Bierut – Depesza do Prezesa Rady Łużycko-Serbskiej

Depesza Prezydenta Bieruta do Prezesa Rady Łużycko-Serbskiej

Prezydent Krajowej Rady Narodowej ob. Bierut w odpowiedzi na depesze prezesa Rady Łużycko – Serbskie w Budziszynie przesłał nastepującą depeszę:

Do Prezesa Rady Łużycko-Serbskiej

w Budziszynie, P. Jana Czyża

Dziękuję za serdeczne życzenia, przesłane Narodowi Polskiemu przez Rade Łużycko-Serbską. Naród Polski z dużą sympatią śledzi dążenia wolnościowe bratniego szczepu słowiańskiego Łużyczan.

BOLESŁAW BIERUT

6.01.1946

Dzierzyński – ZARZĄDZANIE NR 1348 KOMITETU WOJSKOWO-REWOLUCYJNEGO DLA MORSKIEGO KOMITETU WOJSKOWO-REWOLUCYJNEGO

ZARZĄDZANIE NR 1348 KOMITETU WOJSKOWO-REWOLUCYJNEGO DLA MORSKIEGO KOMITETU WOJSKOWO-REWOLUCYJNEGO [1]

28 października 1917r.

Komitet Wojskowo-Rewolucyjny poleca Morskiemu Komitetowi Rewolucyjnemu: członków byłego Dowództwa Floty, którzy nie chcą pomagać w pracy nad umocnieniem i obroną Rosyjskiej Rewolucji, wysłać natychmiast do Kronsztadtu, gdzie pozostaną do chwili wyjaśnienia politycznej sytuacji w kraju. 

Przewodniczący 

Dzierzyński 

,, Dokumienty Wielikoj proletarskoj riewolucii” t1, str74

[1] w październiku 1917r. Feliks Dzierzyński został przez Piotrogradzką Radę Delegatów i Żołnierskich wybrany do Komitetu Wojskowo-Rewolucyjnego. 

Morski Komitet Wojskowo-Rewolucyjny powstał 8.XI (26.X); w skład jego weszli marynarze-delegaci na II Ogólnorosyjski Zjazd Rad. Komitet objął czasowo zarząd marynarki. Red. 

Luksemburg – List 8

8

[Paryż] Niedziela (11.III.1894)[a]

Nareszcie mogę pisać do Ciebie. Jest teraz 11 godz. w nocy. Dopiero co wróciłam od Adolfów, siedzę w swoim pokoiku na 5 piętrze. Pokoik niezły na tutejsze stosunki. Ale mniejsza o to. Właściwie chciałam pisać teraz tylko do Ciebie i o Tobie, ale ze zmęczenia kręci mi się w głowie. Pewno nieraz jeszcze zauważysz to w tym liście.

Mój Dziodzio! Co ty robisz teraz? Pewno leżysz w łóżku, przy Tobie lampa na stoliku, a Ty czytasz lub smarujesz co i puszczasz obłoki dymu z papierosa. Kochane moje! Kiedy ja Ciebie zobaczę. Tak mi brak tego, że mi po prostu sucho w duszy! Wiesz, złoto, teraz blisko północ, a na dole wkoło gwar, hałas, wołanie gazeciarzy – jak w samo południe.

Co dziś robiłam? Nic. Przespałam się z 3 godziny. Potem przyszli do Adolfów Morek[1] i jeszcze jeden robociarz, Polak. Nie mogłam więc nic robić. Zresztą i w głowie mam taki hałas, żem do niczego nie zdolna. Ach, złoto, żebym ja Cie przy sobie miała teraz! Otóż później pojechaliśmy tramwajem do Bulońskiego Lasku i nazad. Widziałam Trocadero[2], arkę tryumfalną[3], wieżę Eiffel i Grand Opéra[4]. Jestem odurzona wrzaskiem. A co tu ślicznych kobiet. Właściwie one wszystkie śliczne, a przynajmniej tak się wydają.Nie, stanowczo nie przyjedziesz tu! Siedź w Zurychu!

Pytasz, jak się spotkałam z Adolfami? Zupełnie dobrze. O niczym jeszcze nie mówiliśmy. Ale o tym, co najbliżej wydane będzie, dawał swoje rady etc. Pytał, czy wydrukuję jego list o Kasprz(aku)[5] i artykuł o rzemieślnikach[6]. Przeczy, jakoby on pisał, że tego nie chce. Słowem, jest jak zawsze. Teraz do interesów. Otóż wyobraź sobie, że do numeru[7] brakuje czterech szpalt! Otóż nie wiem, jak sobie radzić. Widzisz, na nieszczęście nie wzięłam ze sobą artykułu Julka[8]. A nim Ty ten list dostaniesz – 2 dni, nim on poprawi i Ty mi przyślesz – jeszcze 2 dni, nim Reiff[9] złoży- dzień, razem minimum 5! Więc decyduję się tak. Jutro rano idę do Reiffa i zapytuję. Jeśli ma szryftu na majową broszurę nie rozrzucając numeru, to czekam z nrem, a tymczasem dam mu składać broszurę (2 części)[10]. Jeśli zaś nie będzie miał, to zatelegrafuję do Ciebie po artykuł Julka i, sama go przerobiwszy, wpakuję.

Jestem zmęczona i zdenerwowana. Nie mogę więcej. 

Ściskam Cię i całuję

R.

Dziodziu, czyś już obstalował u K(riczewskiego)[11] i G(elfanda)[12] artykuły?! Szczególnie u K(riczewskiego)! Niech i on, i Julek śpieszą, ale piszą jak najkrócej, bo ja chcę jeszcze jedną szpaltę mieć na 2 małe kawałki z francuskiego[13[.

Flora[14] przywiozła wiadomość, że w tych dniach miały wyjść wyroki dla starych[15]. Tymczasem Bolek[16] dostał wiadomość, że Lopek[17] zaaresztowany znowu. 

Mój adres: Faubourg St. Denis 7, Chambre Nr 11.

Przyślij mi sukienkę brązową (i Unterrock)[18] w porę, bo muszę mieć na bankiet, 18 marca u Francuzów[19].

[a] Data ustalona na podstawie treści

[1] Maurycy Warszawski (1873-?) brat Adolfa, w początkach lat dziewięćdziesiątych ślusarz w fabryce Lilpopa, członek Związku Robotników Polskich, aresztowany w listopadzie 1891, po roku więzienia w X Pawilonie uwolniony za kaucją, emigrował za granicę (początkowo mieszkał w Paryżu i Szwajcarii, w końcu lat 90 studiował na politechnice w Karlsruhe, gdzie zdobył dyplom inżyniera). Na emigracji członek SDKPiL, m.in. delegat tej partii na Międzynarodowy Kongres Socjalistyczny w Paryżu w 1900 r. (pod pseud. Żarski).

[2] Trocadero – pałac zbudowany w Paryżu z okazji wystawy międzynarodowej w 1878 r. i służący później za muzeum i salę koncertową, zrekonstruowany z okazji wystawy w 1937 r. pod nazwą Pałacu Chaillot.

[3] Arc de Triomphe – Luk Triumfalny na Place d’Etoile w Paryżu, zbudowany na mocy dekretu Napoleona I z 1806 r.

[4] Théâtre de l’Opéra – monumentalny gmach opery zbudowany w Paryżu w latach 1862-1874.

[5] List w obronie Marcina Kasprzaka przed oszczerstwami zagranicznych przywódców PPS oskarżających go o to, że jest na usługach policji. List nie został opublikowany. Marcin Kasprzak (1860-1905), robotnik, współzałożyciel II Proletariatu w 1888 r. w Warszawie i jeden z kierowników tej organizacji, uczestnik ruchu socjalistycznego w Poznańskiem, blisko współpracujący z Różą Luksemburg, następnie działacz SDKPiL, wiosną 1904 r., w czasie bohaterskiej obrony przed policją carską nielegalnej drukarni SDKPiL, zabił trzech policjantów; stracony na stokach Cytadeli Warszawskiej we wrześniu 1905 r. W 1905 PPS odwołała swe zarzuty przeciwko Kasprzakowi.

[6] A. W(arski): Przegląd krajowy. Sprawa Robotnicza I, 1894, nr 7, s. 10.

[7] „Sprawy Robotniczej”.

[8] J(ulian Marchlewski): Co nam już dało święto majowe. Sprawa Robotnicza II, 1894, nr 8, s. 1-2.

[8] Adolf Reiff (1832-1902) – polski drukarz w Paryżu, jeden z założycieli Towarzystwa Pracujących Polaków w Paryżu, wydawał prasę polską różnych kierunków politycznych, m.in. organ SDKP „Sprawa Robotnicza” w latach 1893-1896.

[10] Broszury majowej SDKP z 1894 r. nie odnaleziono. O jej wydaniu pisze Sprawa Robotnicza V-VI, 1894, nr 11-12, dodatek “Obchód 1 Maja 1894 r.”

[11] Boris N. Kriczewski (1866-1919) – socjaldemokratyczny publicysta rosyjski. Jeden z reprezentantów „ekonomizmu” w rosyjskim ruchu robotniczym. Działał w kółkach socjaldemokratycznych w Rosji. Na

początku lat dziewięćdziesiątych emigrował za granicę, gdzie wstąpił do grupy ‚,Wyzwolenie Pracy”. Wkrótce przeszedł do opozycji względem grupy i wraz z L. Jogichesem-Tyszką założył własny ośrodek wydawniczy nielegalnej socjaldemokratycznej literatury rosyjskiej. Współpracował z pismem SDKP „Sprawa Robotnicza”. W latach 1898-1902 był redaktorem organu Związku Socjaldemokratów Rosyjskich za Granicą ,,Рабочее дело”. Brał też udział w życiu zachodnioeuropejskiej socjaldemokracji, współpracował z wieloma europejskimi pismami socjaldemokratycznymi, był paryskim korespondentem ,,Vorwärtsu’’

[12] Aleksander Helfand, znany szerzej pod pseudonimem Parvus (1864-1924) –

socjaldemokrata rosyjski przebywający wówczas na emigracji w Szwajcarii, od połowy zaś lat dziewiećdziesiqtych – w Niemczech, gdzie aktywnie działał w niemieckiej socjaldemokracji jako współredaktor ,,Sächsische Arbeiter-Zeitung”

(1896-1898). W 1898 r. przystąpił do wydawania w Monachium tygodniowego serwisu korespondencyjnego dla prasy pt. „Aus der Weltpolitik”, zaś w 1902 r. zaklada w Monachium wraz z Julianem Marchlewskim wydawnictwo zajmujące się przekładami postępowej literatury słowiańskiej na język

niemiecki. Przetrwało ono do 1905 r. Poczynając od 1900 r. uaktywnił się w rosyjskim ruchu robotniczym. Wspótpracował z pismami ,,Икра” i „Заря”. Po rozłamie w SDPRR w 1903 r. opowiedział się po stronie

mieńszewików. Brał udział w rewolucji 1905 r. w Rosji, byt członkiem redakcji mieńszewickiego pisma „Начапо”, bronił teorii „permanentnej rewolucji”. Za udział w rewolucji zesłany przez władze carskie na

Syberię do Turuchańska, skąd wkrótce zbiegł do Niemiec. W latach 1910-1914 przebywał w Konstantynopolu i odszedł od ruchu socjalistycznego. W okresie I wojny światowej Parvus stał się skrajnym szowinistq. W 1915 r. wydawał w Berlinie pismo „,Die Glocke”, reprezentując stanowisko militaryzmu pruskiego. Po wojnie odszedł od czynnego życia politycznego, pracując w założonym przez siebie Instytucie Badania Wojny Światowej.

[13] Prawdopodobnie pióra Parvusa były następujące artykuły:

Z historii walki o ośmiogodzinny dzień roboczy. Sprawa Robotnicza II, 1894, nr 8, s. 5-6, lub Ruch robotniczy za granicą. Sprawa Robotnicza III, 1894, nr 9, s. 2-3. Pióra Kriczewskiego był artykuł opatrzony podpisem K.: Święto majowe i socjalizm.

Sprawa Robotnicza II, 1894, nr 8, s. 7-8.

[14] Florentyna Wiślicka z d. Hartman (zm. w Warszawie w 1930 r.) – siostra Mieczysława Hartmana, żona studiującego wówczas w Zurychu Feliksa Wiślickiego, b. działacza Związku Robotników Polskich, w późniejszym okresie wybitnego chemika i przemysłowca.

[15] Tj. aresztowanych członków Związku Robotników Polskich.

[16] Bolesław Dębiński (1868-1921) – w latach 1888-1891 student medycyny na Uniwersytecie Warszawskim (poprzednio, w latach 1886-1888, studiował w Petersburgu), członek Związku Robotników Polskich;

aresztowany w listopadzie 1891 r., składał  w śledztwie zeznania obciążające współtowarzyszy. Wypuszczony za kaucją po 2 miesiącach, udał się do Paryza, gdzie kontynuował swe studia medyczne (ukończył je w 1899 r.) i czynny był politycznie, ewoluując coraz bardziej na prawo; początkowo współredaktor wydawanego w Paryżu w latach 1892-1893 „Przeglądu Socjalistycznego”, na łamach którego ogłosił pod pseudonimem Józef Drut krótki zarys „Ruch robotniczy w Królestwie Polskim w okresie trzech ostatnich lat” (Przeglad socjalistyczny I-IV, 1893, nr 2 i 3, s. 30-52); następnie przeszedł na pozycje endeckie. W r. 1905 wrócił do kraju i pracował do końca życia

jako lekarz w Warszawie, był m.in. współwłaścicielem ,,Gazety LeKarskiej”. W r. 1920 habilitował się na UW i w tym samym roku objął dyrekcję szpitala przy ul. Złotej.

[17] Leopold Bein, pseud, „Lopek” (1869-?), jako student medycyny na Uniwersytecie Warszawskim należał do kierowniczych działaczy Związku Robotników Polskich. Aresztowany w 1894 r. i zesłany następnie do Archangielska, znalazł się po powrocie z zesłania w 1899 r. na emigracji w Niemczech, gdzie zbliżył się do pozycji PPS.

[18] – halkę.

[19] Z okazji rocznicy Komuny Paryskiej

Luksemburg – List 7

7

(karta pocztowa)

Monsieur Grosovsky

Fluntern

Zürich

Paryż, 11.III.1894[a]

Przyjechałam dziś o 10-ej[1]. Jestem zmęczona, ale średnio. Teraz Jadziowie[2] wychodzą, a ja się kładę spać. Pokój już mam – niezły i niedaleko, na 4 piętrze za (z usługą) 30 fr. Do roboty wezmę się jeszcze dziś, przespawszy. Tę kartę daję do wrzucenia Adolfowi. 

Serdeczny uścisk dłoni. Dziś jeszcze napiszę list.

R.

[a] Miejscowość i data stempla pocztowego

[1] Róża Luksemburg przyjeżdżała do Paryża w sprawach związanych z redagowaniem i wydawaniem organu SDKP “Sprawa Robotnicza”, który ukazywał się w Paryżu w drukarni Adolfa Reiffa. Jednocześnie zbierała ona (głównie w Bibliotece Czartoryskich, zwanej później Biblioteką Polską, oraz w Bibliothèque Nationale) materiały do swej przyszłej pracy doktorskiej “Rózwój przemysłu w Polsce”. 

[2] Mowa o rodzinie Warszawskich-Warskich, tj. Adolfie i jego żonie Jadwidze, mieszkających wówczas w Paryżu.

Luksemburg – list 5

5

(Clarens, 13 lub 14.III.1893) [a]

Dziodziu! Zwracam Ci list z Genewy i gazety. Od Mitka[1] miałam dziś kartę, że broszura Gr(abskiego)[3] leży od tygodnia w rosyjskich gazetach, gdzie ją rzeczywiście znalazłam. Widzisz, jak to źle nie czytac gazet! Wczoraj napisałam i Mitkowi, i Adolfowi[3] listy.

Oczekuje za 3 godziny Lüb(eckowej). – Wczoraj czułam się bardzo osłabiona, tak że pisać ani uczyć się nie mogłam wcale. Potrafiłam tylko zustande bringen[4] owe dwa listy (wprawdzie obszerne), następnie przeczytać wszystkie gazety, potem trzy godziny czytałam Międzynarodówkę[5] (skończywszy Zasulicz wzięłam Meyera[6]). To ostatnie mnie bardzo zajęło i uspokoiło, bo cały dzień czułam się jakoś smutno i słabo.

Przy tej okazji przekonałam się, że ta moja „słabość” po największej części jest nerwowa, z moralnych przyczyn pochodząca, bo przy Tobie nigdy tu jeszeze tak się słabo nie czułam fizycznie.

Pisz, kochany.

Jak zobaczysz z załączonego „Peupla”[7], Izba w Belgii odrzuciła powszechne głosowanie i zaczęła się ogólna grewa[8]. Czytaj teraz uważnie – będę ci co dzień posyłać.

Kłaniaj się serdecznie Owsiejowi.

Twoja R.

[a] Data ustalona na podstawie treści

[1] Mieczysław Hartman (1869-1893), student politechniki w Zurychu, ściśle związany z pierwszą zagraniczną grupą socjaldemokratów polskich, jeden z najbliższych przyjaciół Róży Luksemburg; popełnił samobójstwo w Zurychu 13 czerwca 1893 r.

[2] Mowa o broszurze Stanisława Grabskiego, wydanej pod pseudonimem Z b o r o w i c z: Przyczynek do programu socjalnych demokratów polskich. Berlin 1892, ss. 32. Grabski, który był poprzednio działaczem Związku Robotników Polskich, w broszurze tej poddał rewizji internacjonalistyczne założenia ZRP i stanął na gruncie programowym twórców przyszłej PPS.

[3] Adolf Warszawski-Warski (1868-1937) jeden z czołowych działaczy polskiego ruchu robotniczego, współzałożyciel i jeden z kierowników Związku Robotników Polskich, Socjaldemokracji Królestwa Polskiego oraz Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. W omawianym okresie, od końca 1892 r., wraz z żoną Jadwigą z Chrzanowskich przebywał na przymusowej emigracji w Paryżu.

[4] – doprowadzić do skutku

[5] Вера Засулич: Очерки истории Международного общества рабочих. B.m.w. 1889, s. 76.

[6] Prawdopodobnie mowa o pracy

R. M e y e r a: Der Emanzipations-kampf des vierten Standes. Berlin 1882.

[7] „Le Peuple” – centralny organ Belgijskiej Partii Robotniczej (Parti Ouvrier Belge) ukazujący się w Brukseli od 1884 r.

[8] (z franc.) – strajk. 11.IV.1893 belgijska Konstytuanta odrzuciła wniosek domagający się wprowadzenia w Belgii Powszechnego prawa wyborczego. Tego samego dnia wieczorem Belgijska Partia Robotnicza proklamowała protestacyjny strajk powszechny, który w ciągu kilku dni (17 kwietnia ruch osiągnął swe apogeum) ogarnął ok. 200 000 robotników. Strajkowi towarzyszyły demonstracje, mityngi robotnicze

i starcia z policją.

Luksemburg – List 3

(Clarens, 21.III.1893) [a]

Dziś w nocy zbudził mnie czyjś glos. Słucham – a to ja sama gadam – – Ale w tej chwili ktoś wchodził głośno po schodach na górę. Będąc jeszcze pod wrażeniem snu skombinowałam sobie, że to Ty idziesz, żeś przyjechał ostatnim pociągiem o 1-ej w nocy (zmieniłam trochę rozkład jazdy we śnie), i że nie chcąc mnie budzić, idziesz spać do siebie na górę, a jutro rano zrobisz mi niespodziankę. Uśmiechnęłam się zadowolona i usnęłam. Dziś rano wstawszy lecę do Ciebie na górę i – widzę, że moje kombinacje nocne były czystym snem. Jak nie przyjedziesz w środę, to ja wczesnym pociągiem drapnę do Genewy, zobaczysz!

[a] Data ustalona na podstawie treści. Na marginesie dopisane ręką L. Jogichesa-Tyszki: Письмо из Clarens в Женеву весной 1893.

Dzierżyński – W SPRAWIE WYSŁANIA DELEGATÓW SDKPiL NA MIĘDZYNARODOWY KONGRES SOCJALISTYCZNY W AMSTERDAMIE 

W SPRAWIE WYSŁANIA DELEGATÓW SDKPiL NA MIĘDZYNARODOWY KONGRES SOCJALISTYCZNY W AMSTERDAMIE 

3 lipca 1904r.[1]

Szanowny Towarzyszu! Zwracam się do Was w sprawie następującej w imieniu naszego Komitetu Zagranicznego. Jak wiecie, Kongres już się zbliża i odbędzie się w Amsterdamie, który jest stosunkowo blisko od Londynu. Otóż, czy nie moglibyście na własny koszt pojechać na Kongres jako jeden z naszych delegatów? Wręczylibyśmy Wam wówczas jeden z mandatów organizacji krajowej, które nam nadesłano z kraju do rozporządzenia. Przy tej sposobności zetknęlibyśmy się z sobą, co bezwarunkowo dla sprawy byłoby bardzo pożyteczne. Partia nasza, jak wiecie, tak jest niezamożna, że będzie mogła na własny koszt najwyżej 1—2 delegatów. Odpiszcie mi w tej sprawie jak najprędzej, bo czas nagli. Adres mój : Kraków ul. Szlak 47,II p. W. Monikowski, dla Józefa. List ten wysyłam przez Zurych, bo dotychczas z sobą nie korespondowaliśmy i nie znacie mię bezpośrednio. Napiszcie też przy okazji, jeżeli czas Wam pozwoli, co w ogóle słychać ze sprawą naszą w Londynie. Sądząc z rachunków za literaturę — Londyn bodaj że najlepiej przyczynia się do poparcia Partii. Zasyłam Wam socjalistyczne pozdrowienia. 

Wasz Józef 

,, Z Pola Walki ” nr3, Moskwa 1927.

[1] adresata listu nie udało się ustalić. Red. 

Stalin – Do członków Prezydium Zjazdu Związku Patriotów Polskich w ZSRR

PRZEWODNICZĄCY RADY KOMISARZY LUDOWYCH ZSRR J. STALIN DO PREZYDIUM ZJAZDU PATRIOTÓW POLSKICH 

Do członków Prezydium Zjazdu Związku Patriotów Polskich w ZSRR

Dziękuję Wam za to, żeście tak ciepło przyjaźnie zwrócili się do rządu radzieckiego. 

Gorąco pozdrawiam Was i Związek Patriotów Polskich w ZSRR, który rozpoczął skuteczną pracę nad zespoleniem swoich sił i umocnieniem przyjaźni między narodem polskim a narodami Związku Radzieckiego. 

Możecie być pewni, że Związek Radziecki uczyni wszystko, co jest w jego mocy, aby przyśpieszyć klęskę naszego wspólnego wroga — hitlerowskich Niemiec, umocnić przyjaźń polsko-radziecką i wszelkimi środkami przyczynić się do odbudowania silnej i niepodległej Polski. 

Życzę Wam powodzenia w Waszych poczynaniach. 

J Stalin 

17 czerwca 1943r.

RÓŻA LUKSEMBURG – List 2 do Leona Jogichesa – Tyszki

RÓŻA LUKSEMBURG

Listy do Leona Jogichesa – Tyszki

(Clarens) Poniedziałek (20.III.1893)[a]

Dopiero co (o 4-ej) otrzymałam Twój list i kartę. Więc jeszcze 2 dni czekać! A ja już dziś byłam o 3-ej na stacji i miałam zamiar znów pójść o 8:20 wieczorem. Dziś jest od rana zupełnie szaro – pierwszy raz. Deszczu nie ma wcale. Niebo całe pokryte różnej grubości i różnych odcieniów chmurami i wygląda jak głębokie burzliwe morze. Jezioro błyszczy stalową gładką powierzchnią. Góry odsłonięte dymką, smutne, Dent du Midi[1] widać jak we mgle. Powietrze łagodne, świeże i pełne zapachu jabłoni i traw. Wkoło cisza, ptaki świergocą jak przez sen – cicho i jednostajnie. Ja sobie siedzę niedaleko od domu na trawie, pod drzewem, koło tej dróżki, co prowadzi podle studni. Trawa ogromnie bujna, kwiatów, szczególnie tych dużych żółtych, jak maku. Nad nimi unoszą się pszczoły taką masą, że wokoło mnie stoi сплошное жужжание[2]. Pachnie też miodem. Czasem duży bąk przeleci tuż z głośnym brzękiem. Jest mi smutno i jednocześnie bardzo dobrze na duszy, bo ogromnie lubię taką cichą, zadumaną pogodę. Tylko szkoda, że ona mnie usposabia bardziej do marzenia niż do pracy. Dziodzio, śpiesz się! Ty zapewne jeszcze w środę nie przyjedziesz. W karcie chciałeś dodać или[3]… To znaczy, że już myślałeś – we czwartek. Widzisz, Dziodziu, my musimy jak najprędzej stąd wyjechać — —.

Posyłam Ci tu znów list z domu. Przyszła dziś gruba paka gazet, także od Twoich z Wilna[4]. Jeszcze dziś wieczór, i jutro cały dzień i pojutrze pół dnia! Tak mi tu pusto samej. Myśmy właściwie tu nawet całych 3-ch tygodni nie byli. Pojedziemy jeszcze łódką, prawda? I pójdziemy na duży spacer w góry, prawda? Spiesz się, złoto drogie, jak najprędzej do Twojej. 

Nie zapomnij wziąć Czartyzmu[5].

[a] Data ustalona na podstawie treści (por. list 3). Na marginesie dopisano ręką L. Jogichesa  Письмо иэ Clarens в Женеву весной 1893.

[1] Szczyt górski (3257m.) w Alpach szwajcarskich.

[2] – nieustanne brzęczenie

[3] – lub…

[4] Tj. od rodziny L. Jogichesa-Tyszki (matka Zofia, dwaj bracia Paweł i Józef oraz siostra Emilia) zamieszkałej w Wilnie przy ul. Popławskiej, w domu Gordona. (Zob. Źródła do dziejów klasy robotniczej na ziemiach polskich. Pod red. Natalii Gąsiorowskiej-Grabowskiej. Tom I, cz.1, PWN, Warszawa 1962, s. 243).

[5] Nie ustalono, o jakiej z prac dotyczących ruchu czartystowskiego mowa w liście. 

BIERUT – ORĘDZIE PREZYDENTA KRN NA DZIEŃ WYZWOLENIA WARSZAWY

Głos ludu 

19 stycznia 1945r.

ORĘDZIE PREZYDENTA KRN NA DZIEŃ WYZWOLENIA WARSZAWY

Warszawo! Serce Narodu i Stolico Państwa! 

Cała Polska żyje dziś radością Twego wyzwolenia! Krwią najlepszych twych synów nasiąkły Twe place i podziemia. W ruinach legły Twe najpiękniejsze, przez wszystkich nas uwielbiane gmachy, pomniki i ulice. 

Sprawiły tak nienawiść wroga i głupota wsteczników. 

Dziś wrócili Ci wolność żołnierze polscy, sprzymierzeni z bratnią, bohaterską Armią Czerwoną, wyzwolicielką narodów uciśnionych. 

Miłujący Cię Naród nie zapomni o Tobie nigdy! 

Przez wieki czcić będą pokolenia Polaków pamięć Twych bohaterskich czynów i twardą wolę Twej walki o godność i niepodległość. 

Zaś demokracja polska przywróci świetność Twym kształtom i sławę swej Stolicy utrwali w twórczym pochodzie ku sprawiedliwemu współżyciu narodów.

PREZYDENT KRAJOWEJ RADY NARODOWEJ 

BOLESŁAW BIERUT