego świata realnego jest wieczny i nie ma granic i tak samo wieczne jest i nie ma granic poznawanie przez ludzi prawdy w procesie praktyki. Marksizm-leninizm nie kładzie bynajmniej kresu poznawaniu prawdy, lecz przeciwnie, nieustannie toruje drogi do poznania prawdy w procesie praktyki. Nasz wniosek: jesteśmy za konkretną historyczną jednością tego, co subiektywne, i tego, co obiektywne, teorii i praktyki, wiedzy i działania; jesteśmy przeciwko wszystkim – ,,lewicowym’’ i prawicowym – błędnym poglądom oderwanym od konkretnej historii. W przeżywanej przez nas obecnie epoce rozwoju społecznego odpowiedzialność za prawidłowe poznanie i przeobrażanie świata historia złożyła na barki proletariatu i jego partii. Zarówno w Chinach, jak i na całym świecie proces praktyki przeobrażania świata – proces, którego przebieg został z góry nakreślony na podstawie poznania naukowego – doszedł do momentu niebywałego w dziejach całej ludzkości. Jest to moment całkowitego poznania ciemności, zarówno w Chinach, jak i na całym świecie, i przekształcenie tego świata w nieznany dotąd świat.

Walka proletariatu i rewolucyjnych mas ludowych o przeobrażenie świata obejmuje zrealizowanie następujących zadań: przeobrażenie obiektywnego świata, jak również przeobrażenie swego subiektywnego świata – przeobrażenie swych zdolności poznawczych, przeobrażenie stosunku świata subiektywnego do obiektywnego. Na jednej części kuli ziemskiej – w Związku Radzieckim – ludzie dokonują już tych przeobrażeń i obecnie przyspieszają ten proces przeobrażeń. Naród chiński i narody całego świata również przechodzą obecnie lub przejdą w przyszłości proces tych przeobrażeń.

Obiektywny świat ulegający przeobrażeniom obejmuje również wszystkich przeciwników przeobrażeń; powinni oni przejść z początku etap przeobrażenia opartego na przymusie; dopiero potem będą mogli wkroczyć w etap świadomego przekuwania ich psychiki. Epoka, w której ludzkość całego świata okaże się zdolna do świadomego przeobrażania siebie i świata, będzie właśnie epoką komunizmu na całym świecie.

Poprzez praktykę wykrywać prawdy i poprzez taktykę również potwierdzać prawdy i rozwijać prawdy. Od poznania zmysłowego aktywnie przechodzić do poznania racjonalnego i następnie od poznania racjonalnego – do aktywnego kierowania praktyką rewolucyjną, do przeobrażania subiektywnego i obiektywnego świata. Praktyka – poznanie, znowu praktyka – i znowu poznanie – cykle tego procesu powtarzają się nieskończenie, a przy tym treść cyklów praktyki i poznania wznosi się za każdym razem na wyższy szczebel. Oto w ogólnych zarysach teoria poznania materializmu dialektycznego na jedność wiedzy i działania.

[1] W. I. Lenin, ,Konspekt książki Hegla <>’’ (Zeszyty filozoficzne, Moskwa 1947, str. 185. – Przypis redakcji). – 399

[2] Patrz K. Marks i F. Engels, ,,Jedenaście tez o Feuerbachu’’ (Dzieła, wyd. ros., t. IV, str. 589. – Przypis redakcji); W. I. Lenin, ,,Materializm a empiriokrytycyzm’’ (Dzieła, tom 14, Warszawa 1949, str. 160. – Red. przekł. polsk.). – 399

* ,,Opowieść o Trzech Królestwach’’ (,,Sankuo jenji’’) – popularna w Chinach powieść historyczna osnuta na tle walki trzech królestw – Wei, Wu i Szu  w III wieku n. e.

[3] W. I. Lenin, ,Konspekt książki Hegla <>’’ (Zeszyty filozoficzne, Moskwa 1947, str. 146. – Przypis redakcji). – 402

* Siutsai – najniższy stopień naukowy w dawnych Chinach

[4] W. I. Lenin mówi: ,,Aby zrozumieć, trzeba empirycznie rozpocząć pojmowanie, badanie, od empirii wznosić się do uogólnienia’’. W. I. Lenin, ,,Konspekt książki Hegla <> (Zeszyty filozoficzne, Moskwa 1947, str. 178. – Przypis redakcji). – 407

[5] W. I. Lenin, ,,Co robić?’’ (Dzieła, tom 5, Warszawa 1950, str. 404 – Red, przekł. polsk.). – 410

[6] W. I. Lenin, ,, Materializm a empiriokrytycyzm’’ (Dzieła, tom 14, Warszawa 1949, str. 160. – Red. przekł. polsk.) – 410

[7] J. W. Stalin, ,,O podstawach leninizmu’’ (,,Zagadnienia leninizmu’’, Warszawa 1951, str. 27 – Red. przekł. polsk.). – 410

[8] Patrz W. I. Lenin, ,,Materializm, a empiriokrytycyzm’’ (Dzieła, tom 14, Warszawa 1949, str. 151. – Red. przekł. polsk.). – 413